Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test smartfona ASUS Zenfone Max Plus - Pogromca powerbanków?

ASUS Zenfone Max Plus - Wykonanie, wyświetlacz i biometria

Choć w przypadku modelu Zenfone 5 tajwański producent poszedł w kierunku stylistyki inspirowanej najnowszym iPhonem, tak Zenfone Max Plus wygląda bardzo klasycznie i kontynuuje design znany z modeli Zenfone 3 Max czy Zenfone 4 Max. Oznacza to, że wygląd urządzenia jest po prostu nudny i to nawet nie jest opinia, tylko fakt - nie znajdziemy tu żadnych nietypowych zdobień czy oryginalnych rozwiązań. Dzięki temu design smartfona jest jednak do bólu bezpieczny i to można uznać już za atut. Jak na tę sprawę spojrzymy, to już kwestia indywidualna. Ostrożne podejście ASUSa do kwestii wyglądu daje o sobie znać już po spojrzeniu na front urządzenia. Pod delikatnie zaokrągloną taflą szkła nie mamy właściwie nic oprócz wyświetlacza. Co prawda nad nim umieszczono słuchawkę, diodę powiadomień, aparat i czujniki, ale zostały na tyle zręcznie zakamuflowane, że praktycznie ich nie widać. To czego nie udało się już tak dobrze ukryć, to szerokie jak na panel 18:9 rammki, okalające ekran z każdej strony. Szczególnie w dolnej części widzimy pokaźny „podbródek”, który nie każdemu musi się podobać. Z pewnością nie da się poczytać tego Zenfone’owi jako atut, ale w tym segmencie można przymknąć na to oko. Póki jesteśmy przy przodzie urządzenia to warto odnotować, że niezależnie od wybranej wersji kolorystycznej jest on czarny.

Test smartfona ASUS Zenfone Max Plus - Pogromca powerbanków? [nc3]

Kolorem różnią się jednak plecki testowanego smartfona i tutaj mamy już do wybory trzy wersja: czarną, srebrną oraz złotą, taką jak w testowanym egzemplarzu. Sam przedni panel do złudzenia przypomina poprzednie modele z rodziny Max, w związku z czym ponownie mamy do czynienia z wyraźnym podziałem na trzy części oddzielone błyszczącymi paseczkami i różniące się nieznacznie odcieniem (a także użytym materiałem - do tego jeszcze wrócimy), jednak oprócz tego nie mamy za bardzo na czym zwiesić oka. W rogu widzimy jedynie wystający podwójny aparat z diodą doświetlającą, poniżej centralnie umieszczony został skaner linii papilarnych, a u samego dołu logo ASUS. Zachowawczość w najczystszej postaci. Z boków też nie dzieje się zbyt wiele. Przede wszystkim warto zacząć od tego, że nie mamy tu wyróżnionej bocznej ramki, a jedynie tylny panel zachodzi na krawędzie urządzenia, łącząc się ze szkłem z frontu. Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów, to tu mamy już czystą klasykę: u góry gniazdo jack i dodatkowy mikrofon, z prawej wygodne przyciski zasilania i regulacji głośności, u dołu dwa grille skrywające mikrofon i głośnik multimedialny oraz gniazdo microUSB, a z lewej tacka na dwie karty nanoSIM i mircoSD. Co ważne, ta ostatnia nie jest hybrydowa, dzięki czemu ze wszystkich kart możemy korzystać jednocześnie. Prawdziwa rzadkość w dzisiejszych czasach.

Test smartfona ASUS Zenfone Max Plus - Pogromca powerbanków? [nc4]

Po wzięciu do ręki Zenfone Max Plus sprawia solidne wrażenie, jednak nie mogę powiedzieć bym był jego wykonaniem zachwycony. O ile szkłu z frontu obudowy trudno cokolwiek zarzucić, o tyle z tyłu mamy połączenie aluminium i tworzywa sztucznego. Wyjątkowo nie lubię takiej kombinacji, bo o ile obecność plastiku można jeszcze bronić (choć też nie do końca - inni producenci pokazują, że nawet w tym segmencie problem anten można rozwiązać inaczej) - o tyle zastosowane aluminium jest po prostu kiepskiej jakości. Pojawiło się tam chyba tylko po to, żeby producent mógł się pochwalić obecnością metalowej obudowy, podczas gdy w dotyku sprawia ono wrażenie mniej ekskluzywne niż puszka po pewnym kapitalistycznym napoju z czerwoną etykietą. Dodatkowo plecki są bardzo podatne na rysy (nasz egzemplarz posiadał drobne przetarcia już w chwili, gdy przybył do nas z poprzedniej redakcji). Być może górę biorą tutaj moje subiektywne uczucia, ale jeśli producent nie jest w stanie zagwarantować nam wykończenia na poziomie chociażby tego, z Huawei P9 Lite Mini czy Honor 9 Lite, to niech już lepiej użyje chociaż jakiegoś przyzwoitego tworzywa. Na całe szczęście jeśli chodzi o spasowanie elementów nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. Podobnie jeśli chodzi o wygodę - smartfon leży w dłoni pewnie i można go wygodnie obsłużyć jedną ręką.

Test smartfona ASUS Zenfone Max Plus - Pogromca powerbanków? [nc5]

Test smartfona ASUS Zenfone Max Plus - Pogromca powerbanków? [nc6]

Zastosowany przez w ASUS Zenfone Max Plus wyświetlacz to jednostka IPS o przekątnej 5,7 cala i rozdzielczości 1080x2160. Odrobina matematyki i szybko orientujemy się, że mamy tu do czynienia z modnymi ostatnio proporcjami 18:9 oraz zagęszczeniem pikseli na poziomie ok. 424 PPI. Na rozdzielczość ekranu w tym segmencie zdecydowanie narzekać nie można. Zresztą zastosowany tutaj panel generalnie nie daje powodów do narzekania i z czystym sumieniem stwierdzam, że jest to jeden z największych atutów tego telefonu. Wyświetlacz jest czytelny nawet w ostrym słońcu może się pochwalić fenomenalnym kontrastem i bardzo przyjemnymi dla oka kolorami. Jedyne co nie do końca mi się podoba, to jasność, która mimo wszystko mogłaby być wyższa - w końcu to jednostka IPS. Jeśli chodzi o możliwości konfiguracji wyświetlanego obrazu, to nie ma ich zbyt wiele i ograniczają się tak naprawdę tylko do obecności filtra światła niebieskiego. Ten spisuje się bez zarzutu, lecz jego obsługa jest być nieintuicyjna. Wszystkie pomiary wykonano na kolorymetrze X-Rite i1 Display Pro ze stosownym oprogramowaniem.

Wyniki pomiarów wyświetlacza (jasność 100%):

  • Luminancja bieli (cd/m²): 410
  • Luminancja czerni (cd/m²): 0,17
  • Kontrast: 2405:1
  • Maksymalne ΔE: 7,87
  • Średnie ΔE: 2,88

Wreszcie wspomnieć należałoby o zastosowanym przez producenta skanerze linii papilarnych. Jest to jednostka typu aktywnego, a umieszczono go na pleckach urządzenia. W momencie gdy trzymamy urządzenie w ręce obsługuje się go bardzo wygodnie, a palec ląduje na nim automatycznie. Jeśli telefon leży na blacie… cóż, przynajmniej zawsze możemy skorzystać z blokady wzorem. Tak czy inaczej do obsługi czytnika nie mam żadnych zastrzeżeń. Jeśli chodzi o działanie, to tutaj mógłbym nieco pomarudzić, bo tutejszy skaner jest dość wolny i nie zawsze od razu rozpoznawał moje palce, ale najważniejsze, że jest i spisuje się wystarczająco niezawodnie.

Test smartfona ASUS Zenfone Max Plus - Pogromca powerbanków? [2]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 12

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.