Test laptopa Hyperbook L14 z Intel Core i7-1355U - Długodystansowiec na zasilaniu akumulatorowym

Test Hyperbook L14 - Jakość wykonania, wygląd zewnętrzny notebooka

Ultrabook Hyperbook L14 przyjechał do redakcji w skromnym opakowaniu, na którym znajdziemy tylko szczątkowe informacje o specyfikacji. W pudełku prócz samego laptopa znajdziemy także zasilacz o mocy 65 W wraz z kablem zasilającym oraz kompletem dokumentacji, a także z płytą ze sterownikami. Całość zapakowana jest schludnie i tak naprawdę niczym nie różni się od propozycji skierowanych np. dla graczy.

Jakość wykonania ultrabooka Hyperbook L14 stoi na bardzo wysokim poziomie. Obecnie jest to chyba najlepiej wykonany sprzęt, jaki kupimy w sklepie Hyperbooka. Cała konstrukcja wykonana została z matowego aluminium z domieszką stopu magnezu, która nadaje całości przede wszystkim lekkości (waga to tylko 1,15 kg). Zarówno zewnętrzna pokrywa, jak również palmrest oraz spód wykonane zostały z tych samych materiałów. Spasowanie elementów obudowy oraz sztywność całego urządzenia robi dobre wrażenie. Dopiero przy mocnym nacisku na aluminiowo-magnezowy korpus możemy zaobserwować niewielkie uginanie się obudowy. Oczywiście można było konstrukcję bardziej usztywnić wewnątrz, ale to z pewnością wpłynęłoby na wagę sprzętu. Tutaj jednak maksymalnie postawiono na mobilność oraz smukłość.

Sam design jest tradycyjnie już minimalistyczny. Typowy dla Clevo (sprzęt bazuje na projekcie tajwańskiej firmy) ascetyczny wygląd jest jednak jednocześnie elegancki. Uwagę przykuwają takie elementy jak np. smukłe ramki wokół ekranu (no... za wyjątkiem dolnej, która jest znacznie grubsza, dopiero przejście na ekran 16:10 mogłoby zredukować ten element konstrukcyjny), które wpłynęły na wymiary obudowy, przez co sprzęt wygląda bardziej jakby miał ekran o przekątnej 13,3", a nie 14 cali. Na zewnętrznej pokrywie znajdziemy tylko logo marki Hyperbook. Nic specjalnie przykuwającego uwagi nie znajdziemy także na pozostałej części obudowy ultrabooka. Całość jest jednolita i nie rzucająca się w oczy. Jako sprzęt do pracy biurowej będzie wręcz znakomitym wyborem. Laptop posiada jeden centralny zawias (zakończony dwoma owalnymi elementami, mocno przypominającymi zawiasy z ultrabooków ASUS Zenbook), który bardzo dobrze utrzymuje pokrywę z ekranem i pozwala na odchylenie pokrywy o kąt maksymalnie 180 stopni.

Hyperbook L14 posiada klawiaturę wyspową typu chicklet, pozbawioną jednak osobnej części numerycznej. Pozostałe klawisze mają jednak odpowiedni duży rozmiar (oprócz klawiszy kierunkowych, które są bardzo małe). Na klawiaturze nie znajdziemy przycisku odpowiadającego za włączenie laptopa - ten został umieszczony na prawym boku urządzenia, dzięki czemu nie musimy się obawiać o jego przypadkowe naciśnięcie w trakcie pracy. Skok klawiszy jest dość krótki, ale dobrze wyczuwalny, dzięki czemu wygodnie pisze się po klawiaturze. Jest także podświetlana na biało (oprogramowanie pozwala na ustawienie jednego z pięciu różnych poziomów luminancji), co przyda się podczas nocnego pisania. Stopień podświetlenia regulujemy za pomocą kombinacji Fn + F4.

Pod klawiaturą umieszczono dość mały touchpad o wymiarach 10,6 x 6,5 cm, dodatkowo pozbawiony fizycznych przycisków, które odpowiadałyby LPM oraz PPM z tradycyjnej myszy komputerowej. Zamiast tego zostały one zintegrowane z pozostałą częścią płytki. Dolna część płytki dotykowej bardzo mocno się ugina, przez co w trakcie korzystania z niej pojawia się sytuacja, gdzie pomiędzy touchpadem a obudową powstaje wolna przestrzeń, przez którą mogą przedostawać się różne zabrudzenia. Nie mam jednak żadnych zastrzeżeń co do działania samego touchpada. Powierzchnia jest przyjemnie śliska, dzięki czemu z płytki korzysta się wygodnie. Nie natrafiłem na żadne problemy z działaniem akcesorium.

Hyperbook L14 został wyposażony w dwa głośniki stereo o mocy po 2 W każdy. Zostały one umieszczone na przodzie obudowy, po jednym z lewej oraz prawej strony od akumulatora. Nie powiem jednak, by głośniki zrobiły na mnie specjalnie dobre wrażenie. Grają płasko i brakuje im głębi, nie da się również wyczuć jakichkolwiek niskich tonów. Maksymalna głośność również jest stosunkowo niska i byle wentylator w mieszkaniu może z łatwością je przytłumić.

Choć Hyperbook L14 jest lekkim i smukłym laptopem, znalazło się miejsce na całkiem konkretną liczbę złączy komunikacyjnych. Lewa strona urządzenia została zajęta przez port zasilający, pełnowymiarowy HDMI 2.0, pojedynczy USB 3.2 typu A Gen.2 oraz pojedynczy Thunderbolt 4 (z obsługą DisplayPort 1.4 oraz Power Delivery 3.0). Prawa strona z kolei została zajęta przez blokadę Kensington Lock, pojedynczy USB 3.2 typu A Gen.1, gniazdo Audio-jack 3.5 mm, czytnik kart pamięci microSD oraz włącznik urządzenia. Na plus również warto dodać bardzo dobre ulokowanie poszczególnych portów.

Aby dostać się do wnętrza notebooka, konieczne będzie rozkręcenie całej obudowy na spodzie. W tym celu wymagane jest rozkręcenie łącznie 12 śrubek. Po ich usunięciu, obudowa od razu jest gotowa do zdjęcia, co znacząco ułatwia całą procedurę. Środek przedstawia m.in. skromny układ chłodzenia składający się z wentylatora, radiatora oraz pojedynczego ciepłowodu. Oprócz tego znajdziemy jeden slot SO-DIMM na pamięć RAM (8 GB RAM jest lutowane). Laptop obsługuje maksymalnie 40 GB pamięci typu DDR5 4800 MHz. Do tego na płycie znajdziemy dwa złącza M.2 dla nośników SSD PCIe 4.0 x4 NVMe oraz PCIe 3.0 x4 NVMe (jeden z nich jest zajęty u nas przez 1 TB nośnik SSD Samsung 980 PRO). Sporo miejsca zajmuje akumulator litowo-jonowy o pojemności 73 Wh. Procesor jest oczywiście wlutowany na stałe do płyty głównej.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »