Mozilla chce personalizacji treści witryn
Pewne słyszeliście o spersonalizowanych reklamach, które na podstawie reakcji użytkownika odpowiednio dobierają swoją formę, dzięki czemu mechanikowi rzadziej pojawiają się na przykład reklamy nawozów do kwiatów. Ile razy zdarzyło Wam się wertować kilka stron ze zbędnymi nagłówkami na witrynach internetowych, aby dotrzeć do jednego, ciekawego artykułu? Mozilla chce rozwiązać ten problem raz na zawsze przy pomocy… personalizacji treści witryn. W jaki sposób ma się to odbywać? Każda przeglądarka internetowa zapisuje na dysku twardym historię odwiedzonych przez nas witryn. Wyobraźcie sobie, że tę historię można przy pomocy kilku kliknięć zapisać do jednego pliku. Wchodząc na ulubioną przez Was witrynę wysyłacie wyeksportowaną wcześniej historię i strona WWW na podstawie jej analizy będzie potrafiła spersonalizować dla Was artykuły.
Oczywiście po stronie danego serwisu WWW muszą być zaimplementowane specjalne biblioteki, które będą potrafiły „czytać” plik historii, jednak Mozilla już pracuje nad specjalnym API, które aktualnie posiada status wersji alpha.
„Załóżmy, że Firefox rozpoznaje w kliencie, bez udostępniania żadnych danych o historii wyszukiwania na zewnątrz, że jestem zainteresowany gadżetami, komediami, hokejem i gotowaniem. Surfując po Sieci mógłbym dzielić te zainteresowania z wybranymi witrynami, by uzyskać spersonalizowane doświadczenia. Witryny wyświetlałyby wówczas dla mnie w bardziej widoczny sposób treści poświęcone gadżetom i wynikom hokejowych meczy. Miejsca takie jak Firefox Marketplace mogłyby zaś udzielać mi rekomendacji co do aplikacji filmowych i kulinarnych, nawet jeśli byłbym tam po raz pierwszy.” - Justin Scott, Mozilla.
Czy wydawcy treści będą szanować prywatność użytkowników?
Wydawcy treści na wieść o nowej technologii bardzo żywo zareagowali z jednego prostego powodu… pieniędzy. Każdy użytkownik jest oczywiście pewną dawką gotówki dla reklamodawców. Oferując personalizację treści czytelnicy będą mogli spędzać więcej godzin na czytaniu artykułów ze swoich ulubionych dziedzin, które w połączeniu z reklamami mogą przynieść duże zyski. Jednak każdego rozwiązania jest i druga strona medalu. Mozilla zdaje sobie sprawę z poszanowania prywatności użytkowników, dlatego nowa funkcjonalność będzie dostępna opcjonalnie. Przeglądarka Firefox również nie będzie zbierać i wysyłać zapisanej historii do swoich serwerów. To na rękach użytkownika spoczywa decyzja, której witrynie przekazać swoją historię przeglądania, a której nie. Nie wiadomo, czy nowe rozwiązanie zdobędzie uznanie na szerszą skale. W obliczu afery PRISM śmiemy twierdzić, iż pomysł Mozilli nie spodoba się użytkownikom. Ba, fundacja może zostać nawet potępiona za tego rodzaju praktyki.
Źródło: Mozilla
Powiązane publikacje

Meta kontra FTC. Kevin Systrom ujawnia, że Mark Zuckerberg postrzegał Instagram jako zagrożenie dla Facebooka
23
OpenAI rozważa zakup przeglądarki Chrome od Google, co oznacza potencjalną rewolucję w dostępie do sztucznej inteligencji
22
Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
44
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
57