Jabra PanaCast 20 – test kamery internetowej 4K z algorytmami SI. Inteligentny zoom oraz funkcja Picture-In-Picture
- SPIS TREŚCI -
Jabra PanaCast 20 – wygląd zewnętrzny i wyposażenie
Kamerka przybywa do nas w tekturce przyjaznej dla środowiska, która nie robi przesadnie dobrego wrażenia. Nie można tego jednak na szczęście powiedzieć o zawartości tegoż pudełka. Otwierając je okaże się mianowicie, że bohaterka dzisiejszego testu otrzymała schludne, poręczne, ciemnoszare, materiałowe etui na zamek. Nie tylko mieści ono kamerkę wraz z okablowaniem (w dedykowanej przegródce z siatki), ale jest także przyjemnie miękkie. Ta miękkość stanowi również swoiste zabezpieczenie wnętrza zestawu np. przed konsekwencjami ewentualnego upadku. Wspomniany już przewód to konstrukcja 150-centymetrowa, oblana gumową koszulką i zakończona złączami USB-A oraz USB-C. To drugie podłączamy oczywiście do portu naszej kamerki. Na przewodzie znajdziemy jeszcze dwa rzepy, które mogą pomóc w uporządkowaniu ewentualnego jego nadmiaru.
Kamerka jeszcze przed jej rozłożeniem przypomina wzdłużny, spłaszczony walec. Od góry otrzymał on zdobienia w formie prążków, na bokach zaś jest zaś zupełnie gładki. Całość utrzymana jest w lekko połyskującej czerni, która jednak niespecjalnie się brudzi. Mamy tu bowiem do czynienia z aluminium, które dodaje urządzeniu także kilku punktów do wytrzymałości. Przechodząc do szczegółów trzeba nadmienić, że tuż nad obiektywem znajduje się niewielka dioda LED dająca do zrozumienia, że kamera pracuje, zaś po obu stronach obiektywu znajdziemy nieco większe otwory skrywające dwa mikrofony. Trzeci namierzymy z kolei na wspomnianym już, prążkowanym topie. Są to konstrukcje typu MEMS, których sprawność w swoim czasie oczywiście także przetestujemy. Na najdłuższej ściance urządzenia nie znajdziemy już nic ciekawego, przejdźmy zatem na jego spód.
Spód urządzenia zdradza, że kamerka Jabra PanaCast 20 uraczona została przesuwną zaślepką na obiektyw, portem USB-C do połączenia z komputerem, ale także kilkoma podgumowaniami. Dzięki nim, niezależnie od tego, w jakiej pozycji będziemy kamery używać, będzie ona stabilnie spoczywać na swoim miejscu. Zarówno w pozycji zupełnie płaskiej, złożonej (leżąc np. na półce) czy też mając rozłożoną stopkę, dedykowaną do założenia na monitor. Wspomniane gumowe elementy sprawdzają się na tyle dobrze, że kamerka założona zarówno na klapę laptopa (grubość 5 mm), jak i na zakrzywiony monitor (grubość 3 cm) nie sprawiała żadnych problemów z trzymaniem się na swoim miejscu. Kolejną rzeczą, która cieszy, jest wspomniana już rozkładana stopka, a w zasadzie jej zawias. Jest on mianowicie nie tylko solidny (przypominam - aluminium), ale także działa z dużym oporem, co wróży konkretną żywotność i brak samodzielnego rozkładania się. Dedykowana stopka skrywa jeszcze jeden detal – otwór ze standardowym gwintem 1/4", co oznacza, że całość zamontujemy także np. na kompatybilnym tripodzie.