Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Rajd Polski - Mroczna strona wyścigów

Sebastian Oktaba | 21-12-2010 01:02 |

Kupa (z) zabawy

Rajd Polski udostępnia cztery konkurencje do wyboru, znane doskonale od czasów pierwszego Need for Speed, zatem przynajmniej na tym polu obydwie gry cokolwiek łączy. Wspomniany wcześniej pojedynek pozwala na rywalizację do czterech osób, zaś próba czasowa opanować do perfekcji realistycznie (taa...) odzwierciedlone odcinki specjalne. Mamy jeszcze trening, który w zasadzie niczego nie uczy, natomiast prawdziwą wisienką na torcie jest tryb kariery zwany także „Miszczowskim”. Spieszę ostudzić entuzjazm, iż wątek przewodni jest wyłącznie zlepkiem kilkunastu imprez w formie nie wzbudzającej szczypty emocji - równie dobrze moglibyśmy ścigać się w pucharze imienia Kaczora Donalda. Zarówno klimat, jak i czekające nagrody... zaraz, bądźmy uczciwi, niczego takiego zwyczajnie nie znajdziemy. Rajd Polski jest okrutnym, pozbawionym pomysłu oraz krzty grywalności sucharem. Jeździmy zaliczając kolejne wyścigi i niczego interesującego między nimi nie znajdziemy - filmików czy nawet lakonicznego komentarza. Jedynym akcentem uświadamiającym, że obcujemy z produkcją wykorzystującą licencję, są nazwiska załóg na czele z Kajetanem Kajetanowiczem oraz Jarkiem Baranem - tegorocznymi zwycięzcami RP. Dla obydwojga panów firmowanie tak ”zacnego” wydawnictwa dobrą reklamą zdecydowanie nie będzie. Cóż, a wystarczyło uzupełnić zabawę o archiwalne kroniki czy fotografie, tylko to wymagałoby odrobiny ambicji.

Wylawszy wiadro pomyj na Rajd Polski przyszedł czas, żeby przygotować kolejne hektolitry mętnej mazi oceniając to, czym twórcy raczyli wypełnić garaż lub raczej jego namiastkę. Dwanaście zespołów, pomiędzy które zostały rozdzielone sprawiedliwe cztery samochody, zakrawają na wybitnie nieśmieszny żart. Dobra, być może w krajowych imprezach tego typu nie znajdziemy większej liczby fur, niemniej z punktu widzenia przeciętnego gracza średnio mnie to obchodzi. Subaru Impreza STR10, Ford Fiesta S2000, Skoda Fabia S2000 oraz Peugeot 307 S2000 oto kompletna lista występujących aut - imponujące! Model jazdy jest wybitnie zręcznościowy w najgorszym tego słowa znaczeniu. Prowadzenie pojazdów przypomina ruch granitowych kamieni w meczach curlingowych, które zadziwiająco ochoczo wpadają w niekontrolowane poślizgi, gdy odważymy się przeprowadzić jakiś poważniejszy manewr. Zupełnie nie czuć masy samochodów będących autentycznie niezniszczalnymi, zaś rodzaj nawierzchni odgrywa przeraźliwie marginalną rolę. Zresztą, różnicy pomiędzy Subaru Impreza czy Fordem Fiesta nie zauważyłem, wszystkie gabloty mają identyczne właściwości jezdne. Sytuacji nie zmienia sposobność wyboru jednego z trzech ustawień dla opon, hamulców, zawieszenia itp., ot, czysta kosmetyka. Pewną ciekawostką jest, że bieg wsteczny nawet przy ustawionej automatycznej skrzyni trzeba ręcznie wrzucić, inaczej nie ruszymy choćby o milimetr. Początkowemu zdziwieniu towarzyszy oczywiście kanonada wyzwisk. Brawo, to chyba jedyny realistyczny element na jaki było stać twórców Rajdu Polski.

Jak można wyczytać z informacji prasowych, trasy występujące w grze były wzorowane na rzeczywistych odcinkach wchodzących w skład Rajdu Polski. Chylę czoła przed designerami, którzy wiernie oddali pustostany rodzimych bezdroży, bezbłędnie uchwyciwszy ich prowincjonalny charakter. Chwilami miałem nieodparte wrażenie, iż gra rzeszowskiego studia powinna nosić podtytuł Dzikie Pola. Wszechogarniające „nic” potrafi wpędzić w stan bliski katatonii, ale nawet zielona papka imitująca trawę jest lepsza, od obskurnych kartonowych chat w przydrożnych wioskach. Beznadzieja postępuje coraz bardziej, gdy tylko zaczniemy zadawać pytania i analizować niektóre zaimplementowane pomysły. Zastanawiające, dlaczego na trasach zamkniętych dosłownie niczym tunel, meta nie została oznakowana - auto samo zwalnia po przekroczeniu niewidzialnej linii. Z kolei próba zboczenia z trasy otwartej natychmiast kończy się przeniesieniem na drogę, często jednak lądujemy w nieodpowiednim miejscu nie wiedząc czy stoimy przodem, czy może tyłem do kierunku jazdy. Żeby było zabawniej i trudniej zarazem, żadnego „zawróć” nie zobaczymy, zaś odgłos restartowania (ruuuuuf!) przypomina dźwięk rozpinanego rozporka. Pomijam już bezbłędną sztuczną inteligencję oraz przeciwników bezczelnie odsadzających nas na prostych odcinkach, pomimo posiadania identycznych samochodów. Ratunkiem dla Rajdu Polski byłaby możliwość rozsmarowania na krwawą miazgę stojących przy drogach kibiców, wtedy gra nabrałaby rumieńców. Jednak zabrakło również tego czasoumilacza.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 17

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.