PureRetro: Historia Game Boya Color, który własnie skończył 20 lat
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Game Boy Color - wstęp
- 2 - Game Boy Color - specyfikacja techniczna
- 3 - Game Boy Color - początek wyprany z barw
- 4 - Game Boy Color - świat pełen kolorów Nintendo
- 5 - Game Boy Color - gry na wynos, które zmieniły nasz świat
- 6 - Game Boy Color - naginanie limitów
- 7 - Game Boy Color - akcesoria
- 8 - Game Boy Color - fenomen miniaturowej konsoli
- 9 - Game Boy Color - podsumowanie
Game Boy Color - podsumowanie
Nintendo wypracowało swoją pozycję na rynku, której podstawą był NES i Famicom. W momencie debiutu oryginalnego Game Boya, miał on tylko jednego konkurenta – Atari Lynxa. Przewagą produktu Atari był kolorowy ekran, wadą – znacznie wyższa cena i dramatycznie krótki czas pracy na baterii. Monochromatyczny Game Boy kosztował w momencie premiery 89,99 USD, Lynx – 179,99 dolara. Uwzględniając inflację to odpowiednio ok. 170 i 339 USD. Dobrze skalkulowana cena przełożyła się na sukces Game Boya, na którego powtórkę nie trzeba było zbyt długo czekać: Game Boy Color w 1998 roku sprzedawany był za 69,99 dolara (dziś to równowartość 100 dolarów). Od tego momentu ceny konsol Nintendo w dniach ich premier zaczęły rosnąć: 99,99 USD za Advance’a, 149,99 USD za DS-a i aż 249,99 za 3DS-a. Wraz z rosnącym apetytem japońskiej korporacji na rynek gier mobilnych. Tylko DS pobił sukces Game Boyów z 154,9 miliona sprzedanych konsol. W historii mobilnych konsol do gier jest jeszcze jedno ważne wydarzenie, które o mało co nie wywróciło rynku gier mobilnych.
W 2004 roku, po premierach Advance’a i Advance’a SP, debiutuje Sony PlayStation Portable, zachwycając graczy jakością gier mobilnych, porównywalną jedynie do stacjonarnych przebojów z PSX-a i PS2. Przy niewielkim ekranie Advance’a – potężne PSP wyglądało jak Ferrari postawione obok Malucha.
Co ciekawe – sprzedaż PSP i Advance’ów jest porównywalna: Sony i Nintendo udało się wprowadzić na rynek po 80 milionów egzemplarzy swoich konsol. Oczywiście Nintendo miało już swojego asa w rękawie, którego przedstawiono tuż przed premierą PSP – to dziwaczny DS, poskładana z dwóch ekranów, składana konsola, którą można było obsługiwać rysikiem. Okazało się, że w starciu na kartridże i płyty UMD to Nintendo ma rację. W sumie chodziło chyba raczej o przyzwyczajenie graczy do zbierania kartridży oraz rozwijanie zmysłów kolekcjonerskich. Z grami dla PSP było inaczej – dostawaliśmy pojemny nośnik zamknięty w miniaturowym, plastikowym opakowaniu, a przecież PSP obsługiwało już w tym czasie karty pamięci. Fala popularności PlayStation Portable przełożyła się na popularność tego systemu wśród piratów. Całkiem szybko wykryto podstawowy element zabezpieczeń, jaki stanowił moduł z baterią i zaczęło się – mobilna PlayStation poległa pod zalewem nielegalnych kopii. Oczywiście dziś to samo zjawisko dosięgnęło również w znacznym stopniu 2DS-ów i 3DS-ów, ale Nintendo ma już w swoich łapkach nowe dziecko – Switcha, który jak na razie całkiem skutecznie opiera się tanim metodom przerabiania systemu, korzystając z wymuszanej przez gry aktualizacji firmware’u. Jak na razie stosowanie kartridży wyszło Nintendo na dobre, a słowa nieżyjącego już Gunpeia Yokoi, który nie przejmował się kolorami w pierwszej generacji Game Boyów okazały się tylko częściowo prorocze – dziś Nintendo może pozwolić sobie na wprowadzenie na rynek konsoli do gier zapóźnionej technologicznie, ważne by gracz odkrył przyjemność z zabawy, nawet jeśli wciąż do 4K i UHD droga japońskiej korporacji jest jeszcze daleka.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Game Boy Color - wstęp
- 2 - Game Boy Color - specyfikacja techniczna
- 3 - Game Boy Color - początek wyprany z barw
- 4 - Game Boy Color - świat pełen kolorów Nintendo
- 5 - Game Boy Color - gry na wynos, które zmieniły nasz świat
- 6 - Game Boy Color - naginanie limitów
- 7 - Game Boy Color - akcesoria
- 8 - Game Boy Color - fenomen miniaturowej konsoli
- 9 - Game Boy Color - podsumowanie