Test GIGABYTE AORUS 15 - Laptop do gier oraz pracy z kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 3070 Ti oraz Intel Core i7-12700H

GIGABYTE AORUS 15 - wygląd zewnętrzny, wnętrze notebooka

Notebook przyjechał do redakcji w miarę dużym, tekturowym pudełku - wewnątrz ukryto drugie pudło, w którym znajdziemy już logotyp marki GIGABYTE AORUS oraz informacje na temat specyfikacji technicznej urządzenia. Wewnątrz, oprócz laptopa, ukryto zasilacz o mocy 240 W, kabel zasilający oraz podstawową dokumentację. Bez żadnych dodatków, tylko tyle ile potrzebujemy by rozpocząć pracę lub zabawę. Sam sprzęt jest oferowany w jednej wersji kolorystycznej - czarnej.

Laptop GIGABYTE AORUS 15 nie ma przesadnie krzykliwego designu. Jest na tyle stonowany, by nie straszyć wyglądem, ale jednocześnie ma pewne elementy sugerujące, że mamy do czynienia z urządzeniem do gier. Na zewnętrznej pokrywie znajdziemy wyłącznie logo marki AORUS (jest ono podświetlone na biały kolor, gdy sprzęt jest uruchomiony). Gdy popatrzymy na tył laptopa to zwrócimy uwagę przede wszystkim na mocno odstające wyglądem wyloty układu chłodzenia - to one przede wszystkim sugerują, że mamy do czynienia z bardzo wydajnym notebookiem m.in. do gier. Cały laptop jest także stonowany kolorystycznie - obudowa ma jednolity, ciemny kolor. Dodatkowo na obudowie pod ekranem znajdziemy napis AORUS, co również wskazuje, że to jest sprzęt przede wszystkim do gier.

Jakość wykonania stoi na dobrym poziomie. Notebook oferuje klasyczne połącznie materiałów aluminium oraz tworzywa sztucznego. Obudowa jest odpowiednio usztywniona, jednak przy mocniejszym nacisku możemy zobaczyć lekkie uginanie się obszaru klawiatury. Ogólne spasowanie elementów obudowy stoi na dobrym poziomie, nic tutaj nie trzeszczy ani nie skrzypi. Laptop oferuje także dwa zawiasy, na obu końcach obudowy. Są one wykonane z tworzywa sztucznego, a ich obudowa jest wykonana w taki sposób, że bardzo łatwo do wnętrza obudowy może dostać się kurz. Sama jakość nie wygląda jakoś specjalnie zachwycająco, trudno powiedzieć jak będą się zachowywać w dłuższej perspektywie czasu. Zastosowane zawiasy umożliwiają odchylenie ekranu o kąt blisko 140 stopni.

Pomimo zastosowania 15-calowego ekranu, a więc i stosunkowo niewielkiej obudowy, producent umieścił tutaj pełnowymiarową klawiaturę typu chicklet. Oprócz głównej części klawiszy, po prawej stronie znajdziemy odrębny blok numeryczny. Na plus duże rozmiary klawiszy strzałek, a na minus - brak ich odseparowania od pozostałych. Klawisze są umieszczone symetrycznie, z bardzo niewielkimi przerwami pomiędzy. Są na tyle mocno ściśnięte, że trzeba się przyzwyczaić do ich ułożenia - z początku zdarzało mi się naciskać z przyzwyczajenia inny klawisz niż powinienem. Szybko jednak przywykłem do układu klawiatury. Sama jakość obsługi stoi na wysokim poziomie. Skok klawiszy jest średni, ale odpowiednio wyczuwalny, podobnie z odpowiedzią. Klawiatura nie jest także przesadnie głośna. Na spory plus doskonała jakość podświetlenia LED RGB - kolory są nasycone, a kontury na klawiszach świetnie widoczne.

Pod klawiaturą umieszczono standardowych rozmiarów touchpad ze zintegrowanymi przyciskami LPM oraz PPM. Powierzchnia płytki jest przyjemnie śliska, dzięki czemu palce przesuwają się po niej bardzo wygodnie. Na minus duże opuszczenie obudowy na samym przodzie nawet przy niewielkim nacisku na LPM oraz PPM. Tworzy się wówczas zauważalna szpara, przez którą bardzo łatwo mogą przedostawać się różnorodne zabrudzenia.

GIGABYTE AORUS 15 posiada dwa głośniki stereo, umieszczone na przodzie notebooka. Grają one dość czysto i odpowiednio głośno na maksymalnym poziomie głośności. Nie wypadają one ani przesadnie źle, ani zaskakująco dobrze. Są po prostu niezłe, co dla jednych będzie w zupełności wystarczające, a dla innych będzie kolejną wadą notebooka. Brakuje zdecydowanie niskich tonów i szkoda, że nie zdecydowano się na dodatnie osobnego woofera.

Nie da się ukryć, że GIGABYTE niespecjalnie nas rozpieścił, jeśli chodzi o zastosowane porty. Właściwie to jestem zszokowany, że w dość dużym komputerze przenośnym znalazło się miejsce tylko dla jednego (!) portu USB typu A. Jeśli zechcecie podpiąć mysz i osobną klawiaturę, gdzie każdy z tych peryferii będzie na USB typu A, wówczas pojawi się problem. Co jeszcze oferuje GIGABYTE AORUS 15? Prawa strona laptopa to pełny HDMI 2.1, pojedynczy USB 3.2 typu C Gen.2, gniazdo audio-jack 3.5 mm oraz USB 3.2 typu A Gen.1. Z lewej strony umieszczono gniazdo Ethernet RJ-45, jeden Thunderbolt 4 (USB 4) oraz gniazdo dla wtyczki zasilającej. Na czytnik kart pamięci również nie mamy co liczyć.

Dostęp do podzespołów nie jest zbyt utrudniony. Aby zdjąć cały spód konieczne jest wykręcenie łącznie 12 śrubek. Po ich usunięciu i delikatnym podważeniu obudowy, naszym oczom ukazuje się przede wszystkim system chłodzenia. Składają się na niego przede wszystkim dwa wentylatory, cztery radiatory oraz pięć ciepłowodów (widoczne na zdjęciu są cztery, piąty jest umieszczony głębiej w obudowie). Tuż obok znalazło się miejsce dla dwóch slotów SO-DIMM na pamięć RAM DDR4 (w sprzedaży będą także wersje XE5 z RAM DDR5 4800 MHz). Laptop GIGABYTE AORUS 15 posiada również dwa złącza M.2 dla nośników SSD PCIe 4.0 x4 NVMe. Jeden slot jest zajęty, drugi - tuż przy akumulatorze - jest wolny. Procesor oraz układ graficzny są wlutowane w płytę główną, bez możliwości ich samodzielnej wymiany.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »