Recenzja Batman: Arkham Origins - Mroczny Rycerz powraca
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Wkurzony nietoperz wraca do pracy
- 1 - Batman się w tańcu nie pier.... patyczkuje
- 2 - Rozwój zdolności człowieka-nietoperza
- 3 - Let it Snow! Let it Snow! Let it Snow!
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Batman: Arkham Origins - Galeria screenów
- 6 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Technikalia - Grafika i wymagania sprzętowe
Batman: Arkham Origins może pochwalić się bardzo dobrą oprawą graficzną, jaką oprócz Unreal Engine 3.0 zawdzięcza również staraniom NVIDII, która włączyła tytuł do programu The Way It's Meant to be Played. Dzięki temu w grze zobaczymy m.in.: efekty środowiskowe realizowane za pomocą technologii PhysX, zarezerwowanej jednak tylko dla posiadaczy kart graficznych GeForce. Tutaj faktycznie widać korzyści płynące z zastosowania tego rozwiązania, bowiem opary rozstępujące się podczas ruchu postaci, płatki śniegu zasypujące ekran czy fragmenty gazet szybujące w powietrzu, to szczegóły dodające zabawie klimatu i charakteru. W zasadzie nie wyobrażam sobie grania w Batman: Arkham Origins bez włączonego PhysX - naprawdę świetnie to wygląda w ruchu. NVIDIA zadbała także o pozostałe aspekty grafiki dopieszczając Depth of Field, HBAO+, miękkie cienie, wygładzanie krawędzi TXAA i zaawansowaną tesselację. Programiści mogą być chyba dumni ze swojej pracy, ponieważ nowy Batman nie tylko prezentuje się smakowicie, ale również działa przyzwoicie na zupełnie zwyczajnych maszynach. Skoro redakcyjny Core i7-3770K i Palit GeForce GTX 780 Super JetStream generował przy maksymalnych detalach ponad 100 klatek na sekundę nawet w trakcie ostrej rozróby, to właściciele GTX 660 spokojnie mogą przesuwać suwaki w prawo. Strona dźwiękowa nie wzbudza żadnych zastrzeżeń, niemniej voice-acting kilku postaci (Joker!) zdecydowanie lepiej wspominam z Arkham Asylum.
Czy kolejna misja Batmana zakończyła się sukcesem? Najnowsza odsłona cyklu z pewnością jest produkcją wciągającą i oferującą dużo możliwości, ale stanowi zaledwie ewolucję Arkham City wzbogaconą o kilka nowych rozwiązań. Fundamenty rozgrywki zostały po staremu, co samo w sobie nie jest jeszcze powodem do narzekań, aczkolwiek rażące błędy techniczne już owszem. Wprawdzie żaden nie uniemożliwia dalszej rozgrywki, jednak tytułowi z górnej półki takie babole zwyczajnie nie przystojną, zwłaszcza iż zdarzają się stanowczo zbyt często. Na szczęście reszta wypada zdecydowanie pozytywnie, bowiem przemierzanie Gotham przynosi sporo czystej satysfakcji, świąteczny klimat i oprawa graficzna cieszą oczy, zaś fabuła naprawdę wciąga. Jeśli dorzucimy do tego ciekawie zrealizowany tryb detektywa, dziesiątki czynności czekających na wykonanie oraz wyzwania poboczne, to otrzymamy grę bardzo urozmaiconą i miodną. Pozostaje czekać na patche naprawiające uchybienia albo zacisnąć zęby podczas eksploracji, ponieważ Batman: Arkham Origins to naprawdę przyjemny sandbox z superbohaterem w roli głównej.
Batman: Arkham Origins
Cena: ~120 PLN
Kapitalny klimat filmów Tim Burtona
Dopracowany system walki w zwarciuRozległa mapa wypełniona atrakcjami Wciągająca i często zaskakująca fabuła Bardzo ładna oraz klimatyczna grafika Całkiem przyzwoita optymalizacja Ciekawie zrealizowany tryb detektywa Świetnie wkomponowane efekty PhysX Zapewnia zabawę na kilkadziesiąt godzin Stanowczo zbyt wiele błędów technicznych Schematyczność walki po pewnym czasie |
Grę do testów dostarczyła:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Wkurzony nietoperz wraca do pracy
- 1 - Batman się w tańcu nie pier.... patyczkuje
- 2 - Rozwój zdolności człowieka-nietoperza
- 3 - Let it Snow! Let it Snow! Let it Snow!
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Batman: Arkham Origins - Galeria screenów
- 6 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie