Test AYANEO Retro Mini PC AM02 - Komputer z AMD Ryzen 7 7840HS, dzięki któremu przypomnisz sobie czasy retro konsoli NES

Test AYANEO Retro Mini PC AM02 - Jakość wykonania, działanie ekranu

AYANEO Retro Mini PC AM02 przyjeżdża w dosyć dużym opakowaniu (jak na standardy Mini PC), które jednak od samego początku prezentuje się nadzwyczaj estetycznie. Front zdobi fotografia komputerka wraz z jego pełną nazwą, z tyłu natomiast umieszczono kilka informacji o zastosowanych komponentach. Wnętrze prezentuje się również dobrze - każdy element wyposażenia jest wyraźnie od siebie odseparowany i zapakowany w osobne kartoniki, dzięki czemu nie ma obawy, że coś się wymiesza albo zgubi. Wyposażenie ogólnie robi bardzo, ale to bardzo dobre pierwsze wrażenie, bo na tle całkiem sporej liczby Mini PC na rynku, AYANEO Retro wyróżnia się tutaj na ogromny plus.

Wewnątrz opakowania znajdziemy oczywiście komputer od AYANEO, ślicznie udekorowany motywami gier retro zasilacz o mocy 100 W z wtyczkami na kable USB-C (główny) oraz USB-A (dodatkowy). Dalej mamy kabel zakończony USB-C po obu stronach, trzy wymienne adaptery dla zasilacza, dwa adaptery USB-C na USB-A, kabel HDMI, kilka dodatkowych śrubek oraz kompletny zestaw do demontażu komputera. Świetnym pomysłem jest dodanie różnych adapterów, dzięki czemu mamy dostęp do wersji europejskiej, brytyjskiej oraz australijskiej. Dodając do tego wbudowane bolce w zasilacz, które będą pasować do pozostałych regionów, otrzymujemy kompletny zestaw, dzięki któremu komputer możemy zabrać w dowolne praktycznie miejsce na świecie i będzie ono równie funkcjonalne. Dodam również, że w opakowaniu znajdziemy solidną instrukcję (po chińsku oraz angielsku), która krok po kroku wyjaśnia chociażby, jak rozebrać i rozbudować sprzęt np. o więcej RAM-u czy pojemniejszy SSD.

Komputer AYANEO Retro Mini PC AM02 jest mocno odmienny względem pierwszej generacji, teraz ukierunkowując swój design bardziej w stronę kultowych retro konsol NES. Górna część skrywa w sobie charakterystyczne kratki, 4" wyświetlacz dotykowy oraz dwa przyciski, gdzie prawy (ten pomarańczowy) otwiera tackę na froncie (gdzie ukryte są dodatkowe złącza), a lewym włączamy komputer (włączony powoduje, iż wbudowana dioda w przycisku świeci się na biało). Wizualnie jest to mieszanina przede wszystkim kolorów srebrnego oraz szarego, które są przełamywane właśnie takimi akcentami jak pomarańczowy przycisk czy kolorowy wyświetlacz. Pod względem jakości wykonania jest nieźle, choć w dotyku czuć, że nie jest to sprzęt klasy premium. Obudowa w całości wykonana została z tworzywa sztucznego, przez co sprzęt jest bardzo lekki i praktycznie nie odczuwa się go w dłoni. Waży nieco ponad 500 gramów i bez problemu zapakujemy go to torby, np. w czasie podróży. Nie odczujemy w ogóle jego obecności w plecaku czy innej torbie podręcznej.

AYANEO Retro Mini PC AM02 oferuje bardzo solidny zestaw portów. Przód (najpierw konieczne jest naciśnięcie pomarańczowego przycisku) oferuje pojedyncze złącze USB 4.0 typu C w pełni funkcjonalne (40 Gbps, DisplayPort 1.4 oraz Power Delivery do 90 W), dwa porty USB 3.2 typu A Gen.2 oraz gniazdo Audio-jack 3.5 mm. Choć wbudowany tutaj port USB-C umożliwia ładowanie, jest ono nieco ograniczone i z tego powodu producent zaleca, by ładowanie komputera odbywało się za pomocą portu USB-C z tyłu (moc 100 W). Tutaj także znajdziemy dwa kolejne, pełnowymiarowe złącza USB 2.0 typu A, DisplayPort 1.4, HDMI 2.0, dwa sieciowe Ethernet RJ-45 (ten z lewej strony oferuje prędkość 1 Gbit, podczas gdy ten z prawej - 2.5 Gbit) oraz blokadę Kensington Lock. Po bokach nie ma nic dodatkowego. Wygląda to całkiem nieźle, choć brakuje mi chociażby czytnika kart pamięci.

Gdy odwrócimy komputer, to zauważymy że spodni panel skrywa w sobie bardzo dużą kratkę wentylacyjną, przez którą przebija się widoczny wentylator. Aby dostać się do wnętrza Mini PC, konieczne jest zdjęcie spodniej obudowy. Ta przytrzymywana jest przez cztery śruby, które należy wpierw usunąć. Po wyjęciu obudowy widzimy oczywiście ten sam wentylator. Cztery śrubki, które wcześniej wykręciliśmy, trzymały także płytę główną, więc tą od razu można również wyjąć. Należy to jednak robić ostrożnie, ponieważ po drugiej stronie wpięte są dodatkowe kabelki. Odwracając płytę główną, otrzymujemy dostęp do dwóch slotów SO-DIMM dla pamięci RAM DDR5 (do 64 GB) oraz dwa złącza M.2 - jedno dla SSD, a drugie (pod SSD), do którego wpięta jest bezprzewodowa karta sieciowa Intel AX211 Wi-Fi 6E. Procesor AMD Ryzen 7 7840HS jest wlutowany natomiast w płytę główną. System chłodzenia, oprócz wspomnianego wyżej wentylatora, składa się także z pojedynczego radiatora oraz czterech ciepłowodów.

Zostanę jeszcze na moment w tym miejscu, by omówić kwestię dodatkowego wyświetlacza oraz oprogramowania, które nim steruje. Jest to bowiem element, który mnie najbardziej rozczarował, choć jednocześnie zdaję sobie sprawę, że do testów otrzymałem jeden z pierwszych egzemplarzy tego zestawu i za kilka tygodni sytuacja się unormuje (co z pewnością będę później weryfikował, ponieważ komputer został w redakcji). W górnej części obudowy znajdziemy 4" wyświetlacz, kolorowy i dotykowy. Jego głównym celem jest prezentacja różnych parametrów pracy systemu, w tym procesora, zintegrowanego układu graficznego czy wentylatora. Znajdziemy tutaj bardzo dużo przydatnych danych, w tym temperatury, pobór mocy, wykorzystanie CPU / iGPU, rzeczywiste taktowanie, prędkość wentylatora, ilość zajętego miejsca na SSD czy wykorzystanie pamięci RAM. Przesuwając palcem od prawej krawędzi ku lewej, zmienimy ekran na taki, który wyświetla godzinę oraz dzień. Docelowo wyświetlacz ma również umożliwiać wyświetlanie się dodatkowych retro-tapet (które to są prezentowane w różnorodnych materiałach marketingowych) oraz widgetów. Na moment pisania recenzji, oprogramowanie nie posiada jeszcze odpowiedniej opcji, wobec czego wyświetlacz nie może obecnie prezentować takich ładnie wyglądających tapet. Gdy taka opcja się pojawi, z pewnością przygotujemy mniejszy tekst, choćby po to, by pokazać jak to wygląda w rzeczywistości.

Wyświetlacz sterowany jest za pomocą oprogramowania AYA Space (obecnie najnowsza wersja ma numer 2.1.0.6). Jest to bardzo duża aplikacja, która ma niesłychanie wręcz dużo opcji, nie tylko związanych z dodatkowym wyświetlaczem, ale takich, które są związane z działaniem samego komputera - począwszy od zmiany opcji pracy procesora, przez możliwość czyszczenia pamięci RAM i SSD, modyfikację tapet dla głównego monitora czy uruchamiania gier. Dużo ciekawych opcji znajdziemy dla procesora w zakładce Performance. Znajdziemy tutaj cztery główne presety, dla których możemy ustawiać poszczególne parametry pracy układu AMD Ryzen 7 7840HS: AAA Game, Normal Game, Retro Game oraz PC Office. Osobiście uważam, że tworzenie trzech gotowych ustawień dla różnych typów gier jest kompletnie nie potrzebne. Jednocześnie dobrym pomysłem jest osobny tryb dla pracy biurowej - tutaj nie ma konieczności ustawiania maksymalnej mocy dla procesora, wobec czego możemy tak wyregulować TDP czy ograniczyć taktowanie, by uzyskać chociażby lepszą kulturę pracy. Inne parametry dla APU to chociażby limit FPS, limit TDP, tryb zasilania, ustawienie krzywej dla wentylatora czy możliwość wyregulowania konkretnej częstotliwości pracy rdzeni CPU oraz iGPU. Opcji jest tutaj całkiem sporo jak na taki Mini PC, ale dzięki czemu możemy ustawić działanie procesora tak jak chcemy.

Z początku dane dotyczące parametrów pracy procesora czy wentylatora podawane są poprawnie. Im dłużej komputer jest włączony, tym częściej wyświetlacz podaje niepoprawne dane lub wcale ich nie podaje. Problemem jest szwankujące oprogramowanie AYA Space 2.0

Finalnie mam jednak zastrzeżenia co do tejże aplikacji. Problemy w moim wypadku pojawiły się już na etapie aktualizacji oprogramowania do wersji 2.1.0.6. Jest ona niezbędna, by wyświetlacz komputera pokazywał w miarę poprawnie dane z czujników procesora oraz iGPU. Okazało się natomiast, że choć aplikacja ma opcję aktualizacji, to za żadne skarby nie chciała jej przeprowadzić (program po prostu się wyłączał, a przynamniej tak to wyglądało, bo w rzeczywistości działała nadal w tle, choć nie można jej było uruchomić; konieczne okazało się całkowite jej wyłączenie z poziomu Menadżera zadań). Gdy zmuszeni zostaliśmy do jej ręcznego wyłączenia, ponowne uruchomienie AYA Space wymuszało ponowną instalację aktualizacji i tak w kółko. Konieczne okazało się uruchomienie osobnego pliku .exe z głównego folderu programu, by móc w ogóle ją zaktualizować. Gdy już to się udało, raportowane dane na wyświetlaczu przez jakiś czas były prawidłowe. Po jakieś godzinie, ekran zaczął jednak prezentować co najmniej dziwne informacje - a to liczba FPS była niepokazywana, a to nie wszystkie dane dla procesora były podawane (te po prostu zniknęły), a to nie wiedzieliśmy z jaką prędkością pracował wentylator. Finalnie wyświetlacz częściej zaczął pokazywać błędne dane (lub wcale ich nie pokazywał) niż te prawdziwe. W dodatku aplikacja AYA Space jest okropnie wręcz nieresponsywna. Jest bardzo ociężała, poruszanie kursorem myszki po interfejsie sprawia wrażenie, jakbyśmy pracowali z połową częstotliwości odświeżania monitora. Aplikacja zdecydowanie zbyt często zamula, a także pochłania dość duże zasoby mocy procesora oraz nie tak mało pamięci RAM. Z tego też powodu korzystanie z niej nie było w żadnym wypadku przyjemne. Ma mnóstwo przydatnych opcji, owszem, ale dopóki producent jej odpowiednio nie zoptymalizuje, to radziłbym z niej całkowicie zrezygnować, tym bardziej że opcje związane z wyświetlaczem komputera po prostu nie działają teraz tak jak powinny.

Oprogramowanie AYA Space 2.0 oferuje mnóstwo opcji, ale niestety jest mocno ociężała i mało zoptymalizowana, co się czuje, gdy z niej korzystamy

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »