Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Corsair Nightsword RGB - duża mysz, której niczego nie brak

Ewelina Stój | 25-08-2019 07:00 |

Test Corsair Nightsword RGB - duża mysz, której niczego nie brakNightsword RGB to kolejna mysz gamingowa marki Corsair, która prędko stała się kolejnym moim ulubieńcem, zaraz obok modelu Ironclaw RGB. Są one w rzeczywistości dość podobnymi konstrukcjami. Mamy więc precyzyjny sensor optyczny Pixart PMW3391, sugerowany chwyt typu Palm, a także dość spore rozmiary, dlatego po "Nocny Miecz" sięgną raczej gracze o dużych dłoniach. Nightsword RGB jest jednak bogatszy niż Ironclaw. Mysz ma aż 4 strefy podświetlenia, dołączone obciążniki, a także nieco ciekawszy - moim zdaniem - wygląd. Nie jest to gryzoń, który zginie "na tle" podkładki. Oczy przyciąga nie tylko podświetleniem, ale i wyprofilowaniem - wyłącznie pod osoby praworęczne. Najbogatsza, a zarazem najdroższa mysz z tegorocznego wypustu Korsarzy kosztuje aktualnie 349 złotych.

Autor: Ewelina Stój

Nightsword RGB to mysz dla graczy, która zadebiutowała z początkiem czerwca tego roku wraz z innym modelem - Corsair M55 RGB PRO (nasza recenzja - Test myszy Corsair M55 RGB PRO - dość klasycznie, ale i gamingowo). M55 RGB PRO nie była to jednak konstrukcja, która mocno przypadła mi do gustu wizualnie, jako iż wole te bardziej ekstrawaganckie modele (ale też w granicach dobrego smaku). Na szczęście takim jest właśnie Nightsword RGB, dzięki czemu miał on szansę przywrócić mi nadzieję na wydajny, ciekawy (ale nieprzebajerowany) i dobrze leżący w dłoni model myszki gamingowej od Corsair. Przejdźmy więc najpierw do suchych danych, a następnie po kolei do omawiania jakości, ergonomiczności i sprawności testowanej konstrukcji.

Corsair Nightsword RGB to mysz wyceniona na 349 zł., co powinno gwarantować nie tylko jakość, ale i wydajność gryzonia. Niniejszy test / recenzja ma służyć sprawdzeniu, czy tak w rzeczywistości jest.

Test Corsair Nightsword RGB - duża mysz, której niczego nie brak [2]

Jak już wspomniałam, Nightsword RGB będzie wyborem dla tych osób, które lubią świecidełka, a mają przy tym spore dłonie. Małe poskutkują wymuszeniem chwytu Fingertip, który nie pozwoli na ergonomiczne korzystanie zwłaszcza z dodatkowych przycisków myszy. Jeśli więc spełniliśmy dwa poprzednie "wymogi", warto wiedzieć, że wraz z Nightsword otrzymujemy nie tylko design, ale i topową specyfikację. Mowa chociażby o czujniku Pixart PMW3391, który pojawił się również w modelach Corsair Ironclaw RGB i Corsair M65 RGB Elite (nasza recenzja - Test myszy Corsair Harpoon RGB, Ironclaw RGB i M65 RGB Elite). Sensor ten oferuje nie tylko zmianę DPI co 1 punkt, ale także maksymalne DPI na poziomie 18 tysięcy. No i nie zapomnijmy, że dedykowane oprogramowanie pozwoli nam na skalibrowanie sensora względem powierzchni, dzięki czemu mysz będzie działała z naszą podkładką możliwie jak najlepiej.

Specyfikacja myszy Corsair Nightsword RGB:

  • Sensor: optyczny Pixart PMW3391
  • Wbudowana pamięć: tak
  • Przełączniki: Omron
  • Łączność: Przewodowa
  • Przyciski programowalne: tak, 8
  • Przycisk Sniper: tak
  • Maksymalne DPI: 18,000 DPI
  • Podświetlenie: tak RGB, 4-strefowe
  • Chwyt: Palm
  • Waga: 119 g - 136 g
  • Wymiary: 12,8 x 8,5 x 4,2 cm (mierzone z najszerszych punktach)
  • Przeznaczenie: FPS, MOBA
  • Przewód: 1,8 m w oplocie
  • Taktowanie USB: 1000Hz/500Hz/250Hz/125Hz do wyboru
  • Obciążniki: tak, 6 sztuk, dwa rodzaje
  • Oprogramowanie: tak, Corsair iCUE
  • Wersje kolorystyczne: czarny

Nightsword ma w zanadrzu jeszcze jeden atut: dostosowywaną wagę, dzięki sześciu dołączonym odważnikom. Docelowo znajdują się one w plastikowym, solidnym pudełeczku i jeśli mysz jest dla nas zbyt lekka, mamy możliwość dostosowania jej wagi pod swoje preferencje. Chociaż oficjalny opis myszy na stronie producenta mówi o tym, iż wspomniane obciążenia są w stanie zwiększyć łączną wagę konstrukcji do 141 g, to ważenie na potrzeby testów ujawniło, że otrzymamy maksymalnie 136 g., co jednak i tak jest już sporą wagą. Prawdę mówiąc, Nightsword RGB bez jednego nawet obciążnika i tak jest najcięższą myszą tegorocznego portfolio. Niestety znajdą się i tacy gracze (w tym ja), którzy preferują start od niższego ciężaru. Pamiętajmy jednak, że testowany model jest duży, o względnie wysokim grzbiecie i wzbogacony o przedłużone miejsce dla kciuka - to wszystko waży. Jakby na pocieszenie można zauważyć, że dwa zestawy obciążeń pozwolą nam na wybranie jednej z 120 konfiguracji obciążeń i równowagi.

Test Corsair Nightsword RGB - duża mysz, której niczego nie brak [nc9]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 9

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.