Recenzja Razer Deathstalker V2 PRO TKL - Bezprzewodowa klawiatura mechaniczna z cichymi przełącznikami
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Wstęp
- 2 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Budowa i wyposażenie
- 3 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Przełączniki i podświetlenie
- 4 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Oprogramowanie i użytkowanie
- 5 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Podsumowanie
Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Oprogramowanie i użytkowanie
Razer DeathStalker V2 PRO TKL obsługuje Anti-Ghosting oraz N-Key Rollover, gdzie w przypadku klawiatur mechanicznych tylko druga z wymienionych funkcji ma jakiekolwiek praktycznie znaczenie. Podczas sprawdzania w edytorze tekstu, poprawnie było rejestrowane 8-9 klawiszy wciskanych jeden po drugim. W programach stworzonych do testowania klawiatur, bezkolizyjnie rejestrowane było nawet do kilkunastu znaków, co tylko potwierdza wysoką sprawność funkcji N-Key Rollover. Wynik to jednak zupełnie standardowy dla urządzeń podobnej klasy.
qqqqqwwwwweeeeeerrrrrrrrrrtttttttttyyyyyyuuuuuiiiiiiiiiooooppppp
Razer DeathStalker V2 PRO TKL pozwala na ustawienie kilku podstawowych efektów świetlnych za pomocą skrótów klawiszowych (FN + CTRL + 1-7), jednak to zaledwie niewielka część funkcjonalności urządzenia, dostępnego w pełnej krasie dopiero po zainstalowaniu aplikacji Razer Synapse. Oprogramowanie jest zresztą automatycznie zasysane gdy podłączymy klawiaturę do komputera. Software przydaje się zwłaszcza, gdy chcemy stworzyć niestandardowy profil podświetlenia, zaprogramować poszczególne klawisze (poza FN), ustalić czas wejścia w tryb uśpienia albo zmienić funkcjonalność rolki głośności. Pozwala też skonfigurować łączność HyperSpeed dla dwóch urządzeń korzystających z jednego adaptera (żeby nie blokować kolejnego portu USB). W przypadku pozostania przy standardowych nastawach, spokojnie można się obejść bez udziału Razer Synapse, co nawet polecam.
Oprogramowanie jest czytelne, jednak ma pewien irytujący problem - jeżeli nie trzymamy go włączonego, klawiatura nie zapamiętuje ustawień po zamknięciu aplikacji, wracając do domyślnego trybu. Przykładowo - pomimo wcześniejszego wymuszenia statycznego czerwonego podświetlenia, zaczyna się kolorystyczne demo. Natomiast kiedy ponownie włączymy aplikację, ustawienia luminacji zostają odtworzone, nadpisując te wymuszone skrótami klawiszowymi. Ponownie więc trzeba ręcznie szukać pierwotnych ustawień. Co ciekawe, przypisanie klawiszowi X funkcji kliknięcia LPM, zostaje prawidłowo zapamiętane. Przydałyby się zatem lepsza organizacja wbudowanych profili, wyklarowanie ich w sposób bardziej konsekwentny, ponieważ klawiatura za 800 złotych powinna takie funkcje oferować. Ostatecznie można dojść z tym wszystkim do ładu, jednak wymaga to eksperymentowania i sporej ilości klikania w Synapse.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Wstęp
- 2 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Budowa i wyposażenie
- 3 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Przełączniki i podświetlenie
- 4 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Oprogramowanie i użytkowanie
- 5 - Test Razer DeathStalker V2 PRO TKL - Podsumowanie