Test Fitbit Sense - smartwatch z EKG i EDA dla największych geeków

Obecnie niemal każda marka technologiczna chce mieć w swoim portfolio smartwatch. Proponuje je już nie tylko Samsung czy Huawei, ale i Xiaomi, Realme, Oppo, a nawet Lenovo. W tym bardziej bądź mniej dostojnym gronie nie mogło zabraknąć całkiem mocno stąpającego po smartwatchowym rynku gracza, a więc marki Fitbit. Wszystkie wymienione firmy serwują w swoich urządzeniach ubieralnych lepsze i gorsze rozwiązania, dlatego też tak ważne są wciąż recenzje inteligentnych opasek i zegarków, by nie dać się nabrać na wszystkomający i wszystkobadający gadżet za niską cenę, który później okaże się po prostu elektronicznym śmieciem. A jak to jest w przypadku nowego modelu Fitbit Sense?

Autor: Ewelina Stój

Debiutujący wraz z zegarkiem Fitbit Versa 3 i opaską Fitbit Inspire 2 smartwatch Fitbit Sense, potrafi mocno zainteresować samą już tylko specyfikacją. Również cena, wynosząca sugerowane 1569 złotych daje do zrozumienia, że będziemy mieć do czynienia z urządzeniem klasy premium. Prócz klasycznych smartwatchowych rozwiązań, a więc pulsometru, pedometru czy powiadomień wysyłanych ze smartfona, Sense proponuje użytkownikom także wbudowany GPS i łączność NFC. Ale to wciąż nie wszystko. Głównymi atrakcjami, których nie znajdziemy w większości innych smartwatchy jest możliwość przeprowadzania na sobie badania EKG (funkcja z certyfikacją), badanie temperatury skóry, natlenienia krwi, czy też poziomu stresu, dzięki czujnikowi EDA i innym algorytmom zbierającym wszystko w całość. Pamiętajmy jednak, że wszystkie te wyniki, choć mogą sugerować zmiany w naszym organizmie, nie powinny być traktowane jako równowartość dla badania profesjonalnym sprzętem medycznym. 

Specyfikacja smartwatcha Fitbit Sense wskazuje, że mamy do czynienia z jednym z najbogaciej wyposażonych urządzeń tego typu: ekran AMOLED, wbudowany GPS, długi czas pracy na baterii, wbudowany mikrofon i głośnik, badanie EKG i SpO2... Czy jest jakiś haczyk? Sprawdźmy!

Fitbit Versa: wytrzymały smartwatch dla sportowca amatora

Ostatni raz miałam do czynienia ze smartwatchem marki Fitbit przed dwoma laty. Był to model Versa pierwszej generacji, który do dziś dzieli sporo rozwiązań z modelem Sense (głównie wizualnych). Jednak Sense, tak samo zresztą jak kolejne generacje Versy otrzymał wbudowany moduł GPS, dzięki czemu na trening poza domem możemy zabrać tylko zegarek bez smartfona. Niestety bardzo niezrozumiałym w mojej opinii posunięciem było pozbawienie modelu Sense możliwości przechowywania w urządzeniu własnych utworów muzycznych. Wspominam o tym elemencie nie bez powodu już na pierwszej stronie recenzji, bowiem jest to wada, która dla wielu użytkowników może zupełnie przekreślić zasadność kupowania Fitbit Sense. No, chyba że macie słuchawki, które mają opcję magazynu danych, bądź tak czy siak zawsze biegacie ze smartfonem. O funkcjonalności konstrukcji więcej będzie już na następnych stronach, a teraz czas na specyfikację i przybliżenie najważniejszych cech zegarka.

Dane techniczne smartwatcha Fitbit Sense:

Fitbit Sense wyposażono w dotykowy, 1,58-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 336 x 336 pikseli. Zegarek łączy się z urządzeniami zewnętrznymi przez łączność Bluetooth, WiFi oraz NFC, a więc ze spokojem możemy dokonywać nim płatności zbliżeniowych. Prócz funkcji smart, posiada też aplikację dedykowaną aktywnościom fitness (20 dyscyplin do rejestrowania), a także aplikację Fitbit Coach, z której najwięcej wyciśniemy w momencie, gdy skusimy się na program Premium. Decydując się na taką subskrypcję otrzymujemy ponadto bardziej zaawansowane informacje na temat jakości naszego snu, dodatkowe ćwiczenia oddechowe wraz z utworami do medytacji oraz dostęp do historii pomiarów SpO2. Dobrą informacją jest fakt, że decydując się na zakup smart zegarka Fitbit Sense, otrzymamy 6 miesięcy planu Premium gratis. Minus jest taki, że jeśli Premium nam się spodoba, to po upłynięciu tego czasu będziemy musieli płacić 47,99 zł miesięcznie za dalsze korzystanie ze wszystkich funkcji zegarka. Nie jest to informacja zbyt zachęcająca, no ale jak widać Fitbit ma akurat taki, a nie inny plan biznesowy. Moc Premium tkwi jednak nie tylko w funkcjach zegarka, ale także w niezwykle rozbudowanej aplikacji treningowej Coach, ale o szczegółach już na następnej stronie.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »