Test Microsoft Surface Pro 6 - urządzenie hybrydowe pełną gębą

Microsoft Surface Pro 6 - wygląd zewnętrzny

Microsoft Surface Pro 6 przyjechał do redakcji w eleganckim opakowaniu (trochę kojarzącym się z laptopami Huawei Matebook oraz zdecydowanie tańszą hybrydą Surface Go), na którym widnieje zdjęcie i krótki opis produktu. W środku znajdziemy tablet, zasilacz z kablem zasilającym oraz skróconą instrukcję obsługi wraz z pozostałą dokumentacją. Nie znajdziemy nic więcej prócz tego co wymieniłem. Opakowanie z klawiaturą z kolei skrywa w sobie rzecz jasna klawiaturę, natomiast rysik Surface Pen ukryto w trzecim, podłużnym pudełku (obydwa akcesoria sprzedawane są osobno). W kolejnym, czwartym już pudełku, znajdziemy natomiast mysz Surface Mouse. Szkoda, że producent nie zdecydował się o dodanie jakiejkolwiek przejściówki z USB typu C na USB typu A.

Charakterystyka Microsoft Surface Pro 6:

• Ekran: 12,3” / błyszczący, dotykowy IPS / PixelSense / 2736x1824 pikseli / LP123WQ112604
• Wymiary: 292 x 201x 8,5 mm (W x SZ x G)
• Waga: 770 gramów z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 45 Wh
• Materiał: Magnez
• Wyjścia/wejścia audio: 1x złącze audio-combo (słuchawkowe i mikrofonowe)
• Wyjścia: 1x USB 3.1 typu A Gen.1
• Wyjścia wideo: 1x mini DisplayPort 1.2
• Czytnik kart microSDXC
• Port zasilający: Surface Connect
• Wbudowany mikrofon
• Zasilacz 45W (waga około 200 gramów)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door

Testowany Microsost Surface Pro 6 przyjechał do redakcji w kolorze czarnym, który prezentuje się rewelacyjnie. Urządzenie wykonane zostało ze ciemnego stopu magnezu, dzięki czemu sprzęt jest jeszcze lżejszy i wytrzymalszy. Ekran z kolei pokryty został taflą szkła Gorilla Glass 3-ej generacji. Z tyłu znajdziemy logo producenta, aparat w górnej części oraz specjalną podpórkę, którą wyciąga się z pomocą specjalnych wgłębień widocznych po obu stronach. Podpórka pracuje na dwóch zawiasach, które umożliwiają komfortowe rozłożenie sprzętu. Nie będzie problemu z nieco bardziej prostopadłym ułożeniem tabletu względem podłoża, ale tak samo nie będzie problemu w ulokowaniem bardziej równolegle. W zależności od potrzeb każdy znajdzie coś idealnego dla siebie. Z kolei matryca otoczona jest dość grubymi ramkami, co jest naturalne zważywszy na fakt, że jest to tablet, a od niego wymaga się grubszych ramek w celu komfortowego użytkowania na co dzień. Wzornictwo jest bardzo dobre - styl jest minimalistyczny i zgodny z całą linią urządzeń marki Surface. Nie mam również zastrzeżeń co do sztywności i spasowania elementów obudowy - nie się nie ugina ani nie trzeszczy, zawiasy również sprawiają wrażenie bardzo wytrzymałych.

Klawiatury w zestawie nie ma jak już wspomniałem. Można jednak dokupić odpowiednie akcesorium - Surface Go Type Cover. My otrzymaliśmy klawiaturę w kolorze czarnym, dzięki czemu idealnie spasowała się kolorystycznie z samym tabletem. Czarny wariant to także jedyny, który nie został pokryty materiałem o nazwie Alcantara. Co mogę o nim napisać? Generalnie samo pisanie jest całkiem wygodne, o ile się tylko człowiek przyzwyczai do małej powierzchni roboczej. Klawisze mają wprawdzie dość niski skok, ale wyraźnie wyczuwalny. Bardzo łatwo się ją podłącza do Surface Go, wystarczy bowiem tablet doczepić do klawiatury dzięki zamontowanym magnesom. Plusem jest również 3-stopniowe podświetlenie klawiatury w kolorze białym. Co istotne jest ono aktywne wyłącznie gdy piszemy. Po chwili braku aktywności, podświetlenie automatycznie się wyłącza. Mam z kolei mieszane uczucia co do samego wykonania akcesorium. To w kolorze czarnym bardzo szybko się ściera i zostawia widoczne ślady użytkowania, które bardzo trudno jest usunąć. Na moje oko po kilku miesiącach Surface Go Type Cover będzie wyglądać raczej nieatrakcyjnie.

Nie mam natomiast absolutnie żadnych zastrzeżeń co do touchpada. Posiada on szklaną powłokę i dodatkowo wspiera Microsoft Precision (co jest oczywiste, skoro oba produkty pochodzą od tego samego producenta). Płytka dotykowa nie jest może zbyt duża, jednak komfort użytkowania i precyzja działania stoi na bardzo wysokim poziomie. Touchpad posiada również zintegrowane przyciski odpowiadające LPM i PPM, jednak bez zaznaczenia gdzie kończy się jeden przycisk a zaczyna drugi. Jest to jednak tylko drobna uwaga, ponieważ płytka całościowo wypada świetnie i tak naprawdę mało który ultrabook może pochwalić się tak dobrym touchpadem. Dodatkowe akcesoria, które otrzymaliśmy wraz z tabletem do mysz Surface Mouse oraz rysik Surface Pen. Ten drugi był już przeze mnie omawiany przy okazji testu tańszego Surface Go. Mysz z kolei jest kolejnym dodatkiem, który możemy dokupić do pozostałej, omówionej części całego sprzętu. Jest to jedna z dwóch myszy sprzedawanych przez Microsoft i omawiany model jest tym podstawowym. Wyróżnia się przede wszystkim kształtem. Jest bardzo płaska, przez co musiałem początkowo się przyzwyczaić do jej wymiarów (z kolei droższa mysz Surface Precision ma bardziej wypukły kształt, przypominający myszki innych firm). Jest jednak wygodna do codziennego użytkowania wraz z Surface Pro 6. Nie sądzę jednak, żeby warto było wydawać aż 219 złotych za to akcesorium, byleby tylko połączyć wszystko w jedną serię Surface.

Ostatnim dołączonym do zestawu recenzenckiego akcesorium było piórko Surface Pen. Stylus jest zgodny z dotykowym panelem PixelSense w Surface Pro 6 (tak samo jak w Surface Go), a jego działanie stoi na wysokim poziomie. Powierzchnia matrycy reaguje natychmiastowo na dotyk stylusa i nie ma w tym wypadku problemu z precyzją zaznaczania konkretnych elementów. Wystarczy delikatnie nacisnąć na konkretny punkt na ekranie by przykładowo odpalić stronę internetową, włączyć film na YouTube czy przeglądać dokumenty w systemie. Przetrzymując stylus na dłużej przy ekranie mamy możliwość kopiowania plików z jednego miejsca do drugiego. Przyznam, że działa to bardzo fajnie i szybko przekonałem się do Surface Pen'a.

Całkiem nieźle wypadła również jakość dźwięku w najnowszej hybrydzie Microsoft Surface Pro 6. Nie ukrywajmy - tablet nie jest raczej zbyt dużym urządzeniem i nie ma co spodziewać się nie wiadomo jakiej jakości audio. Microsoft Surface Pro 6 został wyposażony w dwa głośniki stereofoniczne po 2W każdy. To co się rzuca w oko (i ucho) to miejsce ich ulokowania. Gdy spojrzymy na ekran, to w górnej części z lewej i prawej strony widać dwa małe, podłużne wgłębienia. To właśnie tam ukryto głośniki. Mamy je więc w bardzo dobrym miejscu, gdzie nie zostaną w żadny sposób zakryte. Głośność jest całkiem duża, przewyższająca możliwościami całkiem spore grono tradycyjnych ultrabooków, o innych hybrydach nie wspominając (jest tak naprawdę porównywalnie z Surface Go), nie mam również zastrzeżeń co do czystości audio na najwyższym, ustawionym poziomie. Oczywiście brakuje niskich tonów, ale to jedyna tak naprawdę wada wbudowanego systemu audio.

Pomimo tego, że Microsoft Surface Pro 6 jest tylko tabletem, udało się upchnąć nawet kilka portów. Znajdziemy m.in. pojedynczy USB 3.1 typu A Gen.1, jedno złącze audio-jack 3,5 mm, czytnik kart microSDXC (na pierwszy rzut oka go nie widać, należy bowiem wyjąć podstawę i wówczas dojrzymy mały slot na karty pamięci. Oprócz tego nie zabrakło charakterystycznego zasilającego złącza Surface Connect, przycisku uruchamiającego sprzęt oraz regulatora głośności. Dodatkowym portem zastosowanym przez producenta jest cyfrowy mini DisplayPort 1.2. Dostajemy więc podstawowy zestaw złączy, jednak obecność tylko jednego złącza USB typu A będzie odczuwalna w codziennym użytkowaniu. Co ciekawe, w znacznie tańszym Surface Go firma postawiła również na pojedynczy port USB, ale nie w wersji A tylko C - ot taka ciekawostka. Nie ma co również liczyć na samodzielne czyszczenie chłodzenia czy dodanie czegokolwiek. Dostęp do wnętrza Surface Pro 6 jest niemożliwy, tak jak w innych sprzętach amerykańskiej firmy.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »