Recenzja Razer Deathstalker V2 PRO TKL - Bezprzewodowa klawiatura mechaniczna z cichymi przełącznikami

Razer Deathstalker V2 PRO TKL jest bardzo interesującą klawiaturą mechaniczną, skierowaną przede wszystkim do aktywnych graczy, chociaż może spodobać się również odbiorcom z zupełnie innych grup. Niewielka konstrukcja, wysoka jakość wykonania, autorskie przełączniki, możliwość pracy w trzech trybach komunikacji z komputerem - producent przygotował naprawdę sporo udogodnień. Mówimy zresztą o bezprzewodowej oraz niskoprofilowej klawiaturze mechanicznej w formacie TKL, co samo w sobie stanowi jeszcze nietuzinkowe połączenie. Wszystko razem sprawia, że Razer Deathstalker V2 PRO TKL wyróżnia się spośród setek innych modeli, aczkolwiek na pewno nie będzie urządzeniem dla każdego...

Autor: Sebastian Oktaba

Wbrew pozorom i powszechnym opiniom, klawiatura komputerowa jest urządzeniem stosunkowo skomplikowanym oraz występującym w zaskakująco wielu formatach. Znajdziemy modele pełnowymiarowe, pozbawione bloku numerycznego i miniaturowe, oferujące połączenie kablowe lub bezprzewodowe. Jednak to dopiero początek wyliczanki. Możemy bowiem wybierać między konstrukcjami z przełącznikami mechanicznymi, optycznymi, kombinacją powyższych lub membranowymi. Niektóre lepiej sprawdzają się podczas pisania, inne natomiast mają gamingowy charakter. Samych przełączników mechanicznym istnieją dziesiątki mających różne charakterystyki. Dochodzą jeszcze kwestie ogólnej funkcjonalności wynikającej z dodatkowych klawiszy, podświetlania, elementów wymiennych oraz oprogramowania. Podstawowym kryterium przy wyborze klawiatury powinien być jednak rodzaj przełączników i gabaryty urządzenia, mające największy wpływ na ogólne walory użytkowe.

Razer DeathStalker V2 PRO, niezależnie od wersji, to całkowicie inne urządzenie od poprzednika pod niemal każdym względem.

Pierwsza wersja klawiatury Razer DeathStalker zadebiutowała w drugiej połowie 2012 roku, jednak wówczas producent podążał w zupełnie innym kierunku, niż podczas projektowania bohatera dzisiejszej recenzji. Przede wszystkim, DeathStalker sprzed ponad dekady był modelem przewodowym, membranowym oraz posiadającym wbudowaną podkładkę pod nadgarstki. Jedynym wspólnym mianownikiem między obydwoma DeathStalkerami pozostał zatem niskoprofilowy charakter. Szczerze powiem - miałem Razer DeathStalker (2012) przez pewien okresu czasu i naprawdę znienawidziłem to urządzenie, głównie przez ogromne problemy z oprogramowaniem oraz zacinające się przełączniki. Przesiadka z kultowego Razer BlackWidow Ultimate okazała się nieporozumieniem, aczkolwiek DeathStalker V2 PRO TKL praktycznie w niczym nie przypomina protoplasty, reprezentując inny segment klawiatur gamingowych.

Jaka myszka do gier? Jaka klawiatura mechaniczna? Co wybrać? Poradnik zakupowy i polecane peryferia na kwiecień 2023

Klawiatury Razer DeathStalker V2 PRO występują w trzech wersjach - bezprzewodowym i pełnowymiarowym, przewodowym i pełnowymiarowym oraz bezprzewodowym i pozbawionym bloku numerycznego. Dodatkowo mamy jeszcze do wyboru dwa warianty przełączników - liniowe i ciche (Red) albo skokowe i klikające (Purple). Warto wspomnieć, że klawiatury Razer DeathStalker V2 PRO wykorzystują tylko autorskie switche optyczne, zostawiając membrany daleko w przeszłości. Próżno także wypatrywać podkładki pod nadgarstki, która wcześniej była zintegrowana z obudową, więc urządzenia przeszły solidną terapię odchudzającą. Klawiatura komunikuje się z komputerem za pomocą przewodu USB-C/USB-A, łączności bezprzewodowej HyperSpeed (2.4 GHz) albo Bluetooth 5.0. Razer DeathStalker V2 PRO dodatkowo wyróżniają się niskim profilem, natomiast turniejowy model TKL jest całkowitą nowością w rodzinie. 

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »