Samsung Galaxy Note Edge. Test smartfona z zagiętym ekranem

Samsung Galaxy Note Edge - Wykonanie i wygląd zewnętrzny

Testowany smartfon Samsung Galaxy Note Edge dotarł do nas w typowym dla serii Note jasnym pudełku skrywającym w sobie bardzo wartościowy ładunek. Po otwarciu naszym oczom ukazuje się gwiazda dzisiejszego testu, pod którą umieszczono pozostałe elementy zestawu. Standardowo otrzymujemy mało atrakcyjną dokumentację wraz z kartą gwarancyjną, ale nie brakuje także innych dodatków - naszym oczom ukazuje się zestaw słuchawkowy z wymiennymi końcówkami oraz ładowarka sieciowa i biały przewód USB. Nie mogło także zabraknąć specjalnego narzędzia służącego do wymiany końcówek w rysiku. Warto wspomnieć, że w zestawie otrzymujemy pięć zapasowych gumek, które pozwolą na cieszenie się z funkcjonalności rysika przez dłuższy czas. Zajmijmy się teraz bohaterem dzisiejszego testu. Samsung Galaxy Note Edge ze względu na swoją specyfikację techniczną mógłby być kolejnym nudnym smartfonem należącym do jednej z topowych serii koreańskiego producenta. Zdecydowano się jednak na zastosowanie - wydawać by się mogło - innowacyjnej technologii zawartej w wygiętym wyświetlaczu. Warto jednak wspomnieć, że na zagięty ekran patrzymy przez pryzmat urządzeń mobilnych, bowiem producenci już od dawna potrafią tworzyć matryce tego typu, jednak na razie starają się nie wyciągać wszystkich asów z rękawa. Ze względu na swoją konstrukcję, testowany model jest pierwszym od dawna urządzeniem Samsunga, który wyróżnia się na tle poprzedników i rzeczywiście wnosi coś nowego na rynek smartfonów.

Do tej pory nikt nie zdecydował się na podobny zabieg, więc azjatycka firma wyznacza trendy i jest prekursorem zagiętego wyświetlacza. Samsung Galaxy Note Edge powstał na bazie "cywilnego" modelu Galaxy Note 4, przez co środek jest niemal identyczny jak w przypadku tańszego brata. Co innego, że zastosowano mniejszy akumulator i może to stanowić powód gorszych czasów pracy na jednym ładowaniu. O tym przekonamy się jednak w testach. Jeśli chcecie wywołać efekt "wow" wśród znajomych, to testowany smartfon jest na to najlepszym sposobem - z portfela musimy jednak wyjąć około 3500 złotych, co jest już zacną sumą jak za urządzenie noszone w kieszeni. Obudowa modelu Galaxy Note Edge podobnie jak w przypadku czwórki została wykonana częściowo z metalu. Krawędzie smartfona posiadają błyszczącą linię, która w przypadku nowych urządzeń Samsunga nie została uzyskana poprzez naniesienie odpowiedniej farby na plastik. Kształt obudowy jest oczywiście uzależniony od zagiętego wyświetlacza - co więcej, krawędzie w górnej oraz dolnej sekcji są lekko podniesione ku frontowi, co można uznać za nowość w serii Note. Z tyłu po raz kolejny wykorzystano imitację bezszwowej skóry, czyli materiał świetne pasujący do ogólnej stylistyki modelu. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z urządzeniem klasy premium. Jakość wykonania stoi na zadowalającym poziomie, aczkolwiek niektórzy przyczepią się do wolnych przestrzeni pomiędzy szkłem wyświetlacza a boczną ramką. Są one jednak bardzo wąskie i z trudem włożymy tam nawet kartkę papieru.

Samsung Galaxy Note Edge - Specyfikacja techniczna:

• Procesor: Qualcomm Snapdragon 805 (4x 2,7 GHz)
• Układ graficzny: Adreno 420
• System: Google Android 4.4.4 KitKat
• Pamięć RAM: 3072 MB
• Pamięć wbudowana: 32 GB
• Ekran: 5,6 cala, Super AMOLED, zagięty
• Rozdzielczość ekranu: 2560 x 1600 pikseli (524 PPI)
• Kamera tylna: 16 megapikseli, nagrywanie 2160p@30fps, 1080p@60fps
• Kamera przednia: 3,7 megapiksela, nagrywanie 1080p@30fps
• Wymiary: 151,3 x 82,4 x 8,3 mm
• Bateria: 3000 mAh
• Waga: 174 gramy
• Nakładka systemowa TouchWiz UX
• Czujnik tętna, saturacji krwi oraz UV
• Czytnik linii papilarnych
• Wbudowany rysik S Pen
• Dioda podczerwieni IR
• Cena: 3500 PLN

Samsung Galaxy Note Edge - Zawartość pudełka:

• Smartfon Samsung Galaxy Note Edge
• Dokumentacja
• Przewód USB
• Adapter sieciowy
• Zestaw słuchawkowy z wymiennymi gumkami
• Dodatkowe końcówki dla rysika S Pen wraz z klipsem do wymiany

Zerknijmy na przód smartfona. Jak zwykle, na samej górze umieszczono kluczowe elementy odpowiadające za funkcjonowanie smartfona... jako telefonu komórkowego. Po prawej stronie widzimy wyraźne oko przedniej kamery o rozdzielczości 3,7 megapiksela. Podobnie jak w modelu Note 4, aparat potrafi także nagrywać filmy w rozdzielczości 1080p przy 30 klatkach na sekundę. Jakość selfie wypada naprawdę dobrze, więc fani ujęć tego typu będą wniebowzięci. Tuż obok kamery widzimy dwa ciemniejsze punkty, w których zostały ukryte czujniki odpowiadające za automatyczną regulację jasności wyświetlacza oraz dostosowywanie kolorów na ekranie do warunków oświetleniowych. Po środku znajduje się kratka dla głośnika, a tuż pod nią umieszczono standardowo połyskujące logo producenta. Górna przestrzeń oddzielająca wyświetlacz od krawędzi mierzy dokładnie 14 milimetrów, czyli o milimetr więcej niż w Note 4. Boczna ramka (w tym wypadku lewa) mierzy około 4 milimetry, a prawa... No właśnie, prawej na pierwszy rzut oka nie zauważymy, bowiem znajduje się ona na końcu zagięcia wyświetlacza. Na dole panelu frontowego widzimy przycisk domowy z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych, natomiast po obydwu stronach znajdziemy jeszcze klawisze dotykowe służące do obsługi wielozadaniowości i cofania. Krawędź przycisku domowego jest jak zwykle połyskująca. Tym razem do testów otrzymaliśmy czarny egzemplarz - tutaj również widzimy ciekawą fakturę ukrytą pod szkłem, która składa się z poziomych pasków. Podobnie jak w modelu Note 4, producent ożywił w ten sposób niewykorzystany przód urządzenia i nadał mu ciekawy wygląd.

Tył testowanego urządzenia nie jest oczywiście symetryczny. Po lewej stronie widzimy znacznie szerszy metalowy pasek, pod którym znajduje się końcówka zagiętego wyświetlacza. Po drugiej stronie mamy już do czynienia z typowym kształtem tylnej klapki nachodzącej na bok urządzenia. W górnej części znajduje się obiektyw 16-megapikselowego aparatu potrafiącego nagrywać filmy w jakości 4K UHD przy 30 klatkach na sekundę. Jest to ta sama matryca co w modelu Note 4, więc nie powinniśmy zauważyć wielkich różnic pomiędzy tymi smartfonami. Niżej umieszczono diodę lampy błyskowej oraz sensor tętna, czujnik saturacji krwi (SpO2) oraz czujnik promieniowania UV. Nie mogło także zabraknąć połyskującego loga producenta. W dolnej sekcji widzimy standardowy otwór dla głośnika wykorzystywanego przez ulicznych grajków - zastosowany element gra całkiem nieźle jak na urządzenie przenośne. Po lewej stronie widzimy jeszcze końcówkę rysika S Pen, dzięki której wyciągniemy go z obudowy smartfona.

Klapka wykonana po raz kolejny ze skóropodobnego materiału wygląda bardzo dobrze, ale niektórzy woleliby zobaczyć tutaj tylny element z modelu Note 3 wyposażony w sztuczne szwy. Cóż, naszym zdaniem Samsung naprawdę nie musi zmieniać swojej strategii co do materiałów z tyłu smartfonów i powinien pozostać przy obecnym wyglądzie. Nie mamy problemów z chwytem Note Edge dzięki przyczepnej powierzchni, która przy tak dużej przekątnej ma znaczenie. Klapka jest odporna na uszkodzenia i może śmiało zastępować dodatkowe etui - pamiętajmy także o możliwości jej wymiany na nową. Spasowanie elementów stoi na bardzo dobrym poziomie. Zastosowane zaczepy nie pękają po wielokrotnym użyciu, zaś obudowa przylega do krawędzi niemal idealnie.

Górna, metalowa krawędź testowanego modelu Samsung Galaxy Note Edge została wyposażona w standardowy zestaw wyjść, ale mówimy także o pewnej nowości. Po lewej stronie umieszczono gniazdko słuchawkowe (jack 3,5 mm), a tuż obok znajduje się otwór dla diody podczerwieni IR. Producent dostarcza odpowiednie oprogramowanie, które pozwala na kontrolę wielu nowoczesnych urządzeń. Miniaturowy otwór obok wymienionych elementów jest przeznaczony dla mikrofonu wykorzystywanego przy nagrywaniu wideo. Po środku nie mogło zabraknąć przezroczystej naklejki z napisem Qualcomm 4G - Samsung Galaxy Note Edge występuje w jednym wariancie z procesorem Snapdragon 805, więc każdy egzemplarz posiada modem LTE kategorii 6. Zupełną nowością jest przycisk zasilania (odblokowywania) umieszczony na górnej krawędzi, jaki znalazł się w tym miejscu ze względu na wygięty wyświetlacz zajmujący cały prawy bok. Na lewej krawędzi znajdziemy standardowy podłużny przycisk regulacji głośności - podobnie jak w Note 4, występują drobne luzy w jego zamocowaniu.

Na samym dole znajduje się port micro USB w standardzie 2.0 - przypominamy, że Note 3 posiada interfejs USB 3.0 i zarówno Note 4, jak i Note Edge stanowią regres w przypadku tego elementu. Dolna krawędź to także dwa miniaturowe otwory dla mikrofonów oraz slot na rysik S Pen. Kształt bocznych elementów w testowanym modelu jest zupełnie inny niż w czwórce. Samsung zastosował tym razem proste kształty, więc nie znajdziemy tutaj specjalnych szlifów nadających urządzeniu ciekawy wygląd. Wyróżniającym się elementem ma być zagięty wyświetlacz Super AMOLED i tak rzeczywiście widzimy tego smartfona. Dolna krawędź otrzymała jednak nieregularną linię, ale na jej krawędzi nie zobaczymy już gołego aluminium... Trochę szkoda, ponieważ podwójne szlify w Note 4 prezentują się nieco lepiej niż pojedynczy w Edge.

Rysik Samsung S Pen posiada standardowo połyskującą główkę w kolorze srebrnym poprawiającą wygląd oraz główną część wykonaną z plastiku. Faktura powierzchni pozwala na wygodne trzymanie rysika w dłoni bez obawy o jego przesuwanie. Nie zabrakło przycisku do wywoływania następujących funkcji smartfona - Notatka z akcji, Inteligentny wybór, Przycinanie obrazu oraz Pisanie po ekranie. Jak zwykle należy zbliżyć rysik do wyświetlacza, aby pojawił się na nim odpowiedni kursor umożliwiający łatwiejsze wykonanie wybranego zadania. W zestawie ze smartfonem otrzymujemy pięć dodatkowych końcówek S Pena, które pozwalają na przedłużenie żywotności tego dodatku - okres użytkowania pojedynczej końcówki zależy oczywiście od częstotliwości wyjmowania rysika z obudowy.

Zdemontowanie tylnej klapki ujawnia jedną z głównych różnic pomiędzy modelami Samsung Galaxy Note 4 i Note Edge. Zastosowany akumulator o pojemności 3000 mAh jest o 220 mAh mniejszy niż w przypadku klasycznej konstrukcji. Teoretycznie otrzymujemy mniejszy wyświetlacz (5,6 cala zamiast 5,7 cala), więc inżynierowie mieli mniej miejsca go zagospodarowania. Tuż obok znajduje się slot na karty micro SIM, do którego nie włożymy żadnego elementu bez demontażu akumulatora. Nie zabrakło także slotu na karty microSD o maksymalnej pojemności 128 GB. Dzięki zdejmowanej klapce możemy dokupić dodatkowe etui (np. S Cover) trzymające się sztywno na miejscu pierwotnej obudowy. Standardowy tylny panel posiadający niezliczoną ilość plastikowych zaczepów podczas naszych testów przylegał do krawędzi bez zarzutów i mamy wielką nadzieję, że taki stan utrzymałby się przez długie miesiące od zakupu smartfona. Niestety nie mamy tyle czasu na testowanie wytrzymałości sprzętu, więc opisujemy stan urządzenia po kilku lub kilkunastu dniach intensywnego użytkowania. Przechodzimy teraz do najciekawszego i najbardziej kontrowersyjnego podzespołu testowanego smartfona...

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »