Roborock S8 to bardzo dobry odkurzacz automatyczny. Solidne ssanie, wibrujący mop, podwójna rolka i LiDAR. Recenzja

Roborock S8 - Czas pracy, aplikacja mobilna

Budowany akumulator ma pojemność 5200 mAh. Przy jednoczesnym odkurzaniu i mopowaniu na mokro w trybie Zrównoważonym, który osobiście uznaję za optymalny do podłóg twardych, odkurzacz zużywał około 23-24% baterii przez 43 minuty pracy. Można więc w przybliżeniu liczyć 25% na każde 45 minut, co daje 180 minut, czyli teoretycznie 3 godziny działania bez przerwy. Jednak realnie odkurzacz nie rozładowuje się do zera, lecz wraca na doładowanie, gdy poziom energii spada do 20%, więc możliwy czas ciągłego sprzątania to niecałe 2,5 godziny. Przez ten czas odkurzacz w testowych pomieszczeniach był w stanie posprzątać około 180 m2. Oczywiście ten wynik niemal u każdej osoby będzie inny, bo przypuszczam, że nie ma dwóch domów, w których krzesła, stoły, szafki, dekoracje, miski dla psa czy kota oraz inne elementy byłyby identycznie poukładane. Jedni uzyskają dłuższy czas, a inni krótszy. Co prawda producent deklaruje, że pełne ładowanie wystarcza na maksymalnie 300 m2, ale można założyć, że jest to wynik osiągnięty w najniższym trybie ssania i w pomieszczeniach całkowicie pozbawionych mebli oraz innych przeszkód, przez które robot musiałby intensywnie manewrować, tracąc czas i energię. Moim zdaniem 2,5 godziny ciągłej jazdy w całkiem mocnym trybie Zrównoważonym, to i tak dobry wynik. Teoretycznie pełne ładowanie powinno trwać około 4 godziny, choć u mnie wynik był bliższy pięciu.

Trybu MAX+ nie przetestowałem pod kątem zużycia energii, bo nie jest on zalecany, ani przeznaczony do sprzątania dużych powierzchni. Mogę podać jednak wynik z trybu Maksymalnego. Tutaj siła ssąca jest niewiele mniejsza od maksymalnej, więc nie trzeba go stosować na podłogach twardych, lecz w zasadzie tylko na dywanach lub wykładzinach dywanowych. W tym przypadku Roborock S8 osiągnął u mnie łączny czas 1 godzinę i 15 minut (przy 20% wracał do stacji). Z kolei najbardziej oszczędnym trybie akumulator wystarczał na aż 3 godziny i 45 minut (ponownie - powrót do stacji z zapasem 20% energii pozostającym w akumulatorze). Tak duży zapas ma zapewne nie dopuścić do nadmiernego rozładowywania ogniwa, ale moim zdaniem mógłby być mniejszy. Nawet jeśli ktoś ma relatywnie duże mieszkanie lub dom, to powrót robota do stacji nie zużyje więcej, niż 2 - 3% energii.

Testowany odkurzacz ma w praktyce dwie aplikacje mobilne. Zasadniczo rekomendowana jest aplikacja o nazwie Roborock, ale jeśli z jakiegoś powodu nie chcesz jej instalować lub używasz już urządzeń z ekosystemu Xiaomi, to możesz po prostu skorzystać z programu Xiaomi Home. Obie apki są darmowe i dostępne systemy Android oraz iOS. Po pierwszym umieszczeniu odkurzacza w stacji dokującej rozpocznie się nie tylko ładowanie jego akumulatora, ale też zostanie aktywowane Wi-Fi i sprzęt przygotuje się do parowania ze smartfonem. Po zeskanowaniu kodu QR umieszczonego pod klapą aplikacja wykryje robota i poprowadzi użytkownika przez cały proces krok po kroku. Konieczne jest połączenie z domową siecią Wi-Fi 2,4 GHz, aby możliwe było łatwe sterowanie zdalne.

Na ekranie głównym klasycznie widoczna jest wygenerowana mapa, wraz z podziałem na poszczególne pomieszczenia (2D i 3D, można ręcznie dodawać meble). Co ciekawe w moim przypadku robot prawidłowo podzielił obszar już przy wstępnym mapowaniu (jeszcze przed pierwszym sprzątaniem). Zajęło mu to dosłownie kilka minut. Na samej górze widnieją informacje o powierzchni posprzątanego obszaru, aktualnym stopniu naładowania akumulatora oraz czasie ostatniego sprzątania. Ważną rzeczą, którą chcę podkreślić, jest to, że Roborock S8 ma coś na kształt prostych algorytmów sztucznej inteligencji. Nie tylko jest w stanie nanieść na mapę rozpoznane obiekty, takie jak buty, kable, listwy zasilające, inne przeszkody lub progi blokujące, ale również może automatycznie wykrywać schematy. Na przykład jeśli w danym miejscu będzie regularnie wykrywał przeszkodę o podobnym charakterze, to automatycznie włączy tam strefę zakazaną, o wielkości odpowiedniej do danej przeszkody. Najczęściej są to różnego rodzaju krawędzie, podstawki lub progi przy ścianach, z wjazdem na które odkurzacz może sobie nie poradzić. Generalnie system rozpoznawania przeszkód działa zaskakująco sprawnie i wszystko precyzyjnie nanosi na mapę. Czasami dzięki robotowi można nawet dowiedzieć się, że coś leży pod łóżkiem.

Poniżej mapy wybrać można zakres sprzątania - wszystko, wybrane pomieszczenia lub zaznaczoną strefę. Zaraz obok, po prawej jest też mały przycisk do wyboru trybów sprzątania. W przypadku jednoczesnego odkurzania i mopowania wybrać można 4 z 5 mocy siły ssania, a także 3 z 3 trybów intensywności podawania wody i dwie wersje tras mopowania (szybka i ogólna, czyli standardowa). Po wejściu w samo mopowanie bez odkurzania można jednak ustawić dwie dodatkowe trasy: intensywną i intensywną+. Dają one szansę, na starcie trochę bardziej uporczywych smug i plam. Z kolei w trybie samego odkurzania można dodatkowo włączyć piątą, czyli najwyższą moc ssania MAX+, choć tak jak podkreślałem wcześniej, jest ona zalecana tylko do odkurzania niewielkich obszarów na grubych dywanach. W przypadku podłóg twardych mija się to z celem, bo efektywność będzie podobna, jak w trybie 2 lub 3, a pobór energii zwiększy się znacząco. Jest jeszcze przydatna zakładka “Dostosuj”, w której można ręcznie określić intensywność nawilżania mopa i siłę ssania dla każdego pomieszczenia oddzielnie. Świetna opcja, bo pozwala użyć więcej wody i energii np. tylko na korytarzu i w kuchni, a w pozostałych pokojach je oszczędzać lub włączyć tylko odkurzanie bez mopowania. Przydatna jest opcja aktywacji nawet trzykrotnego sprzątania wskazanych pomieszczeń. Na samym dole ekranu głównego są jeszcze przyciski służące do aktywacji sprzątania oraz powrotu robota do stacji.

W aplikacji można nie tylko ustawić harmonogram pracy robota, ale też włączyć tak zwane “Przepływy pracy”. Dzięki nim użytkownik będzie w stanie zaplanować różne scenariusze sprzątania w różne dni i o różnych godzinach, a następnie przełączać się pomiędzy nimi jednym dotknięciem. Sporo opcji znajdziemy też w ustawieniach aplikacji. Jest tutaj edycja mapy (np. ręczne łączenie i podział pomieszczeń, dodawanie stref wykluczonych itp.), harmonogram sprzątania, wykrywanie i omijanie przeszkód, a także kilka opcji związanych z odkurzaniem dywanów. Można np. aktywować podnoszenie mopa o 5 mm, aby nie zmoczyć włókien (dotyczy tylko niskich wykładzin dywanowych lub mat), włączyć całkowite omijanie dywanów, tryb podnoszenia siły ssania na dywanach, a nawet głębokie czyszczenie (robot po sprzątnięciu podłóg twardych pojedzie oddzielnie, dokładnie odkurzyć dywany). Ustawimy też język i głośność komunikatów głosowych (w tym polski, dodam, że jakość głosu jest bardzo dobra), aktywujemy blokadę przycisków przed dziećmi lub domowymi zwierzakami. Robotem sterować można też ręcznie i w dodatku jest to ekstremalnie łatwe i przyjemne, bo sterowanie jest płynne. Można łagodnie, naturalnie skręcać, jechać wolniej lub szybciej i precyzyjnie manewrować. Rzecz jasna dostępna jest także historia sprzątania, informacja o szacowanym stopniu zużycia filtru, szczotek i zabrudzeniu sensorów (w przypadku mopa zalecana jest wymiana ściereczki z mikrofibry, co 3 - 6 miesięcy). Aplikacja pozwala wykonać aktualizację firmware’u odkurzacza oraz jego udostępnienia innym domownikom.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »