Recenzja Soundcore Boom 3i. Pływający głośnik Bluetooth z dobrym basem, oświetleniem RGB i niezłym akumulatorem

Grillowanie to polski sport narodowy, a do udanego grilla koniecznych jest kilka rzeczy: dobre jadło, napitek, towarzystwo i muzyka lecąca w tle. Ma to tym większe znaczenie, że wieczorne grillowanie często przekształca się po prostu w klasyczną imprezę, a na plenerowej imprezie zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał tańczyć. Jeśli ekipa spędza wieczór nad wodą, w ciepły letni wieczór, to nie ma się co łudzić, ale na sto procent ktoś będzie chciał do niej wskoczyć. Na takich spotkaniach, a także spokojniejszych wyjazdach poza miasto lub podczas zwykłego relaksu na ogrodzie, działce lub w domu przydaje się głośnik. Najlepiej taki, który jest uniwersalny: niewielki, lekki, mieszczący się w typowym plecaku, ale jednak dość głośny, z niezłą jakością dźwięku, solidną obudową, nawet kilkunastoma godzinami odtwarzania muzyki i garścią przydatnych funkcji. Taki właśnie jest Soundcore Boom 3i.

Autor: Tomasz Duda

Na początek ciekawostka, ale z gatunku tych całkiem przydatnych: Soundcore Boom 3i to głośnik pływający. Zwykłe przetrwanie zanurzenia w wodzie to dla niego za mało. Został on zaprojektowany tak, aby mógł dosłownie pływać na powierzchni, cały czas odtwarzając muzykę. Obudowa jest uszczelniona, jej wyporność jest większa od masy, więc pływa bez problemu, a większość ciężaru została umieszczona wzdłuż tylnej ścianki, więc w czasie pływania przetworniki emitujące dźwięk skierowane są ku górze, żeby nie zalewała ich woda, a brzmienie było czyste i wyraźne. Ponadto głośnik bezprzewodowy Soundcore Boom 3i jest odporny nie tylko na czystą, “słodką” wodę, ale również na słoną, więc można go używać na plaży, a nawet kąpać się z nim w morzu. Na tym jednak nie koniec.

Pływa i gra jednocześnie, jest odporny na słoną wodę, piasek i upadki, waży około 0,8 kg i mieści się nawet w dużej kieszeni, ma dynamiczne oświetlenie LED, wspiera kodowanie AAC, zaskakuje wysoką głośnością i całkiem niezłym basem, a przy tym działa kilkanaście godzin na akumulatorze. Recenzja Soundcore Boom 3i zapowiada się całkiem obiecująco.

Recenzja Tronsmart Bang. Mocny dźwięk, niska cena, łączenie wielu głośników, wodoszczelność, kolorowe LEDy i czysty dźwięk

Głośnik ma funkcję wibracyjnego usuwania nadmiaru piasku lub wody z obudowy oraz powierzchni przetworników. Można ją uruchomić w aplikacji na telefonie. W praktyce oznacza to, że nie trzeba się z tym głośnikiem cackać. Może być nie tylko zalany, ale też zasypany i nic mu się nie stanie. Konstrukcja obudowy, a zwłaszcza przednia, ochronna maskownica zostały zaprojektowane tak, aby dało się łatwo usunąć piasek. Nawet jeśli coś zostanie, to można głośnik po prostu opłukać. Cała obudowa została też przetestowana pod kątem niewielkich upadków z wysokości jednego metra. Mamy zatem do czynienia z małym, ale solidnym głośnikiem, który na dodatek pływa i nie boi się słonej wody. Patrząc na powyższe cechy, nie da się nie zauważyć, że Soundcore Boom 3i powstał głównie z myślą o słuchaniu muzyki w plenerze. Basen, jezioro, morze, wyprawa kajakowa, plaża albo przynajmniej ogród, lub działka, to miejsca, w których czuje się najlepiej. Zresztą odporność i pływanie to nie jedyne zalety Soundcore Boom 3i. Jak przystało na nowoczesny głośnik bezprzewodowy, ma on funkcję łączenia z drugim głośnikiem w parę stereofoniczną, a także łączność imprezową, za pomocą której użytkownik da radę połączyć jednocześnie nawet 100 głośników Boom 3i, bezprzewodowo. Oczywiście bardziej realistyczne jest połączenie kilku sztuk, ale to i tak mogłoby dać ciekawy efekt (tylko już bez stereo). 

Pochwalić należy też głośność na poziomie 96 dB, która jest całkiem wysoka, jak na głośnik o wymiarach 21 x 8,5 x 7,9 cm i masie zaledwie około 0,8 kg. Producent podaje, że moc ma sięgać 50 W (40 W niskotonowy + 10 W wysokotonowy), ale… ja bym do tej liczby nie przywiązywał wielkiej wagi. Zdecydowanie ważniejsze jest to, jak w rzeczywistości gra ten kompaktowy głośniczek, a tutaj sprawa wygląda zaskakujaco dobrze. Soundcore Boom 3i ma przede wszystkim mocny bas, bo oprócz aktywnego przetwornika średnio-niskotonowego, ma też dwa przetworniki pasywne o dużym skoku, które zwiększają głębię dźwięku, a oprócz tego da się aktywować funkcję BassUp 2.0. Pasywne membrany są półprzezroczyste i podświetlane diodami RGB. Oświetlenie jest dynamiczne, może reagować na odtwarzaną muzykę i da się je konfigurować w aplikacji mobilnej. Jest nawet ciekawa funkcja zdalnego przesyłania mowy przez głośnik, a nawet zapętlania głosu. Czas pracy na akumulatorze ma sięgać 16 godzin, a ja zamierzam to zweryfikować. Największą jest jednak cena wynosząca 499 zł na start (premiera miała miejsce 1 lipca 2025 roku). Trzeba przyznać, że w tej cenie da się kupić większe głośniki o wyższej mocy, choć istnieje mała szansa, żeby były one pływające tak jak ten.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »