Test TP-Link Archer A9 - Router 802.11ac ze średniej półki
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test TP-Link Archer A9 - Router 802.11ac ze średniej półki
- 2 - TP-Link Archer A9 - Wygląd zewnętrzny
- 3 - TP-Link Archer A9 - Oprogramowanie
- 4 - Testy: Wi-Fi 802.11n 2,4 GHz
- 5 - Testy: Wi-Fi 802.11n 5 GHz / Dual Band
- 6 - Testy: Wi-Fi 802.11ac
- 7 - Testy: USB / WAN / Pobór mocy
- 8 - Podsumowanie – TP-Link Archer A9 to dobry wybór do żonglowania danymi
TP-Link Archer A9 - Oprogramowanie
Firma TP-Link zdecydowanie nie należy do tych, które często dokonują zmian w wyglądzie tudzież funkcjonalności oprogramowania instalowanego na swoich urządzeniach. Przez wiele lat producent twardo obstawał przy dość archaicznym projekcie, czego w sumie nie można uznać za wadę – po co zmieniać coś, co choć „nie wygląda”, to jest użyteczne i po prostu działa? W końcu jednak przyszedł czas na zmiany, które jednak nie były rewolucją, a po prostu unowocześnieniem istniejącego projektu i ujednoliceniem go we wszystkich grupach oferowanych produktów. W modelu Archer A9, podobnie zresztą, jak w np. w testowanym przeze mnie jakiś czas temu Archerze C5400 nie mogło rzecz jasna zabraknąć najnowszej wersji firmware. Mamy do czynienia z wersją oznaczoną jako 1.0.1 Build 20181114 rel. 62999(4555), a zatem dość już „starą”, bo datowaną na listopad 2018. Główne różnice między softem A9 i C5400 polegają w sumie na nieco mniejszej funkcjonalności tego pierwszego. Na pewno nie zmieniło się jedno – po pierwszym uruchomieniu routera i otworzeniu webowego panelu administracyjnego powita nas kreator, umożliwiający szybkie skonfigurowanie podstawowych rzeczy takich, jak dostęp do Internetu, SSID i hasła sieci Wi-Fi czy aktualny czas.
Ogólny projekt interfejsu graficznego również nie uległ zmianie, co doskonale obrazuje strona główna wraz z układem menu i kart Basic oraz Advanced. Widzimy tu może nieco mniej niż w C5400, ale najważniejsze informacje w postaci podłączonych klientów czy statusu dostępu do Internetu – są. Router standardowo przemawia do nas po angielsku, ale użytkownik może to zmienić – język polski jest dostępny.
Ustawienia sieci Wi-Fi na zakładce Basic ograniczają się do tego, co ustawialiśmy w kreatorze oraz decyzji co do działania funkcji Smart Connect. Po jej włączeniu router sam dobiera pasmo udostępniane klientom Wi-Fi. Aby skonfigurować takie elementy sieci radiowej, jak kanał, technologia dostępu czy rodzaj zabezpieczeń będziemy musieli przejść na zakładkę Advanced. Co ciekawe, TP-Link chwali się na stronie internetowej Archera A9 wsparciem dla nowego standardu zabezpieczeń – WPA3, które miałoby nadejść wraz z aktualizacją firmware. Na pewno nie dotyczy to bieżącej wersji, gdyż w opcjach konfiguracyjnych WPA3 nie jest dostępny.
Bohater dzisiejszego testu z racji posiadania portu USB, dysponuje możliwością udostępniania danych znajdujących się na podłączonym do niego nośniku. Obsługiwane protokoły to CIFS oraz FTP, o czym dowiadujemy się ze specyfikacji, gdyż samo oprogramowanie w żaden sposób na to nie wskazuje. Umożliwia za to decydowaniem, kto będzie mógł mieć do tych zasobów dostęp.
Odpowiednik funkcji Network Map na zakładce Advanced o nazwie Status prezentuje nieco więcej informacji o sieci, a także o samym routerze – w tym obciążenie jego CPU oraz zajętość pamięci.
Mamy też dedykowaną opcję do zmiany trybu pracy Archera A9 między routerem a punktem dostępowym Wi-Fi.
Dynamic DNS może zostać użyty w oparciu o jedno z trzech rozwiązań – NO-IP, DynDNS oraz autorskie – TP-Linka. Do działania tego ostatniego wymagane jest zalogowanie się w chmurze TP-Link Cloud.
Zaimplementowany QoS umożliwia tylko priorytetyzację wg podłączonych do routera klientów. Nie ustawimy np. priorytetu dla konkretnych usług sieciowych, co jest dla mnie niezrozumiałą decyzją ze strony projektantów oprogramowania routera Archer A9.
W przeciwieństwie do Mercusysa AC12G tu znalazł się na szczęście firewall. Ma on postać zapory typu SPI z możliwością włączenia dodatkowej ochrony anty-DoS..
Plus za obecność serwera VPN w wydaniu nie tylko PPTP, ale i OpenVPN. TP-Link znacząco ograniczył co prawda możliwości konfiguracji parametrów serwera (np. nie mamy wpływu na algorytm szyfrowania – domyślnie jest to 128-bitowy AES w trybie CBC, więc tragedii nie ma). Nie możemy także wygenerować osobnych certyfikatów klienckich – generowany jest jeden i zaszywany w esportowalnym pliku konfiguracyjnym.
Cieszy również wsparcie dla IPv6 nie tylko na interfejsie WAN, ale i w całej podsieci lokalnej. Dodatkowo mamy wsparcie dla kilku mechanizmów autokonfiguracji.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test TP-Link Archer A9 - Router 802.11ac ze średniej półki
- 2 - TP-Link Archer A9 - Wygląd zewnętrzny
- 3 - TP-Link Archer A9 - Oprogramowanie
- 4 - Testy: Wi-Fi 802.11n 2,4 GHz
- 5 - Testy: Wi-Fi 802.11n 5 GHz / Dual Band
- 6 - Testy: Wi-Fi 802.11ac
- 7 - Testy: USB / WAN / Pobór mocy
- 8 - Podsumowanie – TP-Link Archer A9 to dobry wybór do żonglowania danymi