Razer Blade 14 - Test małego i świetnie wykonanego laptopa z AMD Ryzen 9 5900HX i kartą NVIDIA GeForce RTX 3060

Razer Blade 14 - wygląd zewnętrzny, wnętrze notebooka

Notebook Razer Blade 14 przyjechał do redakcji w sporych rozmiarów opakowaniu, na którym przedstawiono wygląd sprzętu, jego najważniejsze funkcje oraz pełną specyfikację techniczną. Samo pudło skrywa w sobie rzeczonego laptopa Razer Blade 14, niewielki zasilacz o mocy 230 W wraz z kablem zasilającym oraz komplet dokumentacji.

Charakterystyka Razer Blade 14:

• Ekran: 14,0” / matowy IPS / 144 Hz / 1920x1080 pikseli / Sharp LQ140M1JW49
• Wymiary: 319 x 220 x 16,8 mm (W x SZ x G)
• Waga: 1,76 kilograma z akumulatorem
• Akumulator: 4-komorowy / litowo-polimerowy / 62 Wh
• Materiał: Aluminium / tworzywo sztuczne
• Wyjścia/wejścia audio: 1x audio jack 3,5 mm (combo)
• Wyjścia: 2x USB 3.2 typu C Gen.2 (DP 1.4) / 2x USB 3.2 typu A Gen.2
• Wyjścia wideo: 1x HDMI 2.0
• Wbudowany mikrofon
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 230 W (waga około 1 kilograma)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

O laptopach Razer mówi się jako o świetnie wykonanych, przenośnych komputerach. Razer Blade 14 to potwierdza, bowiem jakość wykonania komputera stoi na bardzo wysokim poziomie. Obudowa w większości wykonana została z ciemnego aluminium o wysokiej sztywności oraz odporności na uginanie się. Tylko ramka wokół ekranu bazuje na matowym tworzywie sztucznym. Zewnętrzna pokrywa, palmrest, obszar wokół portów czy spód - wszystkie te elementy laptopa wykonane są z aluminium. Spasowanie poszczególnych elementów stoi na równie wysokim poziomie. Obudowa w żadnym miejscu się nie ugina ani nie trzeszczy. Fakt, laptopy Razer są zwykle droższe od konkurencji. Kupując jednak taki komputer możemy być pewni, że otrzymamy naprawdę solidnie wykonane urządzenie. Pod tym względem Razer bije na głowę produkty takich marek jak ASUS, MSI, Lenovo czy GIGABYTE.

Również design nie należy do przesadnie nachalnych i odpustowych. Na zewnętrznej pokrywie znajdziemy wyłącznie logo marki Razer. Poza tym cała obudowa to jednolity stop aluminium, nie rzucający się pod żadnym względem w oczy. Palmrest również jest bardzo stonowany - znajdziemy tutaj naklejkę z krótkim opisem specyfikacji. Tylko klawiatura jest podświetlona, choć poziom wykonania tegoż podświetlenia uważam za zdecydowanie najlepszy wśród wszystkich laptopów gamingowych. Jedyne co może trochę razić to absurdalnie gruba ramka pod ekranem (gdzie znajdziemy dodatkową nazwę Razer). Tak przesadnie szeroka ramka aż się prosi o jej odchudzenie oraz zmianę ekranu z 16:9 na 16:10 - liczę na taką zmianę w przyszłych modelach Blade 14, ponieważ obecna matryca o panoramicznych proporcjach w połączeniu z tak grubą ramką na dole nie robi zbyt dobrego wrażenia podczas codziennego użytkowania. Stale odnoszę wrażenie marnotrawienia miejsca, które można by spożytkować na większą matrycę 16:10. Świetne wrażenie natomiast robi zawias, który bardzo sztywno utrzymuje korpus z ekranem.

Razer Blade 14 posiada klawiaturę typu chicklet, pozbawioną (ze względu na ograniczone miejsce) dodatkowego bloku numerycznego. Pomniejszone są takie klawisze góra/dół, co negatywnie wpływa na komfort użytkowania, jeśli np. w grach wolimy korzystać właśnie z tych klawiszy a nie WSAD. Sama klawiatura jednak robi ogólnie bardzo dobre wrażenie. Skok klawiszy jest zaskakująco duży, z wyraźnie wyczuwalną odpowiedzią. Białe kontury na klawiszach w dobrze oświetlonych miejscach są świetnie widoczne. Na uznanie zasługuje także wyjątkowo dopracowane podświetlenie Chroma RGB. W przeciwieństwie do wielu innych klawiatur w laptopach, tutaj widzimy wyłącznie podświetlone kontury na klawiszach, co w znacznie mniejszym stopniu rozprasza podczas użytkowania i sprawia, że całe podświetlenie wygląda nienachalnie i bardziej minimalistycznie. Sam poziom regulacji podświetlenia również bije na głowę inne notebooki. Dedykowana aplikacja Razera umożliwia płynną regulację w zakresie od 0 do 100%. Nie mamy zatem klasycznego podziału na kilkustopniowe podświetlenie, zamiast tego możemy je tak wyregulować, aby idealnie dostosować do warunków, w których korzystamy z laptopa. Do pisania klawiatura wypada znakomicie, do grania już trochę gorzej, głównie ze względu na zmniejszone rozmiary niektórych klawiszy.

Pod klawiaturą znajdziemy także całkiem spory touchpad o rozmiarach 11,1 x 7,6 cm. Jest zatem nieco większy od płytki w konkurencyjnym modelu ASUS ROG Zephyrus G14. Nie posiada także wyodrębnionych przycisków LPM oraz PPM. Mimo wszystko obsługa touchpada jest bardzo przyjemna, w czym pomaga idealnie gładka powierzchnia, po której palce przesuwają się bezproblemowo. Dolna część płytki ma nieco większy skok, przez co touchpad w tym miejscu bardziej się ugina. Do codziennego użytkowania wypada świetnie, natomiast przy bardziej wymagającym korzystaniu (granie czy praca) i tak skorzystamy z klasycznego gryzonia.

Razer Blade 14 wyposażono w dwa głośniki, ulokowane tym razem w górę, a nie w dół jak w większości notebooków. Dźwięk wydobywa się z maskownic umieszczonych po obu stronach klawiatury. Dzięki temu audio nie zostaje zagłuszone, gdy trzymamy laptopa np. na kolanach. Sama jakość jest całkiem niezła - na plus całkiem spora głośność na maksymalnym poziomie. Dźwiękowi jednak bardzo mocno brakuje niskich tonów, przez co słuchając muzyki czy oglądając filmy/seriale odnosimy wrażenie, że audio jest nieco zbyt płaskie. Jak na 14-calowy laptop jest po prostu nieźle, choć dźwięk niczym szczególnym się nie wyróżnia. Pod tym względem konkurencyjny ASUS ROG Zephyrus G14 wypada lepiej.

Razer Blade 14 posiada standardowy zestaw portów, który pozwoli na w miarę bezproblemowe korzystanie z peryferii na co dzień. Lewa strona komputera została wyposażona w złącze zasilające, pojedyncze złącza USB 3.2 typu A Gen.2 oraz USB 3.2 typu C Gen.2 (ze wsparciem dla DisplayPort 1.4), a także gniazdo audio-jack 3.5 mm. Prawa strona natomiast posiada również po jednym porcie USB 3.2 typu C Gen.2 (ze wsparciem dla DisplayPort 1.4) oraz USB 3.2 typu A Gen.2, a także cyfrowy HDMI 2.0 oraz blokadę Kensington Lock. Nie znajdziemy tutaj klasycznego portu Ethernet, a także czytnika kart pamięci microSD/SD. Samo rozmieszczenie portów jest bardzo dobre i nie mam tutaj zbytnio do czego się przyczepić. Dużym plusem jest wykorzystanie portów USB typu C ze wsparciem dla protokołu DP 1.4, co w zestawie z HDMI 2.0 pozwoli na podłączenie dodatkowych trzech ekranów 4K.

Dostęp do wnętrza laptopa jest stosunkowo prosty, wymagane jest usunięcie 10 śrubek. Po ich wykręceniu spodni panel dość łatwo odchodzi od reszty obudowy. Po jego zdjęciu naszym oczom ukazuje się przede wszystkim sporych rozmiarów układ chłodzenia, który składa się z dwóch, 50 milimetrowych wentylatorów, dwóch radiatorów oraz komory parowej, zastępującej klasyczne ciepłowody. Zbyt dużego pola do modernizacji tutaj nie mamy, ponieważ procesor, karta graficzna oraz pamięć RAM jest lutowana na stałe w płytę główną. Domyślnie zajęty jest także jedyny slot M.2 na SSD PCIe 3.0 x4 NVMe (1 TB Samsung PM981a). Sama komora parowa jest trzymana przez kilkanaście śrubek. Po jej usunięciu widzimy zastosowanie całkiem dobrej jakości termopadów. Komora parowa chłodzi nie tylko APU i GPU, ale także pamięć RAM, umieszczoną równolegle do procesora AMD Ryzen 9 5900HX. Na procesor i kartę graficzną nałożono standardową pastę termoprzewodzącą.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »