TP-Link TL-WPA8630 KIT - Test zestawu adapterów powerline

TP-Link TL-WPA8630 KIT – Wygląd zewnętrzny

Opis wyglądu zewnętrznego adapterów PLC nie będzie zbyt długi, zacznijmy jednak od opakowania. Pudełko, w jakie zapakowane testowane dziś adaptery, prezentuje się estetycznie, zachowując przy tym umiar w ilości treści wychwalających produkt w niebiosa. Wewnątrz, cóż, z racji charakteru TL-WPA8630 KIT zbyt wiele nie znajdziemy. W zasadzie jedynym wartościowym „contentem” są dwa kable ethernetowe. Cała reszta to pakiet broszurek i instrukcji. Urządzenia wchodzące w skład tegoż zestawu to, jak wspomnieliśmy we wstępie, dwa zupełnie inne produkty. Tym odgrywającym zdawałoby się największą rolę w całej infrastrukturze PLC jest adapter TL-WPA8630P. Od razu można to poznać, bowiem wystarczy wziąć go do ręki – jest zdecydowanie cięższy od swojego kolegi, zapewne z powodu wbudowanego punktu dostępowego AC1200 oraz anten.

O obudowie zbyt ciekawego w zasadzie nie ma co opowiadać, bo wygląda, jak…powerline. Wykonano ją z białego plastiku. Na froncie umieszczono gniazdko elektryczne, do którego podłączyć można dowolne urządzenie elektryczne wymagające prądu o maksymalnym natężeniu 16 A, a które normalnie wpięte by zostało do gniazdka okupowanego przez TL-WPA8630P. Poza gniazdkiem na froncie umieszczono diody informujące o pracy adaptera. Jeśli mamy gniazdko, to i wtyczka gdzieś rzecz jasna musi być ;) I jest, tradycyjnie – z tyłu urządzenia. Należy pamiętać, by podłączając urządzenie do prądu wygospodarować w jego otoczeniu nieco miejsca. Chodzi bowiem o to, że może być problem z podłączeniem jednocześnie kilku urządzeń elektrycznych do tego samego gniazdka ze względu na spore gabaryty adaptera (w sumie dotyczy to też i modelu TL-PA8010P).

Pod wtyczką zasilania umieszczono tabliczkę znamionową z różnymi danymi typu domyślne hasło do sieci Wi-Fi hostowanej przez urządzenie czy klucza sieci PLC, gdyby zaistniała konieczność jego podania (a z jakiegoś powodu urządzenia się ze sobą nie „sparują”). Na spodzie zaś swoje miejsce znalazły trzy gigabitowej porty ethernetowe wraz z otworami wentylacyjnymi. Te wydrążono również po bokach urządzenia, gdzie ulokowano kilka przycisków służących odpowiednio do: parowania urządzeń, włączania/wyłączania wspomnianych diod LED czy radia Wi-Fi. TP-Link TL-PA8010P prezentuje się znacznie bardziej ubogo od TL-WPA8630P. Ma on bowiem z założenia pełnić funkcję bramy do istniejącej sieci, przez co też nie posiada wbudowanego AP, a na spodniej ściance znajdziemy jedynie jeden port Ethernetu, oczywiście w standardzie Gigabit Ethernet. Mniejsza jest również masa urządzenia, jak i jego wszystkie wymiary. Oczywistą oczywistością jest obecność pary wtyczka-gniazdko, a także kilku diod LED na froncie.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »