Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国
 

Test Corsair Vengeance - K60, M60, K90, M90 i V2000

Arkad | 17-07-2012 12:16 |

Corsair K60 - Wygląd zewnętrzny

Przegląd zaczynamy od klawiatury Corsair Vengeance K60, której masywne opakowanie od razu świadczy o materiale z jakiego zostało wykonane urządzenie. Po wyjęciu sprzętu z głównego pudełka naszym oczom ukazują się cztery dołączone klawisze - W, A, S oraz D - których chropowata powierzchnia nieco różni się od pozostałych przycisków. Dla podkreślenia ich charakteru, zostały częściowo pomalowane na kolor czerwony. W pudełku znajdujemy również instrukcję obsługi, która nie ogranicza się tylko do wskazówek dotyczących podłączania urządzenia. Na dwóch stronach została umieszczona rozpiska montażu "czerwonych" klawiszy W,S,A,D dla graczy. Z uwagi, iż jest to klawiatura bez przycisków programowalnych, nie otrzymujemy adresu do pobrania dodatkowego oprogramowania. Po otwarciu dodatkowego pudełka znajdujemy małą podkładkę pod nadgarstki, która pełni również funkcję... pudełka. Uchylamy je i naszym oczom ukazują się kolejne dodatkowe przyciski - od jednego do sześciu. Zostały one wykonane podobnie, jak klawisze W, A, S, D - znajdujemy tu również specjalne narzędzie do wyciągania przycisków.

Specyfikacja techniczna Corsair Vengeance K60:

  • Cena: ~430 zł
  • Wymiary: 438 x 163 x 24 mm (bez podkładki na nadgarstek)
  • Waga: 1240 gramów
  • Oprogramowanie: brak
  • Interfejs: USB 2.0
  • Kabel: opleciony o długości 2 metrów
  • Typ klawiatury: mechaniczna
  • Klawisze: mechaniczne Cherry MX Red
  • Klawisze multimedialne
  • Aluminiowa obudowa
  • Pozłacane styki klawiszy
  • Podkładka pod lewy nadgarstek
  • Blokada klawiszy Windows

Podłączenie klawiatury do komputera wymaga standardowo dwóch portów USB 2.0, a wszystko to przez zintegrowany w urządzeniu dodatkowy port USB dla kolejnych peryferiów. Jeśli jednak liczymy się z wolnymi złączami, to śmiało możemy podłączyć klawiaturę Corsair K60 Vengeance przez jedną wtyczkę USB. Testowany model nie został wyposażony w podświetlenie lub programowalne klawisze. Akcentem nadającym mu gamignowego stylu są wspomniane już czerwone przyciski, montowane w miejscu standardowych klawiszy W, A, S, D oraz od 1- 6. Na górnej części znalazł się przycisk blokujący klawisze Windows. Przydatny, wszak któż z nas nie doświadczył przykrości związanej z nagłym przerwaniem gry przez przypadkowe wciśnięcie owej "flagi"?

Nieco pochylone przyciski na różnych stopniach ułatwiają kontrolę i zapobiegają przypadkowemu wciśnięciu innego klawisza. Aluminiowa obudowa prezentuje się świetnie, a jeszcze lepiej radzi sobie z ewentualnymi okruszkami. Przestrzenie między klawiszami pozwalają im opaść na dół, a nam pozostaje jedynie przechylić urządzenie i pozbyć się nieproszonych gości. W codziennym użytkowaniu nie ma mowy o przesuwaniu się klawiatury po biurku, zaś solidna konstrukcja skutkuje dosyć dużą wagą, co postrzegamy oczywiście jako zaletę.

Załączona podkładka pod nadgarstek pełni również funkcję pojemnika na klawisze i narzędzie do ich wyjmowania. Możemy ją zamocować jedynie w jednym miejscu - centralnie pod klawiszami W, A, S, D. Fakt ten wcale nie dziwi, szczególnie gdy przypomnimy sobie przeznaczenie klawiatury Corsair Vengeance K60 dla gier FPS. Można się przyczepić nieco do wykonania samej podkładki, która potrafi zaskrzypieć lub przesuwać się w minimalnych odległościach, bowiem podczas codziennego użytkowania może to nieco przeszkadzać. Umieszczenie w środku pojemnika na klawisze jest sprytnym rozwiązaniem.

W kwestii wykonania nie mamy żadnych zastrzeżeń - sama klawiatura nie skrzypi i nie wydaje jakichkolwiek innych nieprzyjemnych dźwięków. Zastosowanie klawiszy mechanicznych Cherry MX Red poskutkowało bardzo niskim naciskiem potrzebnym do ich aktywacji. Zmiany poczynione względem standardowego układu, to dodanie jeszcze jednego przycisku Backslash obok zmniejszonego lewego klawisza Shift. Skok każdego z nich jest stosunkowo duży, jednak aktywacja klawisza odbywa się już po kilku milimetrach. Korzystanie z takiej klawiatury w grach to sama przyjemność, o czym przekonacie się na następnej stronie.

Przejdźmy teraz do jednej z głównych cech klawiatury Corsair Vengeance K60, ponieważ w pudełku znaleźliśmy dziesięć czerwonych klawiszy przystosowanych dla graczy. Zamiana standardowego przycisku na dołączony odbywa się w sposób łatwy i przyjemny. Za pomocą "chwytaka" wyciągamy czarny klawisz, natomiast na jego miejsce po prostu wciskamy czerwony zamiennik. Klawisze W, A, D nie są płaskie, ponieważ posiadają specjalny kształt "trzymający" palec w ich obrębie. Podobnie jest w przypadku jedynki i szóstki, które zapobiegają dalszemu przesunięciu palca. Nie da się ukryć, że takie rozwiązanie w przypadku gier FPS jest przydatne. Jeśli chcemy jednak napisać coś w edytorze tekstu, to musimy liczyć się z podmianą klawisza na standardowy lub "zaciskać zęby" i nie martwić się specjalnym kształtem.

Całe szczęście, że klawisze umieszczone w podkładce nie latają w jej środku beztrosko. Każdy z nich ma wydzielone miejsce poprzez "krzyżyki" podobne do tych, które znajdziemy na klawiaturze. Wracając do samej podkładki, grzechem byłoby nie wspomnieć o wyprofilowaniu jej dla jeszcze większej wygody nadgarstka. Specjalny kształt utrzymuje kciuk nieco niżej od pozostałych palców. Podkładka na pewno sprawdzi się w grach wykorzystujących głównie klawisze W, A, S, D, jednak przy codziennym użytkowaniu (w tym pisaniu) polecamy ją odczepiać. W takich momentach jest po prostu zbędnym dodatkiem, który tylko przeszkadza w efektywnej pracy. Nieco lepiej zostało to pomyślane w przypadku klawiatury Corsair Vengeance K90, ale o tym za chwilę....

Port USB umieszczony z tyłu klawiatury, to nic innego jak przedłużenie drugiego kabla wpinanego do złącza w komputerze. Dzięki oddzieleniu go od elektroniki klawiatury, możliwe jest przesyłanie do dwudziestu aktywacji klawiszy jednocześnie. Nie ma również mowy o spadku wydajności urządzenia podłączonego przez dodatkowy port USB. Kabel wychodzący z klawiatury jest stosunkowo gruby (już wiemy dlaczego), jednak prezentuje się nieźle dzięki gustownemu oplotowi. Tuż przed komputerem kabel rozchodzi się na dwie wtyczki USB w ulubionym kolorze producenta - niebieskim. Corsair po raz kolejny pokazuje, że nie jest mu obce pojęcie jakości i solidności.

Na klawiaturze zostały również umieszczone przyciski multimedialne do obsługi odtwarzacza oraz pokrętło do regulacji głośności. Metalowa rolka niezbyt lubi się ze spoconymi palcami, jednak kręci się lekko i przyjemnie. Poniżej możecie zobaczyć jedną z najważniejszych technologii zastosowanych w klawiaturze Corsair Vengeance K60, czyli wysokiej klasy przełączniki mechaniczne Cherry MX Red (żywotność do 50 milionów kliknięć). O ich zaletach zdążymy Wam jeszcze opowiedzieć podczas właściwych testów urządzenia.

Tymczasem przechodzimy do ostatniego zdjęcia odkrywającego wszelkie tajemnice czerwonych klawiszy, których powierzchnia została pokryta specjalną fakturą w kształcie małych trójkątów. Powinno to wyeliminować poślizg spoconych palców, przez co każdy z nich będzie zawsze na miejscu. Wysokość oraz całkowita powierzchnia dołączonych klawiszy jest taka sama, jak w przypadku standardowych, płaskich przycisków. Z racji tego, że klawiatura nie jest podświetlana zastosowanie czerwonego koloru jest jak najbardziej na miejscu. W nocy nie opuści nas już żadna ważna rozgrywka z powodu pogubienia się w układzie klawiatury.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 16

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.