Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Need for Speed: Undercover - Nie jedźcie tą drogą

Sebastian Oktaba | 03-12-2008 13:52 |

Niemal od trzynastu lat, regularnie ukazują się kolejne odsłony legendarnej już serii Need For Speed. Chyba nie znajdzie się osoba mająca jakąkolwiek styczność z grami, której obcy byłby ten tytuł. Niegdyś marka mogła poszczycić się mianem najznamienitszego przedstawiciela wyścigówek na wszelkich dostępnych platformach. Czasy się jednak zmieniły, a blask dawnej sławy nieco przygasł i zmatowiał. Konkurencja zaś urosła w siłę, szczególnie na konsolach nowej generacji. Gran Turismo 5, Forza 2 czy Race Driver: Grid wywindowały poziom bardzo wysoko, a nowa produkcja Electronic Arts siłą rzeczy będzie musiała się z nimi zmierzyć w otwartej walce. Co począć w takiej sytuacji? Programiści wpadli na pomysł, aby w ciąg wyścigów wpleść nić fabuły o zabarwieniu kryminalnym, stąd właśnie podtytuł. Czy takie posunięcie wystarczy, żeby tchnąć nowego ducha w skostniałą formę i ponownie ją ożywić? W celu uzyskania odpowiedzi na to pytanie, zapraszamy do lektury recenzji traktującej o Need for Speed: Undercover.

Autor: Sebastian „Caleb” Oktaba

Ostatni Need for Speed, zaraz po nieśmiertelnym Hot Pursuit, którego wspominam z sentymentem, to genialne Porsche 2000. Grało się wtedy bez opamiętania i z pełnym zaangażowaniem. Underground, nawiązujący do popularnego w pewnych kręgach filmu „Szybcy i wściekli”, nie wzbudzał już takiego entuzjazmu. Montowanie neonów i gigantycznych spoilerów, jak by to powiedzieć, średnio mnie bawiło. Później nasze drogi kompletnie się rozeszły, z małym wyjątkiem na Most Wanted. Dwie ostatnie części: Pro Street i Carbon po krótkich oględzinach odstawiłem na półkę i zapomniałem o ich istnieniu. Z chwilą otrzymania do zrecenzowania Undercover zadawałem sobie pytanie, czy bardzo będę się męczył w trakcie pracy. Opinie, jakie zdarzało mi się czytać zaraz po premierze, nie napawały optymizmem. Raz kozie śmierć, pomyślałem, i nie obiecując sobie zbyt wiele, rzetelnie zabrałem się do roboty. Zaczynamy od filmowego wprowadzenia. Rzut kamery na malowniczą zatokę skąpaną w promieniach słońca i policyjne patrole ścigające pirata drogowego, którym ostatecznie okazujemy się ... my. Po krótkiej chwili akcja oddana zostaje w nasze ręce, więc gaz do dechy.

Electronic Arts zapowiadało hollywoodzkie akcenty i chociaż pomiędzy misjami pchającymi akcję do przodu występują filmiki, trudno dostrzec w nich wyraźne ślady artyzmu. Urywkowe i lakoniczne wstawki pełnią jedynie funkcję spójnika pomiędzy najważniejszymi zadaniami. Nawet do klasy niedawno opisywanego Red Alert 3 nowemu Need for Speed daleko. W rolach głównych występują Maggie Q (Mission Impossible III, Szklana Pułapka 4.0), Christina Milan (wokalistka R&B) i kilka (raczej) mniej lub bardziej znanych twarzy. Wątek główny Undercover to prosta historyjka, opowiadająca o tajnym agencie zwerbowanym przez FBI, któremu powierzono zadanie inwigilacji międzynarodowej siatki złodziei samochodów. Sprawa wcale niełatwa, pierw bowiem trzeba czymś zabłysnąć i zwrócić na siebie uwagę syndykatu. Dostajemy więc furę i ruszamy w miasto z nadzieją, że nasze poczynania zostaną szybko docenione. Jak potoczą się losy prowadzonej postaci, trzeba sprawdzić samemu. Fabuła w grze wyścigowej jest rzadkością, dlatego nawet jej najmniejsze zalążki należy przyjmować z radością. Zawsze to lepsze niż wielokrotnie oklepany cel nadrzędny, aby zostać lokalnym (ewentualnie globalnym) numerem jeden. Tri-City Bay jest ogromną aglomeracją, po której już od początku możemy poruszać się bez ograniczeń. Tryb swobodnej jazdy okazuje się znacznie bardziej przyjemnym rozwiązaniem niż mozolne odblokowywanie kolejnych sektorów lub imprezy zamknięte. Nie oznacza to, że podjęcie dowolnego wyzwania wymaga przemierzania dziesiątek kilometrów. stuknięcie w jeden przycisk przenosi nas natychmiast na miejsce, a wtedy...

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.