Test smartfona Motorola One - Godny rywal dla Xiaomi Mi A2?

Podsumowanie - Krok w złą stronę

Przyznam szczerze, kompletnie nie rozumiem co Motorola chciała osiągnąć, wypuszczając testowany dziś model na rynek. Mamy tu urządzenie, które wyraźnie zrywa z tradycjami serii Moto, a w obecnej ofercie w ramach marki wydaje się nie być dla niego miejsca. Nie byłby to problem - w końcu zmiany same w sobie nie są niczym złym - gdyby nie to, że urządzenie nie wnosi tak naprawdę nic nowego względem Motoroli Moto G6, a w kilku punktach stanowi wobec niej wręcz regres. To ostatnie dotyczy w szczególności aparatu, który wyposażono w bardzo słabą optykę, a także designu, który stał się wtórny i zachowawczy. Nie rozumiem także obecności w roli procesora dwuletniego Snapdragona 625. Oferowany przez niego zysk wydajności względem Snapdragona 450 jest minimalny, natomiast zastosowanie starszej jednostki może się okazać problematyczne w kontekście przyszłych aktualizacji oprogramowania. Pewnym zawodem jest także niska rozdzielczość wyświetlacza, aczkolwiek trzeba przyznać, że reszta jego parametrów pozostaje jak najbardziej w porządku. Na całe szczęście Motorola One ma też mocne strony i tutaj bez wątpienia należy wymienić świetne audio prosto z głośnika i wysoką efektywność energetyczną (choć szkoda, że nie dostaliśmy jednocześnie większego akumulatora). Dla wielu osób atutem będzie także przynależność do programu Android One, choć warto mieć na uwadze, że czysty Android nie każdemu przypadnie do gustu. No i poza tym Motorola One to po prostu solidny smartfon, z którego na co dzień wygodnie się korzystało. Wielka szkoda, że producent tak bardzo skrzywdził go kilkoma kontrowersyjnymi decyzjami, bo był tutaj potencjał by trochę namieszać w średnim segmencie.

Choć to w gruncie rzeczy bardzo poprawny smartfon, tak w obliczu kilku wad i obecności na rynku ciekawszych konkurentów zakup Motoroli One jest propozycją mało opłacalną.

W obecnej sytuacji szanse Motoroli One na odniesienie sukcesu są raczej niewielkie. Urządzenie kosztuje w sklepach ok 1099 zł i jest to bez wątpienia wygórowana cena jak za omawianą specyfikację, szczególnie że nawet w ofercie Motoroli znajdziemy o wiele bardziej opłacalne opcje w postaci modeli Moto G6 i Moto G6 Plus. Tego pierwszego znajdziemy już za niecałe 800 zł i oferuje on praktycznie wszystko to, co bohater testu, natomiast Moto G6 Plus za ok. 1250 zł może się dodatkowo pochwalić wyświetlaczem Full HD+ i znacznie mocniejszym Snapdragonem 636. Jeśli rozszerzyć poszukiwania o ofertę innych producentów, to lista wartych uwagi alternatyw wydłuża się o urządzenia pokroju Xiaomi Redmi Note 5 (ok. 800 zł), Samsung Galaxy A8 (ok. 1200 zł) oraz Xiaomi Mi A2 (ok. 850 zł). Szczególnie w zestawieniu z tym ostatnim Motorola One wygląda nieciekawie, bo okazuje się, że można znaleźć na rynku smartfona z Android One, który jest nie tylko tańszy, ale także lepszy pod praktycznie każdym względem. Olbrzymia szkoda, że test muszę zakończyć tak przykrym wnioskiem, ale niestety średnia półka to nie miejsce, gdzie można sobie pozwolić na błędy, a tych przy projektowaniu Motoroli One kilka popełniono. Trzymam kciuki, żeby był to jedynie jednorazowy wypadek przy pracy, o którym po premierze Moto G7 będziemy mogli w spokoju zapomnieć.

Motorola One
Cena: 1099 zł

Dobrej klasy wyświetlacz Czysty Android i przynależność do programu Android One Rewelacyjna jakość dźwięku z głośnika (Mimo wszystko) wysoka sprawność energetyczna Nagrywanie w 4K Plastikowa obudowa Zastosowany procesor ma już na karku dwa lata i jest mniej wydajny niż konkurenci Kiepska jakość zdjęć z głównego aparatu Nieco zbyt wysoka cena

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10