Podsumowanie roku 2008 oczami użytkownika
- SPIS TREŚCI -
Tutaj zbyt dużego wyboru nie mamy, będzie lepiej albo gorzej. Lecz to temat do dyskusji za rok. Teraz jedynie możemy spekulować na ten temat. Wg nas trend, a raczej moda, na urządzenia mobilne będzie brnął dalej i zadania komputera stacjonarnego, jako maszyny do użytku codziennego, ulegną znacznej metamorfozie. Oczywiście, producenci dalej będą zabijać się nawzajem w nieustannym konkursie o palmę pierwszeństwa w wydajności. Bo właśnie to w pewien sposób ciągle napędza rynek i sprzedaż. Pamiętajmy, że potrzeby zwykłego zjadacza chleba nie rosną tak szybko jak moce pecetów. A i niezliczona rzesza graczy w pewnym momencie straci cierpliwość i zamiłowanie do kochanych pieców, jeżeli polityka producentów gier nie zmieni się na lepsze.
Internet przyspieszy. Tutaj w Nostradamusa bawić się nie musimy, bo to jest niemal pewne jak przyspieszone wybory parlamentarne. Nie tylko o prędkości tutaj mowa. Internet będzie w coraz większej liczbie domostw i integracja użytkowników z siecią gwarantowana. Tak jak wzrost internautów, pewny jest wzrost najróżniejszych serwisów społecznościowych, tematycznych, for dyskusyjnych. Niemalże istny raj, dla każdego coś miłego. Czy aby na pewno? Przyjaciół już nie będziemy mięli z podwórka, szkoły czy pracy, ale z drugiej strony kabla... W takim razie to raj dla każdego, czy początek pandemonium?
Komputery, no dobrze, nie ograniczajmy się tylko do nich. Elektronika z dnia na dzień staje się coraz mniejsza, szybsza, zużywa mniej prądu, a koszty produkcji maleją. Napotkaliśmy tylko jeden mały problem, o którym rok temu nikt(?) nie myślał. Tak, to kryzys gospodarczy, który również wpływa kolosalnie na naszą gałąź przemysłu IT. Przez kryzys ceny mogą pójść w górę, gdy cięcie kosztów w postaci zwalniania pracowników nie przyniesie efektów. Słaba złotówka to droższe komponenty i tego świadkami jesteśmy obecnie. Trudno, za procesor musimy płacić 1000zł, zamiast 600zł. Ale to zupełnie nie nasza wina, a położenia geograficznego i sytuacji monetarnej.
Także, moi mili, nie ma co ukrywać, koniec zeszłego, jak również początek obecnego, roku nie roztacza przed nami świetlanej przyszłości. Pomimo dalszego ogólnego rozwoju, nadchodzące miesiące będą trudne. Może jedynie Amerykanie, posiadający silniki powyżej 2.0 w swoich cudownych autkach, są zadowoleni z powodu ceny ropy... do momentu, aż im ktoś po wypłacie pojedzie. Jakby nie patrzeć, wszyscy jak jeden mąż powinniśmy zacisnąć pasa i przeczekać trudny okres z nadzieją lepszych chwil.
Podsumowanie
Tym razem zakończenie publikacji będzie dość nietypowe. Czemu? Bo go wcale nie będzie! A przynajmniej z naszej strony. Chcielibyśmy zachęcić Was, drodzy czytelnicy, do podzielenia się z refleksjami na temat tego, jaki był ten 2008 r. w Waszych oczach. I tym przemiłym akcentem zakończymy nasze gdybania na ten temat. Cóż nam przewidywać tutaj, co się będzie działo przez kolejne dwanaście miesięcy. Jak zawsze czas wszystko zweryfikuje.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9