Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Chronicles of Riddick: Assault on Dark Athena

Sebastian Oktaba | 29-05-2009 20:22 |

Piraci pójdą bez gaci!

Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay stawiał mocny akcent na elementy skradania i ataku z zaskoczenia. Właśnie syndrom myśliwego tworzył niepowtarzalną i gęstą atmosferę. Richard B. Riddick nie jest wszak kuloodpornym świrem gustującym w wielkokalibrowych giwerach. Uwielbia równie subtelną, co zabójczą broń białą, szczycąc się mianem wirtuoza w swoim fachu. Przyczajony w ciemnym narożniku, wyczuwszy właściwy moment, błyskawicznym ruchem obezwładnia przeciwnika nim ten zdąży zorientować co się stało (się?). Niebieskawa poświata i charakterystyczna noktowizja sprawia, że Riddick patrzy na świat niemal jak Alien z filmów Scotta i Camerona. Wytrawny łowca bawi się ze swoją zwierzyną w mordercze podchody. Bądź co bądź on jest reżyserem tego krwawego spektaklu. Satysfakcja z dobrze wykonanej „ręcznej roboty” potrafiła dać kupę radochy, zaś adrenalina dodatkowo zwiększała chęć skrytobójczego mordu. Połączenie Aliens vs Predator, Doom 3 oraz Thiefa okazało się mieszanką nad wyraz strawną i szalenie oryginalną. Do obecności broni palnej nie zostaliśmy przyzwyczajeni, wszak w Butcher Bay nie było łatwo więźniowi pozyskać spluwę. Nieautoryzowane dotknięcie kolby kończyło się porażeniem 220V i powiadomieniem o całym zajściu strażników. W Assault on Dark Athena początkowo wszystko wygląda bliźniaczo. Zewsząd otacza nas ciemność jak w... eh, sami wiecie najlepiej. Stosujemy więc podobną taktykę, która sprawdza się równie skutecznie jak niegdyś. Pierwsze epizody upływają na przyjemnym i dyskretnym eliminowaniu adwersarzy. Jeżeli wróg posiada nad nami liczną przewagę, lepiej trzymać się cienia nie narażając na niepotrzebne nieprzyjemności. Mroczne żniwa nie trwają jednak zbyt długo...

Im dalej, tym skradankowy charakter coraz bardziej ustępuje miejsca regularnej rozpierdusze. Arsenał pistoletów, karabinów i strzelb wpada nam w ręce stosunkowo szybko - już po około dwóch godzinach niezbyt intensywnej zabawy. Nie doświadczymy też żadnych utrudnień w pozyskaniu szybkostrzelnego wyposażenia. Oblicze AoDA odmienia się w tym momencie całkowicie. Zwolennicy klasycznych Fps doskonale się tu odnajdą, szczególnie iż styl prowadzenia ognia jest przyjemny i miodny. Gorzej z sympatykami bardziej wysublimowanych sposobów zabijania. Mniej więcej od połowy gry, dla skrytobójcy roboty zwyczajnie brakuje. Cóż, kryzys... Korzystania z broni nie sposób uniknąć przynajmniej z dwóch powodów. Uwarunkowania terenu nie sprzyjają cichemu sprzątaniu, zaś dobrze uzbrojonych antagonistów pojawia się coraz więcej. Na nic wtedy noże, pałki, pięści czy sztylety. Wielka szkoda, bowiem system walki wręcz jest całkiem emocjonujący. Cała sztuka opiera się na umiejętnym blokowaniu i wyprowadzaniu kontrataków, co owocuje efektownymi oraz odpowiednio krwawymi animacjami. Zaprawdę, jest na co popatrzeć jeżeli skończyło się lat szesnaście. Aczkolwiek gdy kosmiczni chłoptasie zaczną łaskotać nasze lędźwie ołowiem, najlepiej odpowiedzieć tym samym. Dopóki nie dorobimy się własnej pukawki trzeba improwizować, co zrealizowano w dosyć ciekawy sposób. Gdy obezwładnimy droida, nic nie stoi na przeszkodzie by zintegrowany w jego ręce karabin pulsacyjny wykorzystać do własnych celów, przerzedzają najczęściej szeregi nieprzyjaciół. Frajda niezła i jaka oszczędność amunicji! Taszczenie ze sobą ciała na dłuższą metę nie ma przyszłości, ale zawsze to jakieś doraźne rozwiązanie. Reasumując; rozpoczynając podróż z panem Riddickiem przez galaktykę trzeba zdawać sobie sprawę, że gra nie trzyma jednolitego klimatu. Jako osoba gustująca w Fps urazy nie czuję, ale każdy musi ocenić sprawę indywidualnie, co mu najbardziej odpowiada i czego oczekuje.

Chociaż Escape from Butcher Bay trudno było nazwać produkcją nieliniową, gra gwarantowała pewną dozę swobody. Oczywiście, jej bezpośrednie porównanie do tytułów typowo sandboxowych pokroju Far Cry 2 jest bezcelowe, ale jak na Fps nie było powodów do narzekań. Pomijając kwestię wyboru taktyki działania, w EfBB na gracza czekało sporo zadań pobocznych. Pal licho, że praktycznie nic z nich nie wynikało i miały szczątkowy wpływ na przebieg fabuły. Liczyło się wrażenie współdziałania z NPC i sam fakt dodatkowego zajęcia. Chronicles of Riddick: Assault on Dark Athena jest niestety bardziej liniowa oraz zdecydowanie mniej rozbudowana pod tym względem od poprzednika. Zadania poboczne występują sporadycznie, zaś uczucie odgórnego kierowania jest wyraźnie wyczuwalne. Ścieżka zaprojektowana przez programistów okazuje się jedyną właściwą i nie ma od tej reguły większych odstępstw. Inicjatywa ograniczona została do wyboru wejścia „A” lub „B”, czego absolutnie na poczet plusów zaliczyć nie mogę. Co prawda zdarza się wracać do wcześniej odwiedzanych lokacji, ale skoro obowiązuje zasada „złotego szlaku” kluczenie nam nie grozi. Fakt, większość shooterów boryka się z tym problemem, ale to w niczym nie usprawiedliwia twórców. Protegowanemu zdarza się od czasu do czasu otworzyć usta, żeby zamienić kilka zdań z przygodnie napotkanymi postaciami. Zazwyczaj do wyboru otrzymujemy „aż” trzy opcje dialogowe. Wtedy sir Riddick zyskuje okazję aby zaprezentować się od strony bardziej ludzkiej, niemniej na zbytnią emfazę podczas wypowiadanych kwestii nie ma co liczyć. Głosu bohaterowi użyczył nie kto inny, jak sam Vin Diesel. Zimny niczym polodowcowy głaz, zawsze opanowany i zabójczo pewny własnych racji - dokładnie taki jak w wersji kinowej.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.