Test Lenovo IdeaPad 720s - AMD Ryzen 5 2500U i Radeon Vega 8

Lenovo IdeaPad 720s-13ARR - wygląd zewnętrzny

Sprzęt przyjechał do redakcji w stosunkowo niewielkim opakowaniu, na którym widnieje logo producenta, nazwa notebooka, zdjęcie urządzenia oraz wstępna specyfikacja techniczna. Całość jest lekka, a w środku oprócz oczywiście testowanego laptopa znajdziemy jeszcze zasilacz o mocy 45W, kabel zasilający oraz potrzebną dokumentację. Na szczęście rozmiary Lenovo IdeaPad 720s-13 są na tyle kompaktowe (waga zaledwie 1,14 kg!), że z powodzeniem możemy go nazwać sprzętem mobilnym. Waży niewiele, przypomina bardziej laptopy z ekranami o przekątnej 12,5", dzięki czemu zmieści się w niewielkich torbach. Sam notebook przyjechał do testów w kolorze określanym jako szampańskim - na moje chłopskie oko wygląda to po prostu jak nieco bledsze złoto :).

Charakterystyka Lenovo IdeaPad 720s-13ARR:

• Ekran: 13,3” / matowy IPS / 1920x1080 pikseli / LP133WF4-SPB1
• Wymiary: 306 x 213 x 13,6 mm (D x SZ x G)
• Waga: 1,14 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 4-komorowa / 48 Wh
• Materiał: Aluminium
• Wyjścia/wejścia audio: 1x złącze audio-combo (słuchawkowe i mikrofonowe)
• Wyjścia: 2x USB 3.1 typu C Gen.1 / 2x USB 3.0
• Wbudowany mikrofon
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 45W (waga około 170 gramów)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Przyznam, że ogólna jakość wykonania laptopa Lenovo IdeaPad 720s-13ARR zrobiła na mnie tak samo dobre wrażenie, jak na testowanym kilka miesięcy temu ultrabooku IdeaPad 320s-14. W przypadku prezentowanego urządzenia otrzymujemy w całości aluminiową obudowę, niczym w ultrabookach ASUS Zenbook czu Huawei Matebook X. Do testów otrzymaliśmy egzemplarz w bardzo ładnym kolorze - szampańskim, o którym już wspomniałem akapit wyżej. Sama obudowa jest prosta i minimalistyczna. Na zewnętrznej pokrywie znajdziemy tylko logo Lenovo, reszta to matowe aluminium. Prezentuje się ono bardzo dobrze, a przy tym praktycznie nie widać na nim żadnych uporczywych zabrudzeń. Sama zewnętrzna pokrywa jest przy tym zaskakująco wytrzymała, dopiero mocny nacisk na tą część obudowy powoduje delikatne wyginanie się.

Lenovo w swojej multimedialnej serii IdeaPad zdecydował się na podobny ruch, jak ASUS oraz reszta wesołej ferajny w swoich sztandarowych seriach laptopów. Mowa oczywiście o zwężeniu ramek wokół ekranu, dzięki czemu optycznie sprzęt wydaje się być mniejszy niż wskazuje na to oficjalna specyfikacja. Znaczna redukcja ramki z lewej oraz prawej strony wygląda bardzo atrakcyjnie, a dodatkowym plusem jest wykorzystanie matowego tworzywa do jej produkcji. Sama matryca także jest matowa, co pozytywnie wpływa na komfort użytkowania. Matryca, jak i cała pokrywa utrzymywana jest przez jeden, centralny zawias. Podczas testów oceniałem jego działanie na piątkę z plusem, choć oczywiście trudno uznać taką opinię za obiektywną, bowiem jakość zawiasów należy oceniać po wielomiesięcznym użytkowaniu. Sama obudowa jest bardzo dobrze spasowana. Poszczególne elementy sztywno się trzymają, nic nie skrzypi ani się nie ugina. Także obszar pulpitu roboczego, na której jest klawiatura wypada pod tym względem dobrze - delikatne uginanie się można zaobserwować tylko pod bardzo mocnym naciskiem. Spód z kolei utrzymywany jest na trzech gumowych podpórkach. Dzięki temu przyczepność do podłoża jest znakomita, a samo aluminium zastosowane na obudowie nie rysuje się.

Lenovo IdeaPad 720s-13ARR wyposażono w klawiaturę wyspową (AccuType) typu chicklet, gdzie każdy przycisk jest odseparowany od pozostałych. Ze względu na stosunkowo niewielkie wymiary obudowy, inżynierowie zdecydowali się usunąć osobną część numeryczną. Sama jakość pisania jest poprawna, jednak klawiatury chińskiego producenta już nas do tego przyzwyczaiły. Skok klawiszy jest niezbyt głęboki, ale wyczuwalny, podobnie jak odpowiedź. Na szczęście pomimo względnie szczupłej obudowy, nie ma uczucia pisania po całkowicie płaskiej klawiaturze. Pisanie jest w miarę wygodne, jednak należy przypomnieć o pewnej niedoskonałości. Mowa o znacząco zmniejszonych klawiszach kierunkowych góra i dół, które podczas pisania można mylnie uznać za jeden klawisz. Podczas pisania czy przewijania stron warto mieć na uwadze, że ich powierzchnia została zmniejszona. Nie brakuje również białego, dwustopniowego podświetlenia klawiszy. Aktywację odbywa się poprzez naciśnięcie kombinacji klawiszy Fn+Spacja.

Lenovo IdeaPad 720s-13ARR wyposażono w standardowy touchpad o wymiarach około 10,5 x 7,5 cm. Nie posiada on osobno wydzielonych przycisków, zamiast tego zostały one zintegrowane z pozostałą częścią płytki. Mają one jednak tendencje do lekkiego uginania się przy nacisku, przez co powstaje szpara, przez którą mogą się później dostawać drobinki zanieczyszczeń. Komfort obsługi płytki dotykowej stoi jednak na bardzo wysokim poziomie. Powierzchnia jest przyjemnie ślizga, dzięki czemu palce przesuwają się bez najmniejszego problemu. Precyzja działania jest wzorowa, nigdy nie zdarzyło się, aby touchpad samoistnie wykonał jakieś działanie czy to na pulpicie czy to np. w przeglądarce.

System audio w laptopie Lenovo IdeaPad 720s-13ARR bazuje na głośnikach sygnowanych logiem Harman. W notebooku znajdziemy dwa takie głośniki, ulokowane pojedynczo z lewej oraz prawej strony urządzenia. Same maskownice znajdują się na spodzie, dlatego też należy uważać, aby ich przypadkowo nie przysłonić np. poprzez użytkowanie sprzętu na kołdrze. Generalnie jakość audio stoi na całkiem niezłym poziomie, choć żadnej rewolucji czy cudów nie można oczekiwać w tego typu urządzeniu. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to do w zasadzie nieobecnych tonów niskich. Głośność oraz czystość dźwięku wypada z kolei całkiem dobrze.

Lenovo IdeaPad 720s-13ARR jest cienkim (pod względem grubości rzecz jasna) laptopem, wobec czego nie oczekiwałem rewelacji ze strony ilości zamontowanych portów I/O. Lewa strona została zajęta przez dwa złącza USB 3.1 typu C (oba mogą służyć do ładowania laptopa, choć tylko jeden z nich jest odpowiednio oznaczony) oraz jeden pełny USB 3.0 typu A. Prawa strona z kolei została zajęta przez drugi port USB 3.0, pojedynczy audio jack 3,5 mm oraz OneKey Recovery (standard w notebookach Lenovo). Niestety nie ma co liczyć na czytnik kart pamięci microSD, ani tym bardziej SD.

Dostęp do podzespołów oraz układu chłodzenia jest bardzo łatwy, o ile posiadamy wkrętak na śrubki typu Torx T5. Aby zdjąć cały spód (nie ma wydzielonej płytki serwisowej), należy rozkręcić łącznie dziewięć śrubek. Wówczas wystarczy tylko lekko podważyć obudowę, która od razu zejdzie. W ten sposób otrzymujemy dostęp do skromnego układu chłodzenia, na który składają się dwa wentylatory, dwa radiatory oraz jeden heatpipe. Układ APU Ryzen 5 2500U ulokowano w centralnym punkcie, pomiędzy obydwoma wentylatorami. Pamięć RAM jest wlutowana i nie możliwości jej rozbudowy. Oprócz tego znajdziemy tutaj także zamontowany dysk SSD Samsunga o pojemności 256 GB (w testowanej wersji). Poniżej z kolei ulokowany 4-komorowy akumulator o pojemności 48 Wh. Ryzen 5 2500U jest wlutowany również i nie ma możliwości jego wymiany.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »