Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test serwera QNAP TS-251+ - Multimedialny NAS za rozsądną cenę

Kamil Śmieszek | 31-03-2016 12:00 |

QNAP TS-251+ - Wirtualizacja

W broszurkach traktujących o wszelakich funkcjach serwerów NAS często ujrzeć można informację, że dany model wspiera wirtualizację. Co to w ogóle oznacza? Najczęściej chodzi po prostu o to, że serwer taki umożliwia podłączenie do hypervisora pokroju Vmware ESXi czy Microsoft Hyper-V swoich zasobów przez protokół iSCSI w celu przechowywania maszyn wirtualnych. Nie jest to zatem wirtualizacja w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Jedną z funkcji, która skrywa się pod tym pojęciem jest bowiem (w bardzo dużym uproszczeniu) możliwość uruchamiania maszyn wirtualnych, czemu najczęściej wspomniane NASy nie są w stanie podołać. Z zaciekawieniem podeszliśmy zatem do testów aplikacji Virtualization Station zainstalowanej na QNAPie TS-251+-2G, której właśnie głównym zadaniem jest hostowanie maszyn wirtualnych.

QNAP TS-251+ wielozadaniowy NAS i centrum rozrywki

Zanim przejdziemy do faktycznej oceny, jak na tym polu radzi sobie Virtualization Station zaglądnijmy pod maskę. Aplikacja Virtualization Station zbudowana została na podstawie otwartoźródłowego rozwiązania QEMU – hypervisora typu 2 (hosted), który emuluje działanie procesora w oparciu o tzw. translację binarną instrukcji (tłumaczenie jednego zestawu CPU na inny). Jest on w stanie wykorzystać możliwości technologii Intel VT-x, by zwiększyć wydajność obsługi wirtualnych maszyn, dlatego też Virtualization Station może być uruchamiana tylko na NASach z VT-x. QNAP TS-251+-2G z racji posiadania procesora intel Celeron J1900 rozszerzenia te oczywiście wspiera.

QNAP TS-251+ wielozadaniowy NAS i centrum rozrywki

Sama aplikacja uruchamiana jest jak każda inna w systemie QTS. Umożliwia ona w prosty sposób skonfigurowanie środowiska wirtualizacyjnego. Jej możliwości jednak nieco wykraczają poza proste tworzenie maszyn wirtualnych i uruchamianie ich.

QNAP TS-251+ wielozadaniowy NAS i centrum rozrywki

Pod tym względem w zasadzie w niczym nie odstaje od „tradycyjnych” desktopowych wirtualizatorów typu 2, jak VMware Workstation czy Oracle VirtualBox. QNAP aplikację tą wyposażył w dość bogate opcje konfiguracyjne związane z obsługą sieci, a konkretnie, z wirtualnymi switchami, które to mogą pracować w różnych trybach: sieć mostkowana, sieć izolowana i zewnętrzna. Oczywiście nie ma najmniejszego problemu z obsługą trunkingu (jak w przypadku naszej platformy testowej – 802.3ad).

QNAP TS-251+ wielozadaniowy NAS i centrum rozrywki

Virtualization Station umożliwia ponadto tworzenie migawek maszyn wirtualnych. W razie jakichkolwiek błędów będziemy mogli zatem szybko przywrócić maszynę do stanu, w którym była ona sprawna, bez konieczności reinstalacji systemu operacyjnego czy popełniania żmudnych działań naprawczych. Nie ma też problemów z obsługą standardowych formatów pozwalających na import maszyn wirtualnych (.ova, .ovf, .vmx czy .qvm), choć eksport realizowany jest jedynie w .ovf i .qvm.

QNAP TS-251+ wielozadaniowy NAS i centrum rozrywki

No dobrze, wszystko pięknie i ładnie, ale jak to wygląda i działa w praktyce? Otóż, jak się ostatecznie okazało, nieciekawie. Nie chodzi tu o sam interfejs obsługi maszyn wirtualnych, gdyż ten opiera się na HTML5 i pozwala na korzystanie ze zwirtualizowanego systemu operacyjnego w oknie przeglądarki internetowej. Chodzi tu o wydajność. Niestety, ale wymagane do działania Virtualization Station 2 GB to zdecydowanie za mało, by uruchomić pełnoprawny, współczesny system operacyjny z interfejsem graficznym i sprawnie na nim pracować. Całość, jeśli się da w ogóle zainstalować, działać będzie bardzo wolno. No i w końcu zbyt wiele maszyn jednocześnie uruchomić się nie da = tym bardziej, że aplikacja pozwoli na przydzielenie jednej maszynie jedynie 512 MB RAM. Do nieskomplikowanych zadań na jakiegoś serwerowego Linuksa czy Windowsa XP taka wartość może i wystarczy, jednak, jeśli myślimy o możliwości instalacji np. Windowsa 7, wyposażyć musimy się w wersję TSa z większą ilością pamięci operacyjnej.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 28

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.