Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Cooler Master ATCS 840 - Aluminiowy pancernik

Sebastian Oktaba | 04-05-2009 17:47 |

Pokaż kotku ...

Najwyższy czas przyjrzeć się wnętrzu. Chciałoby się rzecz: pokaż kotku, co masz w środku, ale w tym kontekście ATCS 840 to prawdziwy tygrys. Środek jest niesłychanie przestronny, całość zaś bardzo funkcjonalna. Płyta główna wykonana w formacie ATX dosłownie niknie w oczach. Nic dziwnego, bowiem obudowę przystosowano także do serwerowego standardu E-ATX. Zmieści się w niej też bodajże wszystko, co tylko można sobie zażyczyć. Karty graficzne pokroju Radeona HD 4850 X2, HD 4870 X2, GeForce GTX 295 czy konfiguracje SLI lub CrossFireX będą miały jeszcze sporo przestrzeni dla siebie. Coolery dla procesorów wszelkiej maści i wysokości, to żaden problem. System chłodzenia cieczą? Produkty tej klasy uwzględniają takie potrzeby i nie inaczej jest w przypadku ATCS 840. W środku znajdziemy dość miejsca dla chłodnicy z wentylatorami 120 mm, chociażby na górnej listwie zaraz obok gniazda CPU. Rezerwuar lub pompa może z powodzeniem wejść w zatoki urządzeń 5,25”. Możliwości jest naprawdę wiele i po małym kombinowaniu zgrabnie upchniemy każdy zestaw. O takich szczegółach jak brak ostrych krawędzi i perfekcyjne spasowanie komponentów nie trzeba nawet wspominać.

Na szczególną uwagę zasługuje tacka, wysuwana wraz z całymi „bebechami” komputera, włączając w to karty rozszerzeń. Konieczność rozkręcania i kompletnego demontażu podzespołów to już przeszłość. Podobne rozwiązania w tej klasie produktów już funkcjonują i nie są żadną nowością, ale znacznie ułatwiają podstawowe czynności związane z eksploatacją i konserwacją. Jednak, żeby nie było zbyt różowo, przed wyjęciem tacy należy uprzednio zdjąć boki i odkręcić cztery małe śrubki. Składając nowego PeCeta, możemy całość złożyć poza obudową i dopiero wtedy umieścić w środku. Pomoże nam w tym wspominana kilka akapitów wcześniej rączka. Tacka porusza się w starannie spasowanych podłużnicach. Nie może więc być mowy o luzach lub zacinaniu się mechanizmu podczas jej wsuwania i wysuwania. Przyznam, że z rozgoryczeniem spoglądam teraz na starą „skrzynkę”, wyobrażając sobie ile problemów sprawi wkładanie platformy sprzętowej z powrotem ...

Tak oto prezentuje się wspominana w poprzednim akapicie tacka z zamontowanym całym niezbędnym osprzętem. Prawda, że ładnie? Wszystko starannie przytwierdzone, kołków mocujących (na czym niektórzy producenci lubią oszczędzać) nie zabrakło, podobnie jak śrubek, śrubeczek i zapinek, których otrzymujemy zatrzęsienie. Kołki wydają się nawet wyższe od standardowych. Bardzo miłym akcentem okazał się szablon przypięty do wysuwanej tacki, wskazujący otwory odpowiadające określonemu standardowi montażu. Nie trzeba więc zawczasu przymierzać płyty głównej i szukać właściwych „dziurek”. Nasza redakcyjna DFI nForce 680i SLI jak zwykle pokazała pazury. Pojawiły się problemy z dotarciem do gniazda zasilania 8 pin i gdyby nie dołączony przez Cooler Master przedłużacz, perspektywa byłaby nieciekawa. Spora w tym zasługa Scythe Ninja, zasłaniającego część laminatu. Poza tym długość głównego przewodu zasilającego w Topower P6 520W okazała się zbyt krótka, aby przeciągnąć go pod spodem. Tutaj już ratunku nie było, ale większość udało się ukryć.

Co ciekawe, tacka posiada kilka otworów z czego zaprezentowany na poniższym zdjęciu wydaje się najważniejszy. Posłużę się w tym momencie niejednoznacznym cytatem, bowiem, jak rzekła młodziutka Cerro do króla Vridanka na ich pierwszej schadzce: "Niebrzydka rzecz, ale czy ma jakieś zastosowanie praktyczne?" Otóż ma, ponieważ prześwit znajduje się dokładnie pod gniazdem procesora. Można w tym miejscu zamontować i podziwiać backplate z co lepszych (i cięższych) Coolerów. Idea słuszna, wszak trudno podejrzewać potencjalnego posiadacza Cooler Master ATCS 840 o korzystanie z boxowych „chłodziw”. Demontaż płyty główniej będzie potrzebny wyłącznie w przypadku jej awarii. Kolejny plus na konto ATCS 840.

Przyszła pora na słówko o slotach rozszerzeń. W Cooler Master ATCS 840 karty graficznie i tym podobne urządzenia montujemy standardowo, przykręcając śrubkami. Co prawda projektanci mogli pokusić się o zastosowanie szybkośrubek, niemniej mała robótka wkrętakiem jeszcze nikomu nie zaszkodziła. „Dziewicze” sloty spasowano bardzo ciasno, ale osadzone w nich podzespoły ani drgną. Pewne kłopoty pojawiają się w chwili wyjmowania np.: karty graficznej, przy czym trzeba się trochę namęczyć. „Śledzie” są dodatkowo siatkowane. Wentylacja na takim zabiegu zyskuje, gdy zamontujemy z tyłu "czarną skrzynkę", ale na co dzień raczej nikły z tego pożytek. Za to kurz będzie mógł się łatwiej dostać do środka.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.