Recenzja The Last of Us: Part II - Arcydzieło na miarę PlayStation 4
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja The Last of Us: Part II, nowej ekskluzywnej gry dla PlayStation 4
- 2 - The Last of Us: Part II - Fabuła (bez spoilerów)
- 3 - The Last of Us: Part II - Świat gry, animacje
- 4 - The Last of Us: Part II - Walka, skradanie się, poziom trudności
- 5 - The Last of Us: Part II - Tworzenie przedmiotów, umiejętności
- 6 - The Last of Us: Part II - Jakość oprawy graficznej i dźwiękowej
- 7 - Podsumowanie - The Last of Us: Part II to arcydzieło wirtualnej rozrywki
The Last of Us: Part II - Walka, skradanie się, poziom trudności
Podobnie jak to było w poprzedniej części, także i w The Last of Us: Part II mamy mieszankę etapów skupiających się bardziej na eksploracji i rozmowach oraz tych, w których pierwsze skrzypce odgrywa walka. Ścieramy się zarówno z ludźmi (w Seattle przeciwko nam będą dwie frakcje - Wilki oraz Serafinowie) jak również zainfekowanymi. Tutaj muszę przyznać, że monstra mają nieporównywalnie lepsze projekty wyglądu w porównaniu do pierwszej części. Większość zainfekowanych to znani nam z pierwszej części tj. klikacze, biegacze oraz czychacze. Do tej swawolnej grupki dołączy teraz człapacz, który pozycjonowany jest mniej więcej tak jak purchlak w jedynce. Wspomniany z kolei purchlak będzie się w dwójce pojawiał rzadziej, ale będzie również trudniejszym przeciwnikiem do pokonania. Prawdziwym crème de la crème wśród zainfekowanych będzie "Król Szczurów", z którym zmierzymy się na pewnym etapie gry. Jest to najcięższy typ zarażonego, którego ogromne cielsko to właściwie połączone kilka różnych ciał. Starcie z nim jest wymagające nawet na normalnym poziomie trudności, nie wspominając już o wyższych, gdzie stanie się niemalże koszmarem i jeszcze większym wyzwaniem.
W przypadku ludzkich przeciwników, będziemy głównie walczyć z wrogimi nam frakcjami Wilków oraz Serafinów. Pierwsze ugrupowanie to coś jak zbiegli wojskowi, natomiast Serafinowie to fanatyczna grupa ludzi uznających życie zgodne z naturą jako jedyną wartościową rzecz po epidemii grzyba. O ile pierwsza grupa niczym szczególnym się nie wyróżnia, tak fanatycy lubują się w makabrycznych zabójstwach, czego wielokrotnie będziemy świadkami w trakcie starć z nimi. Serafinowie mają dość charakterystyczny sposób komunikowania się ze swoimi pobratymcami. Zamiast krzyczeć, uciekają się do gwizdania. Nie jest to jednak zwyczajne gwizdanie - ich rodzaj jest powiązany z daną czynnością. Serafinowie inaczej będą gwizdać, gdy sprawdzają obecność na czatach, inaczej będą także gwizdać gdy będą alarmować innych członków o obecności intruzów. Skupiają się zawsze w większych grupach, co niejako wymaga stosowania na nich cichych zabójstw. Ogólnie rzecz biorąc walki z ludzkimi przeciwnikami potrafią nieźle dać w kość, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności. Cechują się całkiem niezłą sztuczną inteligencją, która nie pozwala im być zwykłym mięsem armatnim. Nie wchodzą ślepo pod ostrzał, potrafią umiejętnie wykorzystywać elementy otoczenia do ukrywania się bądź prób oflankowania nas z różnych kierunków, co z kolei wymusza na nas bycie w ciągłym ruchu, jeśli nie decydujemy się na cichą eliminację. Ta z kolei na dalszych etapach jest dodatkowo utrudniona przez obecność psów, które bardzo szybko potrafią nas wytropić po śladach, które pozostawiamy (także po zapachu). Walka w ogólnym rachunku sprawia bardzo dużo satysfakcji zwłaszcza na dalszych etapach, gdzie dysponujemy różnymi przedmiotami ułatwiającymi walkę (koktajle Mołotowa, bomby dymne) oraz lepszymi broniami jak miotacz ognia czy dwururka.
Do starć możemy podejść w dwojaki sposób. Pierwszy sposób to bezpośrednia konfrontacja i wykorzystywanie elementów otoczenia jako zasłon. Czasami taki sposób starć będzie jedynym dostępnym, toteż wielokrotnie dojdzie do sytuacji, gdzie nie będzie możliwości cichego eliminowania przeciwników. Tam gdzie to możliwe jednak możemy korzystać ze skradania się. W porównaniu do poprzedniej gry, tutaj dochodzi opcja czołgania się. Jest to przydatne zwłaszcza w połączeniu z wysoką trawą, dzięki czemu możemy w miarę bezproblemowo eliminować ludzkich przeciwników. W starciach z biegaczami oraz klikaczami najlepiej sprawdza się właśnie ciche skradanie się. W przypadku czychaczy nie będzie takiej możliwości z racji ich świetnego słuchu. Potworki te cechują się również wysoką inteligencją i poruszając się bezszelestnie są w stanie szybko nas zaatakować z najmniej spodziewanej strony. W starciach z człapaczami oraz purchlakami zostaje tylko bezpośrednia walka, najlepiej przy użyciu dodatkowych przedmiotów jak bomby oraz koktajle Mołotowa w połączeniu ze strzelbą. Starcia są zróżnicowane, a ich stopień trudności możemy szeroko dostosowywać.
Naughty Dog daje nam bardzo dużą swobodę w dostosowywaniu poziomu trudności do naszych umiejętności. Istnieje pięć domyślnych poziomów: Bardzo niski, Niski, Średni (Domyślny), Wysoki, Przetrwanie. To jest jednak wyłącznie ogólny wybór, natomiast gra pozwala nam dostosować poziom trudności w pięciu różnych aspektach: Gracz, Wrogowie, Sojusznicy, Skradanie się oraz Składniki. W sekcji "Gracz" możemy dostosować ilość obrażeń zadawanych przez wrogów oraz częstotliwości dynamicznych punktów kontrolnych w trakcie walk. W sekcji "Wrogowie" możemy dostosować poziom trudności powiązany z częstotliwością ataków dystansowych oraz celnością trafień, agresji przeciwników (im wyższy poziom, tym skuteczniej będą nas flankować i atakować), a nawet prędkości ruchu przeciwników podczas starć (dotyczy to zwłaszcza zainfekowanych). W rubryce "Sojusznicy" możemy zdecydować na ile osoby nam towarzyszące będą skutecznie pomagać w walce (im wyższy poziom trudności, tym bierniej będą reagować na wydarzenia). W części ze skradaniem możemy dostosować poziom trudności tego jak dobry jest wzrok, słuch oraz węch przeciwników oraz długości czasu jaki nastąpi do momentu zaalarmowania kolejnych grup wrogów. Sekcja "Składaniki" to przede wszystkim częstotliwość znajdowania przedmiotów i amunicji oraz trwałości broni białej pozostawianej przez wrogów. Każdy z tych podpunktów ma pięć poziomów trudności (od bardzo łatwego do przetrwania), co pokazuje jak bardzo Naughty Dog skupiło się na tym elemencie i dostosowało go do potrzeb graczy. Możemy skupić się na fabule, ale równie dobrze możemy zmienić grę w prawdziwy koszmar survivalowy.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja The Last of Us: Part II, nowej ekskluzywnej gry dla PlayStation 4
- 2 - The Last of Us: Part II - Fabuła (bez spoilerów)
- 3 - The Last of Us: Part II - Świat gry, animacje
- 4 - The Last of Us: Part II - Walka, skradanie się, poziom trudności
- 5 - The Last of Us: Part II - Tworzenie przedmiotów, umiejętności
- 6 - The Last of Us: Part II - Jakość oprawy graficznej i dźwiękowej
- 7 - Podsumowanie - The Last of Us: Part II to arcydzieło wirtualnej rozrywki
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150