Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja gry Frostpunk - świetna postapokaliptyczna strategia

Ewelina Stój | 03-05-2018 08:00 |

Wygoda sterowania, słuchania i oglądania.

Graficznie Frostpunk zdaje egzamin na grę, w której można się nieźle bawić. Jak to tylko zdaje egzamin? Nie ukrywajmy, nie jest to tytuł, w którym będziemy patrzeć, jaki kolor oczu ma przechodzień Frostlandu, bo i nie ma takiej potrzeby. Niemniej studio dopracowało szczegóły budowli i otoczenia. Miasto zmienia wygląd w zależności od tego, jak wielki jest mróz (dachy pokrywają się szronem, a kamera imituje zamarznięcie). Równie dobrze oddano warunki pogodowe podczas śnieżyc. Patrzymy na ten świat i aż chcielibyśmy przetrzeć ręką monitor, aby pozbyć się pary i więcej widzieć. Dym wydobywający się z kominów, a także ogień w fabryk i generatora świetnie wkomponowują się we wszechogarniający śnieg. Kamerę możemy oddalać i przybliżać, niemniej raczej nieczęsto będziemy zaglądać mieszczuchom do domów. Po pierwsze w grze nie ma czasu na przechadzanie się uliczkami Frostlandu, a po drugie nie są ona aż na tyle graficznie zapierające dech, abyśmy chcieli do nich wracać. Ot są, bo są. Nie szpetne, ale i nie wielce urokliwe. Sam jednak interfejs, wszelkie przyciski i menusy wspominam już jednak bardzo dobrze. Są przejrzyste i dopracowane. Bardzo podobały mi się także plansze, które co jakiś czas pojawiały się w związku z roszczeniami mieszkańców, bądź odkryciami wędrowców. Takie grafiki to już małe dzieła sztuki.

Patrzymy na ten świat i aż chcielibyśmy przetrzeć ręką monitor, aby pozbyć się pary i więcej widzieć.

Recenzja gry Frostpunk świetna postapokaliptyczna strategia  [13]

O oprawę muzyczną też nie mamy co się martwić. Zacznijmy od tego, że prócz kilku sformułowań wykrzywianych po angielsku przez narratora (Słuchajcie, słuchajcie! Ustanowiono nowe prawo! lub Praca na dziś skończona, pora odpocząć!), w grze nie ma mowy o... mowie. Ale to w niczym nie przeszkadza. Buduje nawet klimat pewnego wyobcowania i sprawia, że początkowe narzekanie o tym, jak bardzo podmiotowo gra traktuje ludzi, zaczyna przestawać mieć znaczenie. Po kilku pierwszych godzinach zaczynamy lubić ten niemy nastrój, udekorowany pełną wątpliwości muzyką. Utwory zmieniają się co jakiś czas. Szczególnie mocno utkwił mi w pamięci pierwszy, pełen rozpaczy i beznadziei, oraz ten z finału gry, który sam w sobie dodatkowo podniósł mi ciśnienie o jakieś 20%. Muszę jednak z przykrością stwierdzić iż był on jakby pod koniec ucięty, a jako że leciał w zapętleniu, nie brzmiało to zbyt dobrze. Nie wiem jednak czy to wina uciętego nagrania, czy innego błędu w grze. Niemniej, muzyka zrobiła dobrą robotę, doskonale budując atmosferę.

Po kilku pierwszych godzinach zaczynamy lubić ten niemy nastrój, udekorowany pełną wątpliwości muzyką.

Recenzja gry Frostpunk świetna postapokaliptyczna strategia  [14]

Przejdźmy jeszcze na koniec do poruszania się po grze. Działamy standardowo czyli przy użyciu klawiatury oraz myszki. Klawiszy, z których korzystamy nie ma wiele, a dodatkowo wszystko można zrobić jedynie za pomocą myszki, omijając klawiaturę. Obsługa klawiszy w moim przypadku ograniczyła się do WSADu zawiadującego poruszaniem się po mapie w czterech kierunkach. W podobnych grach na klawiaturze przydaje się jeszcze sekcja zawiadująca przyspieszeniem czasu, jednak we Frostpunku została moim zdaniem kiepsko wdrożona. Zamiast klawiszy 1, 2, 3 odpowiadających za normalny, średni i szybki upływ czasu, dostaliśmy klawisze 1, 2, 3 odpowiadające kolejno za normalny czas, spowolnienie i przyspieszenie. Było to trochę toporne i w efekcie wolałam nawet kontrolować prędkość klikając w odpowiednim miejscu interfesju myszką. Elementy wszelkich menusów są czytelne i nie panuje tu bałagan, jednak pewną nieścisłością jest fakt, że niektóre wyskakujące okienka posiadają na przykład ikonę X do zamykania, a inne już nie i reagują jedynie na klawisz escape bądź odkliknięcie w obrębie poza aktywnym okienkiem. Podsumowując, interfejs to chyba największa bolączka gry, jednak narzekanie na niego można sobie darować. Po pierwsze: nie jest aż na tyle upierdliwy, a po drugie w zalewie pozostałej dobroci, którą oferuje nam gra, jest to jedynie płatek śniegu w stercie śniegowej hałdy.

Recenzja gry Frostpunk świetna postapokaliptyczna strategia  [15]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 30

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.