Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów

Szymon Góraj | 02-05-2023 02:01 |

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirówMało które studio na przestrzeni lat znalazło u mnie takie uznanie, jak Arkane. Z przyjemnością obserwowałem ich rozwój, eksperymentowanie z różnymi mechanikami i tworzenie na ich bazie unikalnych projektów. Jakiś czas po świetnym debiucie z Arx Fatalis w 2006 roku Dark Messiah of Might and Magic pokazał kultowe uniwersum z zupełnie odmiennej perspektywy - z systemem walki, który nawet dziś zawstydziłby wiele tytułów. Kilkuletnia przerwa zaowocowała złotym wiekiem dla zespołu w postaci wspaniale wykreowanego świata w dylogii Dishonored (uzupełnionej potem dodatkiem Death of the Outsider) i znakomity, choć niedoceniony Prey. Pomimo mieszanego przyjęcia, koncept Deathloop również mi się podobał, ciekawie wprowadzając pewne multiplayerowe aspekty i bawiąc się przeróżnymi motywami. No i nadszedł Redfall...

Autor: Szymon Góraj

Pamiętam jeszcze moje zdziwienie, gdy po obejrzeniu pierwszego trailera Redfall - przypominającego mi wtedy jakiś tandetny klon Left 4 Dead - ujrzałem logo Arkane Studios. Z jednej strony nie powinienem być tym aż tak zaskoczony. Wszak wspominany wcześniej Deathloop wprowadzał już pewne mechaniki pozwalające na interakcje między graczami. Z drugiej jednak to nadal kręciło się wokół  oryginalnego konceptu - w tym przypadku dwóch cyngli ścierających się w pętli czasowej. Choć więc już dwa lata temu Arkane złamało nieco swoje zasady - tj. nacisk na doświadczenie czysto singlowe - dopiero teraz pojawiła się gra z zacięciem wieloosobowym. I cóż, dość kiepskiej jakości wstęp przygotowuje nas na to, że nie będzie lekko.

Arkane Studios usilnie stara się łączyć cechy kooperacyjnej gry akcji w otwartym świecie z własnymi koncepcjami. Efekt: potwór Frankensteina.

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

Recenzja Horizon Forbidden West - Burning Shores - dodatek, który niestety nie wykorzystuje potencjału ruin Los Angeles

W Redfall trafiamy do tytułowego miasteczka, które wskutek pewnych eksperymentów zostało opanowane przez zgraję wampirów - nie tylko terroryzujących całą okolicę, ale przede wszystkim odcinających całą wyspę od zewnętrznego świata, na domiar złego wywołując zaćmienie Słońca, by móc sobie paradować po ulicach do woli. Na zamieszanie mieszkańcy zareagowali w sposób różnoraki. Jedni na przykład po pierwszej fali chaosu zaczęli organizować się w grupy, które jeżeli nie stawiały aktywnego oporu, starały się stworzyć schronienie dla ocalałych. Inni oportunistycznie przyłączyli się do wampirzych napastników, chcąc wpasować się w nowy porządek i zostając niejako zdrajcami własnej rasy. Swoje trzy grosze dokłada również prywatna firma wojskowa Bellwether Security, mająca własne cele. No i naturalnie czwórka bohaterów, w których możemy się wcielić - każde z inną historią, charakterem czy zestawem umiejętności.

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

Recenzja Dead Island 2 PC. Czy będzie lepsza od Dying Light 2? Krwawa rozwałka z zombie w rolach głównych

W przypadku praktycznie jakiejkolwiek innej gry nastawionej na kooperację kwestie związane z fabułą usytuowałbym gdzieś na szarym końcu, w ramach ewentualnego dodatku do esencji rozgrywki. Tutaj jednak mówimy o tytule należącym do studia tworzącego jedne z najlepszych, najbardziej wciągających historii w branży, gdzie światotwórstwo nierzadko idealnie łączy się z fabułą. Arkane tradycyjnie stara się budować atmosferę i tożsamość lokacji poprzez pozostawione notki związane z historią Redfall czy perypetiami mieszkańców, nakreślając przy tym aurę tajemnicy, odkrywanej kawałek po kawałku wraz z progresem.

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

Jest to jednak strasznie płytkie i na dłuższą metę pretekstowe. Sama jednowymiarowa intryga wampirów - dowodzonych przez tajemniczych przywódców z niejakim Człowiekiem-Widmo na czele - również nie może stanowić czynnika zapraszającego do rozgrywki. Nie ma w zasadzie żadnego aspektu w historii, który by mnie przyciągnął, z kolei grywalni bohaterowie, pomimo jakiegoś tam odbębnionego backstory, to typowe kooperacyjne kukiełki, od czasu do czasu rzucające specyficznymi dla siebie tekstami. Tym samym przechodzimy dość sztywno osadzone, rozwidlające się misje wątku głównego, a o pobocznych zazwyczaj zapomina się plus-minus 10 minut po ukończeniu. Można powiedzieć, że w tym elemencie mamy do czynienia z rozmydloną formułą Arkane, upchniętą w mechanikę kooperacyjnego shootera i zduszoną w zarodku.

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

Skończę się zatem znęcać nad okołofabularną sferą i przejdę do samej rozgrywki. Tak jak wcześniej wspomniałem, Redfall oferuje nam otwarty świat z cyklem dnia i nocy, w którym będziemy wykonywać różnorakie questy, zbierać amunicję i zdolności, no i co jasne - toczyć boje głównie z kultystami oraz poszukującymi zwierzyny wampirami. Czekają nas typowe małomiasteczkowe klimaty wraz z kilkoma bardziej stylowymi lokacjami. Miejscami przypominało mi to trochę Deathloop. Dość szybko wyzwolimy strażacką remizę, która stanie się naszą główną bazą wypadową, gdzie można m.in. uzupełnić zapasy lub kupić nową broń.

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

Mapa podzielona jest na różne regiony, które z czasem można wyzwalać - czy to poprzez zdobywanie wypełnionych zapasami i dodatkowymi sidequestami kryjówek, czy wyplenianie konkretnego wroga. I tutaj zaczynają się schody. O ile bowiem eksploracja kluczowych terenów względnie utrzymuje poziom gier Arkane - dużo zbieractwa w każdym kącie danego budynku czy strefy, niezły level design wnętrz - o tyle patrząc na stan rzeczy globalnie nie jest zbyt dobrze. Przede wszystkim, szczególnie na początku, docieranie do dalszych punktów na mapie to koszmar. Bywa, że przez większą część maszerowania nie trafiłem na nikogo, aby nagle wpaść w tłum wrogów. Redfall to jeden wielki, chaotyczny zbiór kiepsko przemyślanych dystryktów i ogółem mierny open world. Dobrze, że stosunkowo wcześnie dochodzi szybka podróż...

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

Lepiej jest pod kątem mechanik samych postaci. Do wyboru dostaliśmy czwórkę śmiałków - każde z nich posiada własny zestaw umiejętności, od ułatwiających życie gadżetów po całkiem pokaźne moce, rozwijane poprzez klasyczne drzewka za punkty po każdym awansie na nowy poziom. Oczywiście nikogo nie powinno to dziwić - gry studia Arkane zawsze były dopieszczone pod kątem ciekawych, osobistych umiejętności. Co nie znaczy, że jest idealnie. Wbrew twórcom zapowiadającym równie dobrą zabawę tak solo, jak i w kooperacji, spora część skilli ma niewielką wartość, jeżeli nie mamy u boku kompanów. Zresztą nawet w dialogach cały czas mówi się o nas w liczbie mnogiej, więc nie sposób nie czuć, że singlowa rozgrywka jest wybrakowana.

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

Strzelanie z pukawek to w sumie trochę Deathloop na bis. Z tą różnicą, że całkiem interesujące odmiany broni (przystosowane w dużej mierze do tłuczenia krwiopijców) schodzą na drugi plan, gdy ukaże się nam balans przeciwników - czy właściwie jego brak. Nawet na poziomie "północ", czyli najwyższym do wyboru przy pierwszym podejściu, przez lwią część czasu niemal wszystko pada jak muchy - łącznie z wampirami, które powinny być znacznie większym wyzwaniem. Cyklicznie trafiamy jedynie dla urozmaicenia na jakieś "gąbki na kule" z co lepszymi mocami, wymagające minimalnej taktyki. Ale tu i tak nie ma obaw, jako że sztuczna inteligencja naszych adwersarzy stoi na tak niskim poziomie, że zombiaki z Dead Island 2 ich zawstydzają. Jeżeli zaś kogoś irytowali mało bystrzy zabójcy z Deathloopa, Redfall wyprowadzi ich z równowagi po kwadransie. Zdarzyła mi się sytuacja, gdy zaskoczeni moim atakiem z dystansu kultyści wściekle strzelali w przeciwną stronę, a stając tuż przed nami nieraz potrzebują paru sekund, nim zaczną do nas szyć. Ale przynajmniej drewniane animacje śmierci sprzed 15 lat mogą bawić...

Redfall niemal natychmiast wskoczył na jak na razie moje największe rozczarowanie 2023 roku - i to rozpychając się na całe podium. To po prostu kiepska gra ze źle przemyślanym konceptem. I piszę to jako fan studia Arkane.

Recenzja Redfall PC. O dziwacznych gatunkowych podróżach studia Arkane. Odwiedzamy miasteczko pełne wampirów [nc1]

W trakcie przechodzenia na każdym kroku odnosiłem wrażenie, że ktoś zmusił ekipę z Arkane, by odeszli od własnych pomysłów i podjęli jakąś irracjonalną, karkołomną próbę rzucenia się na projekt, który im nie pasuje. Sami zaś desperacko usiłują przy tym zachować własną tożsamość. I jasne, dość różnorodny zestaw postaci może dać nam urozmaiconą rozgrywkę ze znajomymi, ale znajdą się do tego lepsze gatunkowe pozycje.

Jeżeli nie posiadamy Xbox Game Passa, podstawowa wersja Redfall kosztować nas będzie na Steam - 289 złotych, a w sklepie Microsoftu - 349,99 złotych. Fanom gier studia Arkane polecam zaś nie zbliżać się do tego wybrakowanego produktu - choćby po to, by zagłosować portfelami i dać do zrozumienia, że lepiej jest powrócić do dawnej, sprawdzonej formuły. A kto tęskni za ich grami, zawsze może na przykład powrócić do Dishonored 2 i przejść w inny sposób na New Game Plusie. Byle trzymać się z dala od tej przeklętej wyspy wampirów.

Redfall (PC)
Cena: 289 zł / 349 zł

Redfall (PC)
  • Kilka ciekawych mocy
  • Trochę fajnych broni
  • Zróżnicowane postacie do wyboru
  • Niezły design zamkniętych terenów
  • Potrafi na pewien czas wciągnąć
  • Pewne cechy gry zyskują przy wspólnej rozgrywce
  • Mdłe postacie
  • Brak ciekawej historii
  • Źle przemyślany sandbox
  • Bardzo słaba grafika w 2023
  • Optymalizacja leży i kwiczy
  • Animacje wołają o pomstę do nieba
  • Kto chce pograć solo, traci zbyt wiele
  • Cena skrajnie niewspółmierna do zawartości
  • To tak naprawdę popłuczyny po poprzednich tytułach studia
  • Katastrofalna sztuczna inteligencja przeciwników i źle zbalansowana walka
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 44

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.