Nextbase 622GW - recenzja wideorejestratora z segmentu premium. Jak spisuje się z dodatkowymi kamerami tylnymi?
- SPIS TREŚCI -
Nextbase 622GW - ekran i najważniejsze funkcje
Ekran urządzenia jest duży i czytelny - już od pierwszego uruchomienia widać na poglądzie, że kamera rejestruje obraz w dobrej jakości. Pełna konfiguracja kamery nie należy jednak do najprostszych i najszybszych czynności, ale wcale nie dlatego, że menu jest jakieś zagmatwane - chodzi tylko o to, że znajdziemy tu mnóstwo opcji i ustawień. Nim jednak zaczniemy przebierać w ustawieniach, warto zacząć od ramki obiektywu. Instrukcja jasno wyjaśnia nam, że należy ją obracać do momentu, gdy odbicia elementów z kokpitu przestaną być widoczne na poglądzie. Wystarczy chwila kręcenia, a obraz rzeczywiście zaczyna się poprawiać i koncentrować na elementach znajdujących przed samochodem.
Obsługa systemu nie powinna nikomu sprawić problemów. Podgląd od razu zdradza nam włączone moduły (np. mikrofon czy GPS), a sam użytkownik może szybko dostać się do folderu nagrań czy preferencji. Ustawienia dotyczące rozdzielczości nagrań, włączenia/wyłączenia mikrofonu czy długości rejestrowanych filmów (do wyboru 1/2/3 min.) to dopiero początek. Użytkownik dostaje też m.in. opcję korekty ekspozycji w zakresie od -6 do +6 EV, włączenia elektronicznej stabilizacji obrazu, regulacji czułości G-Sensora, a także zapis podwójnych plików (kopie zapisywane są wtedy w rozdzielczości 864 x 480 pikseli i ułatwiają podgląd filmu w aplikacji mobilnej) oraz funkcję Niebezpiecznej pogody. Ta ostatnia powinna zmniejszać efekt zamglenia i zaleca się, by domyślnie pozostawała wyłączona - inaczej przy ładnej pogodzie obraz będzie gorszy od domyślnego. Przydatnym dodatkiem może okazać się też dodanie do nagrania własnego znacznika tekstowego (np. własnego numeru rejestracyjnego), jak również włączenie wygaszacza ekranu podczas jazdy w formie wyświetlania aktualnej prędkości. Ta ostatnia funkcja nie działa jednak idealnie - najczęściej włącza się tuż po ruszeniu z miejsca, choć zdarzało się, że aktualną prędkość zobaczyłem dopiero po 15-20 minutach jazdy.
Co do samej obsługi kamery, muszę przyznać, że nie jestem fanem dotykowego sterowania w tego typu urządzeniach - w końcu w samochodzie mogą panować różne temperatury wpływające na czułość dotyku, a i sam kierowca może korzystać z rękawiczek... Choć generalnie system działa całkiem płynnie, to jednak czasem musiałem klikać po kilka razy np. w opcję cofnięcia i nie jestem pewien, czy wynika to właśnie z niedoskonałości ekranu, zimna w kabinie czy niedoboru mocy obliczeniowej sprzętu. Z racji tego, że mowa o panelu dotykowym, całość odbija w sobie elementy z wnętrza samochodu. Osobiście preferowałbym matowy ekran oraz fizyczne przyciski funkcyjne, ale rozumiem, że takie rozwiązanie mogłoby mocno wpłynąć na zamysł producenta co do obsługi i funkcjonalności omawianej kamery.