Recenzja Call of Duty: Black Ops III PC. Wojenna moda na sukces

Podsumowanie, grafika i wymagania sprzętowe

Chociaż najnowsza odsłona Call of Duty wysyła grającego w przyszłość, technologię napędzającą produkcję trudno określić mianem nowoczesnej, zwłaszcza w porównaniu z ostatnimi wersjami Unreal Engine 4, Frostbite 3.0 albo CryEngine. Pomimo iż wysłużony silnik powoli ewoluuje, otrzymuje kolejne usprawnienia i obsługę efektów graficznych, korzeniami tkwi jeszcze w minionej epoce. Wielkiej rewolucji nie należało oczekiwać, ale oprawa audiowizualna momentami wygląda bardzo przeciętnie, zaś wymagania sprzętowe są kosmiczne. Ustawienia Ultra & High potrafią zamordować nawet komputery wyposażone w GeForce GTX 980 albo Radeon R9 390X. Osobną kwestią jest poziom wykonania technicznego Black Ops III, budzący ogromne zastrzeżenia. Abstrahując od samej optymalizacji, której w gruncie rzeczy zabrakło, włączenie niższych detali powoduje liczne przekłamania wyświetlanego obrazu - turbina silnika od samolotu traci swoją „gładkość”, a zamiast schludnej głowicy wirnika pojawia się postrzępiony wielokąt. Również niektóre tekstury ładują się częściowo np.: elementy mechanizmów drzwi pneumatycznych. Zjawisko występowało na kartach graficznych AMD i NVIDIA, więc prawdopodobnie nie wynika z niedopracowania sterowników. Zabawę uprzykrzają też chwilowe przycięcia spowodowane ogromnym zapotrzebowaniem na pamięć RAM, kolizje obiektów oraz nawalające skrypty. Brawo Treyarch za uczynienie klientów beta testerami! Podziwiam odwagę serwisów mających czelność twierdzić, że produkcja tak potwornie niedopracowana, zasługuje na jakiekolwiek wyróżnienie o notach 9/10 nie wspominając.

Call of Duty: Black Ops III jest produkcją przeciętną, zamkniętą w pułapce schematyczności, której nie potrafi opuścić mimo usilnych prób i drobnych zmian. Zabawę uprzykrzają też błędy techniczne oraz fatalna optymalizacja.

Call of Duty: Black Ops III wypadałoby oceniać w trzech płaszczyznach - single player, multiplayer i zombie. Kampania jest najsłabszym lecz całkiem solidnym ogniwem, trudno to oczywiście nazwać najlepszą wirtualną przygodą w historii cyfrowej rozrywki, bywały jednak zdecydowanie gorsze przypadki. Cybernetyczne wszczepy, możliwość modyfikowania giwer, długość rozgrywki, przebieg scenariusza, opcja czteroosobowej kooperacji - wszystko dobrze przemyślano. Niestety, żeby dokonać rewolucji nie wystarczy odpicowanie starego produktu, trzeba zmienić mechanikę, czego zabrakło i potencjał „świeżości” został beztrosko zmarnowany. Dynamiczny multiplayer z pewnością usatysfakcjonuje zagorzałych wielbicieli oraz nowicjuszy szukających mocnych wrażeń, aczkolwiek trzeba zaakceptować niewielkie plansze, ograniczoną ilość zawodników i stricte zręcznościowy charakter rywalizacji. Tutaj niewiele się zmieniło względem Advanced Warfare i Balck Ops II. Osobiście najwięcej czasu straciłem z zombiakami, które deklasują resztę fenomenalnym klimatem, oprawą artystyczną oraz grywalnością. Ironia losu - najsłabiej rozwinięty dodatek ratuje całość. Koniec końców Call of Duty: Black Ops III jest produkcją tylko przeciętną, zamkniętą od blisko dekady w pułapce schematyczności, której nie potrafi opuścić mimo usilnych prób i drobnych zmian.

Tradycyjnie widowiskowa kampania Przyjemna zręcznościowa strzelanina Singiel wystarcza na około 14 godzin Dynamiczny multiplayer i tryb zombie Fabuła tym razem nie rozczarowuje Cyber-zdolności wnoszą trochę świeżości Graficznie nieco lepiej od poprzedników Mechanika nie uległa żadnym zmianom Totalne oskryptowanie i liniowość Fatalny model sterowania pojazdów Beznadziejna sztuczna inteligencja Realia bardzo dalekie od korzeni serii Cała masa odgrzewanych pomysłów Błędy techniczne i fatalna optymalizacja Grafika nadal nieco za konkurencją

Grę do testów dostarczyła:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7