Podsumowanie roku 2008 oczami użytkownika
- SPIS TREŚCI -
Komputery bardziej osobiste... netbooki w natarciu.
To już stało się powszechnym faktem. Rok 2008 był prawdziwą ekspansją urządzeń mobilnych, w szczególności laptopów i mniejszych odpowiedników – netbooków. Potwierdzają to nie tylko trendy wśród użytkowników, ale także dane sprzedażowe na całym świecie.
Co spowodowało taki obrót spraw, że mamy do czynienia z taką, a nie inna sytuacją? Coraz to mniejszy proces technologiczny wszystkich podzespołów i umiejętność cięcia kosztów przez producentów spowodowały znaczne obniżenie ceny ostatecznej produktu. Doprowadziło to do takiego stanu rzeczy, że czasami możemy napotkać promocje i zakup „prawdziwego” laptopa, to koszt nawet 999zł brutto.
Druga sprawa jest taka, że w momencie pojawienia się mega oszczędnego procesora Intela o wdzięcznej nazwie Atom i jakże niewielkich rozmiarach, możliwe było stworzenie urządzeń o niebywale małym poborze prądu. Jednoznacznym celem było maksymalne wydłużenie czasu pracy takich urządzeń na jednym ładowaniu baterii.
Ale, zawsze musi być jakieś ale. Na drugiej stronie szali, obok niskiej ceny i mobilności, postawmy wydajność i użytkowanie takich urządzeń. Wtedy już tak różowo nasze tanie i prawie mobilne urządzenia nie wyglądają. Dlaczego?
Wydajności wśród takich urządzeń próżno szukać. Niejednokrotnie okazuje się, że sam system działa sprawnie jedynie zaraz na początku użytkowania, a i to nie zawsze. Niestety, ale nie czarujmy się, może być albo długo, albo wydajnie. Ew. zasada złotego środka, lecz to też nie w tej kategorii cenowej. Pewnie niejednokrotnie spotykaliście się z niezadowoleniem użytkowników takich laptopów, którzy nabyli je w przeświadczeniu, że nadają się one do normalnej i przyzwoitej pracy. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że napotkałem jednostki, które nawet próbowały grać w najnowsze tytuły z maksymalnymi detalami na laptopach, gdzie bryluje zintegrowana bądź bardzo okrojona low-endowa karta graficzna. Dla mnie to był i tak cud, że takie tytuły się zainstalowały i menu gry zostało odpalone.
Zwykły Kowalski, dla którego jedynym wyznacznikiem możliwości komputera jest jego cena, w momencie kiedy ma do wyboru desktopa oraz laptopa w tej samej cenie, oczywiście skusi się przeważnie na laptopa. Bo przecież dostanie więcej w postaci mobilności i mniejszych rozmiarów. Rzadko kiedy użytkownik weźmie pod uwagę większe możliwości większego komputera stacjonarnego. No ale przecież to w sklepie nie dla idiotów pracują najlepsi specjaliści marketingu na świecie i nawet najlepsi specjaliści od sprzętu nie są w stanie z nimi walczyć.
Poruszyliśmy tutaj również aspekt „prawie” mobilności tanich laptopów. Nie oszukujmy się, ale przestarzałe procesory, bez funkcji oszczędzania energii, słabej klasy matryca i przeciętna bateria – taki tandem nie ma prawa pociągnąć zbyt długo.
Oczywiście nie możemy negować idei takich bardzo mobilnych urządzeń. Fakt, może są i mało wydajne i jedynie nadają się jako przenośny notatnik. Gdy komuś to wystarcza w zupełności to ok. Lecz gdy ktoś ma zapędy maniaka światowego kina to uprzedzamy, oglądanie filmów Full-HD na 7-10” wyświetlaczu jest mało komfortowe, a przyjemności w tym też jakoś dużo nie ma.
Wnioskując po kierunkach rozwoju w ostatnim czasie, możemy przypuszczać, że „mobilność” laptopów czy to netbooków powinna pozostać na tym samym poziomie, ew. zostanie lekko zwiększona. Z tą różnicą, że ich wydajność odpowiednio wzrośnie. Jednakże nie mamy czego oczekiwać, 100% wydajności uzyskamy tylko i wyłącznie na stacjonarnym kombajnie, a urządzenia mobilne dadzą nam jedynie namiastkę tego, co możemy mieć. Tak było, jest i prawdopodobnie będzie zawsze. To jak będzie wyglądać najbliższa przyszłość zweryfikuje rynek i konsumenci
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »