Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Poradnik o sieciach komputerowych. Część 9 - Operatorzy LTE

Arkadiusz Bała | 22-12-2017 11:00 |

Kłamstewka operatorów

Nie jest raczej wielką tajemnicą, ze firmy dostarczające Internet mobilny nie są organizacjami charytatywnymi, tylko chcą na tym zarobić. W jaki sposób? Oczywiście poprzez zgromadzenie odpowiednio dużej bazy klientów. Właśnie w tym celu operatorzy próbują nas mamić coraz bardziej kuszącymi ofertami oraz hasłami reklamowymi i choć często rzeczywiście kryją się za nimi okazje, z których warto skorzystać, to niestety nie zawsze tak jest. Bardzo często zdarzają się sytuacje, kiedy dostawcy Internetu odrobinę manipulują faktami, żeby tylko ich propozycja wydawała się bardziej korzystna niż ta od konkurencji albo żeby przekonać nas do wyboru droższej oferty. W tym miejscu postaram się przytoczyć kilka najpopularniejszych "kłamstewek" tego typu, na które warto uważać.

Nielimitowany pakiet danych

Tę kwestię kilkukrotnie już sygnalizowałem. Teraz czas wyjaśnić skąd całe to zamieszanie z nielimitowanym Internetem się bierze. Otóż jednym z głównych ograniczeń związanych z technologią LTE jest to, że poszczególne pasma radiowe mają ograniczoną pojemność. Innymi słowy istnieje pewien górny limit danych, które można z jego pomocą przesłać w określonej jednostce czasu do i z pojedynczej stacji przekaźnikowej. W praktyce oznacza to, że trzeba jakoś ten limit podzielić między poszczególnych użytkowników znajdujących się na danym obszarze. Upraszczając odrobinę, właśnie do tego służą limity transmisji danych. Sęk w tym, że takie ograniczenia prezentują się jednak niezbyt dobrze w materiałach promocyjnych, a wielu użytkowników byłoby gotowych dopłacić, żeby tylko je znieść. No i co mają zrobić biedni operatorzy? Oczywiście, że wyjdą naprzeciw swoim klientom, wprowadzając oferty nielimitowane! Problem polega jednak na tym, że całkowita rezygnacja z limitów oznaczałaby problem z użytkownikami, którzy ściągając całymi dniami pliki bez żadnych ograniczeń mogliby skutecznie zablokować sieć dla pozostałych klientów. Zabezpieczeniem przed tym są klauzule w regulaminach, zgodnie z którymi operator może takiej osobie ograniczyć maksymalną prędkość transferu po przekroczeniu pewnej ilości przesłanych danych. Oznacza to, że taki "nielimitowany Internet" działa dokładnie tak samo jak standardowe pakiety oferowane w niższych cenach, a jedyną różnicą jest to, że przydzielony limit jest zwykle nieco większy. O ile większy? Tu już bywa różnie i trzeba każdorazowo sprawdzić to przed podpisaniem umowy.

Poradnik o sieciach komputerowych. Część 9 - Operatorzy LTE [6]

Jest jednak na tym polu jeden chlubny wyjątek, o którym wypadałoby wspomnieć. Mowa o T-Mobile, które wprowadziło jakiś czas temu ofertę nielimitowanego Internetu mobilnego, gdzie regulamin rzeczywiście żadnego "lejka" nie przewiduje. Jest jednak pewien haczyk - choć zniesiono ograniczenie ilości przesłanych danych, to wprowadzono górną granicę prędkości transferu przypadającego na pojedynczego użytkownika. Oznacza to, że problem z ograniczoną przepustowością sieci nie zniknął, a po prostu poradzono sobie z nim inaczej. Mimo to należy uznać działanie T-Mobile za krok w dobrą stronę i można się spodziewać, że niedługo z podobną ofertą wkroczą także inni operatorzy, ale to dopiero pieśń przyszłości. Na razie każdą obietnicę nielimitowanego LTE należy traktować bardzo, ale to bardzo nieufnie.

Mapy zasięgu

Choć mapy zasięgu są jednym z prostszych sposobów by ustalić, na jakim obszarze dany operator oferuje swoje usługi, to trzeba pamiętać, że jest to tylko i wyłącznie jedno z narzędzi służących do promocji danej sieci. Materiały tego typu z założenia mają być nie tyle wartościowe merytorycznie, co prezentować najbardziej korzystny z punktu widzenia dostawcy Internetu obraz sytuacji. Z tego powodu nie mówią one nic np. o sile sygnału na danym terenie, a jako obszary objęte zasięgiem sieci zalicza się zwykle już te, gdzie można liczyć najwyżej na jedną kreskę. W praktyce oznacza to, że nawet jeśli na danym terenie według udostępnionej w Internecie mapki dany operator ma oferować łączność LTE, to jeszcze nie znaczy, że będzie się ona nadawała do użytku.

Poradnik o sieciach komputerowych. Część 9 - Operatorzy LTE [5]

Zasięg docierający do 99% Polaków

Informacja o zasięgu docierającym do konkretnego odsetka Polaków - zazwyczaj bardzo wysokiego odsetka, co warto dodać - jest kłamstewkiem podobnego typu, co mapy zasięgu. Także tutaj operatorzy próbują wywołać u potencjalnego klienta przeświadczenie, że gdzie tylko się nie ruszy, tam pozostanie w zasięgu szybkiego Internetu, a to nie do końca prawda. Przede wszystkim podobnie jak w przypadku map zasięgu nie ma znaczenia czy mówimy o symbolicznych pięciu kreskach, czy tylko o jednej kresce. W ramach tego hasła zasięg to zasięg, nawet jeśli w wielu z uwzględnionych przypadków nie będzie się dało załadować nawet pojedynczej strony. Dodatkowo dochodzi tutaj jeszcze drugi rodzaj manipulacji, poprzez odniesienie się do osób, a nie do terenu. Dlaczego to takie istotne? Ponieważ zagęszczenie ludności na terenie naszego kraju bynajmniej nie jest równomierne i to mityczne 99% można osiągnąć mimo pozostawienia olbrzymich obszarów bez pokrycia zasięgiem. Wystarczy krótki wypad w góry lub do lasu, żeby zrozumieć o czym mowa.

Poradnik o sieciach komputerowych. Część 9 - Operatorzy LTE [13]

Prędkość transmisji danych

Przeglądając oferty Internetu mobilnego można dostrzec, że operatorzy chwalą się oferowaną prędkości transferu znacznie mniej chętnie niż dostawcy usług stacjonarnych. Nie jest to nic dziwnego. W końcu w przypadku łączności LTE mamy do czynienia z bardzo zmiennymi warunkami, przez co trudno dać użytkownikom jakiekolwiek gwarancje w tym zakresie. Mimo to zdarzają się sytuacje, kiedy operator w materiałach promocyjnych rzuci taką wartością i zazwyczaj jest ona niewiarygodnie wysoka. Czy to oznacza, że korzystając z LTE rzeczywiście możemy liczyć na transfer rzędu 300 lub nawet 500 Mb/s? Nie do końca. Wartości podawane w takich sytuacjach nie są co prawda wyssane z palca, ale mają one charakter czysto teoretyczny. Oznacza to, że są one osiągalne wyłącznie w warunkach laboratoryjnych, kiedy to na jedną stację przekaźnikową przypadałby tylko jeden terminal i do wymiany danych między nimi wykorzystywana byłaby cała przepustowość pasma. W praktyce takie sytuacje nie mają jednak miejsca, a jako użytkownik końcowy możemy póki co liczyć w najlepszym razie na jakieś 50 Mb/s w przypadku pobierania danych.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 14

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.