Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja The Last of Us: Part II - Arcydzieło na miarę PlayStation 4

Damian Marusiak | 12-06-2020 09:01 |

Recenzja The Last of Us: Part II - Arcydzieło na miarę PlayStation 4Za kilka miesięcy na półkach sklepowych pojawią się konsole nowej generacji w postaci PlayStation 5 oraz Xbox Series X. Zanim to jednak nastąpi, na właścicieli konsoli PlayStation 4 czekają jeszcze dwie super wyczekiwane gry. Mowa oczywiście o The Last of Us: Part II oraz Ghost of Tsushima. O pierwszym z tytułów od dłuższego czasu rozbrzmiewała dyskusja na temat jakości nowego dzieła Naughty Dog, którzy mają już na swoim koncie takie perełki jak seria Uncharted czy The Last of Us. Jak z pewnością pamiętacie, pierwsza część przygód Ellie i Joela były pięknym zakończeniem siódmej generacji konsoli PlayStation 3, z której wyciśnięto siódme poty. Nie inaczej będzie w przypadku The Last of Us: Part II, który jest fenomenalnym pokazem tego, co można wycisnąć jeszcze z PlayStation 4. My mamy już okazję grać od kilku tygodni i jesteśmy pełni podziwu wobec pracy, jaką włożono w grę The Last of Us: Part II.

Autor: Damian Marusiak

Pierwsza część The Last of Us debiutowała jako exclusive dla konsoli Sony PlayStation 3 jeszcze w 2013 roku, jednak już wówczas robiła ogromne wrażenie klimatem, narracją oraz profilami psychologicznymi bohaterów. Głównymi postaciami był duet Joel oraz Ellie, którzy bardzo szybko zaskarbili sympatię graczy. To co robiło największe wrażenie to fakt, że bohaterowie mieli swój unikalny charakter i wyrazistość, nie będąc tym samym spłaszczonymi postaciami, którymi często kierujemy w grach. Zarówno Joel jak i Ellie wielokrotnie dawali się ponosić ludzkim emocjom i podejmowali decyzje, które wcale nie były dla nich łatwe. Ta autentyczność w połączeniu ze świetnie wykreowanym światem była głównym powodem, dla którego tak dobrze się grało (i nadal gra) w pierwszą część The Last of Us.

The Last of Us: Part II to jeden z największych tytułów 2020 roku i jednocześnie przedostatni duży tytuł ekskluzywny dla konsoli PlayStation 4. Sprawdzamy nowe przygody wykreowane przez studio Naughty Dog.

Recenzja The Last of Us: Part II - Arcydzieło na miarę PlayStation 4 [3]

Niedługo po premierze konsoli PlayStation 4 przygotowano remaster, w którym oprócz wersji podstawowej otrzymaliśmy także solidny dodatek Left Behind, mocno rozbudowujący postać Ellie. Remaster na nowszej konsoli Sony działał w rozdzielczości Full HD przy 60 klatkach na sekundę, co było naprawdę dużą różnicą w porównaniu do bazowych 30 FPS. Po premierze rozbudowanej konsoli PlayStation 4 dostaliśmy kolejną łatkę, dodającą wsparcie dla wyższej rozdzielczości oraz HDR, przy zachowaniu prawie płynnych 60 FPS. Czekaliśmy w międzyczasie dobre kilka lat na kontynuację w postaci The Last of Us: Part II. Gra produkcji Naughty Dog była tworzona przez kilka lat, jednak nadeszła w końcu chwila, gdy możemy opublikować własną recenzję przygód Ellie i jej sprzymierzeńców. Nie będę silił się na twórcze epitety i już teraz napiszę, że The Last of Us: Part II jest nie tylko najlepszym, dotychczasowym tytułem ekskluzywnym dla PlayStation 4, ale także jedną z najlepszych gier obecnej generacji.

Recenzja The Last of Us: Part II - Arcydzieło na miarę PlayStation 4 [4]

Dzięki uprzejmości firmy Sony, już od pewnego czasu grałem w nową produkcję Naughty Dog i im dłużej grałem, tym bardziej nie mogłem wyjść z podziwu, jak dojrzałą i brutalną opowieść udało się zawrzeć w grze, a jednocześnie jak bardzo dopracowano znane nam już z jedynki mechaniki rozrywki, tak że czerpanie radości z grania zwiększyło się nieporównywalnie w stosunku do poprzedniczki. Rzadko kiedy gry mnie zachwycają tak, że mógłbym o nich opowiadać bez końca. Zazwyczaj jest po prostu dobra albo bardzo dobra, jednak po skończeniu odkładam ją na półkę i szybko zapominam. W przypadku The Last of Us: Part II tak nie było. Zakończenie mnie zasmuciło, zrobiło mi się szalenie przykro że to już koniec. Przez kilka dni po przejściu gry nadal analizowałem w głowie wszystko to co zobaczyłem. Gra wprawiła mnie w tak autentyczny zachwyt, że nie mogłem przestać o niej myśleć. Gdy czytacie te słowa, ja po raz drugi wszedłem w skórę Ellie i jeszcze raz dałem porwać się tej ponurej, ale jednocześnie fascynującej przygodzie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 66

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.