Test Huawei Watch GT 3 – o krok od porażki... Na szczęście smartwatch ma coś, na co wielu z nas czekało od dawna!

Huawei Watch GT 3 – wygląd, interfejs, komunikacja

Zegarek przybywa do nas w identycznym jak poprzednie generacje utwardzonym, otwieranym od góry pudełku. Wewnątrz czeka na nas główny bohater testu z preinstalowaną, stalową bransoletą, która będzie odpowiednia dla nadgarstków o obwodzie od 140 do 210 mm (trochę upierdliwy demontaż kolejnych ogniw, ale do przeżycia). Inaczej niż przy modelu 3 Pro, nie odnajdziemy tu dodatkowego paska z tworzywa, a jedynie wspomnianą bransoletę. W zestawie jest jeszcze ładowarka, a właściwie przewód zakończony z jednej strony wtykiem USB-A, a z drugiej pastylką 10 W, ładującą zegarek bezprzewodowo (żadnych pinów). Gwoli ścisłości, Watch GT 3 można ładować także dowolną inną ładowarką Qi. Huawei Watch GT 3 nie odbiega stylistyką od poprzednich modeli producenta. Mamy więc wyraźny, jasny i super responsywny ekran AMOLED o słusznym zagęszczeniu pikseli wynoszącym 326 ppi. Jeśli chodzi zaś o kształt tarczy, to mamy tu swoiste połączenie rozwiązań z modelu GT 2 Pro (dość kanciasta krawędź) i 3 Pro (grawerowany pierścień). Znajomo wygląda także obracana koronka, która ułatwia poruszanie się po systemie, będąc przy tym także przyciskiem.

Huawei FreeBuds Lipstick – słuchawki, które udowadniają, że technologia może być także elegancka

Osoby, które użytkowały wcześniej smartwatche producenta, nie zdziwią się także na widok interfejsu. Co prawda w tegorocznych modelach wprowadzono nowy format wyświetlania ikon ekranu głównego (siatka przypominająca rozwiązanie ze smartfonów), ale nie mam przekonania, czy jest to wygodny układ. Zarówno w modelu 3 jak i GT 3 od razu zmieniłam wyświetlanie aplikacji na klasyczne (lista). Jak podkreśliłam, Watch GT 3 do złudzenia przypomina poprzednie generacje interfejsem, choć pracuje na systemie HarmonyOS w wersji 2.1.0, nie zaś na LiteOS. Najważniejszą (zauważalną dla śmiertelnika) cechą jest to, że na smartwatchu da się instalować dodatkowe aplikacje, choć obecnie, zwłaszcza na polskie warunki, repozytorium zegarkowego AppGallery nie rzuca na kolana. Wracając do meritum - zegarek proponuje nam takie programiki jak: ćwiczenia, rejestr ćwiczeń, status ćwiczeń, tętno, SpO2, temperatura skóry, zdrowe życie, rejestr aktywności, sen, kalendarz miesiączkowy, stres, ćwiczenia oddechowe, rejestr połączeń, kontakty, muzyka, zdalna migawka, barometr, kompas, powiadomienia, pogoda, portfel, stoper, minutnik, alarm, latarka, znajdź mój telefon i ustawienia.

Względem modelu 3 brak tu chociażby notatnika oraz zegarkowego AppGallery. W przypadku GT 3, aby zainstalować na przykład aplikację Petal Maps (która nie jest pełnymi mapami, a jedynie pokazuje na zegarku za ile metrów mamy skręcić w którą stronę), będziemy musieli zrobić to z poziomu mobilnej aplikacji mobilnej Zdrowie. Idąc dalej tropem braków, model Huawei Watch GT 3 bazuje wyłącznie na rozwiązaniu Bluetooth oraz GPS. Tyle dobrze, że GPS działa w oparciu o 5 systemów nawigacji, co dotąd spotykane było tylko w modelu Watch 3 Pro. Dla osób, które potrzebują niezawodnego oraz precyzyjnego GPSa, może to być jakaś karta przetargowa, choć osobiście przyznam, że jako biegacz-amator nie narzekałam na system lokalizacji nawet w pierwszym modelu Watch GT, więc przerzucanie się cyferkami (3 systemy, 5 systemów) nie robi dla mnie żadnej różnicy. Wspomniany już Bluetooth pomoże nam nie tylko w łączeniu się ze smartfonem (powiadomienia, rozmowy), ale pozwoli także na podłączenie do zegarka np. słuchawek. Po to chociażby, by podczas ćwiczeń komunikaty głosowe o przebytym dystansie dobiegały wprost do naszych uszu, a nie do uszu wszystkich okolicznych przechodniów.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »