Dreame Bot Z10 Pro – test odkurzacza ze stacją opróżniającą. Zapomnij o wymianie worka nawet przez ponad 60 dni

Dreame Bot Z10 Pro - funkcje, tryby, możliwości

Dreame Bot Z10 Pro – jak na tego typu urządzenie przystało – zamiata i odkurza (jednocześnie) bądź zamiata, odkurza i mopuje (także jednocześnie). Więc gdyby ktoś pytał - nie da się wyłącznie mopować celem oszczędzania baterii. Warto też wiedzieć, że odkurzacz rozpoznaje wjazd na dywany, ale nie dlatego, aby ich unikać podczas mopowana, a po to, by zwiększyć na nich moc ssania (jest to opcja do włączenia w aplikacji). Generalnie trybów odkurzania (poziomy mocy) mamy cztery, zaś mopowania trzy. Najsłabsze mopowanie nie jest w zasadzie warte wspomnienia. Dopiero najwyższy poziom wodowania jest zasadny pod kątem ilości wypuszczanej wody. Trzeba jednak przyznać, że nawet ów najwyższy poziom wodowania nie spowoduje w naszym mieszkaniu powodzi. Bardziej zaschnięte zabrudzenia będzie trzeba przed mopowaniem dodatkowo zmoczyć. Bardzo miłym zaskoczeniem było także to, że nie występuje tu niechciane (a częste w odkurzaczach) wyciekanie wody z pojemnika, choć nie zaleca się ładowania urządzenia z podczepionym zbiornikiem na wodę.

W przypadku mocy ssania, maksymalne 4000 Pa nie pozostawia pola do narzekania - w domu mam kilka różnych dywanów i dywaników, i żadne włosie nie stanowiło dla odkurzacza wyzwania. Nawet dość zaśmiecony dywan już po jednokrotnym tylko przejechaniu urządzenia stawał się wyczuwalnie podniesiony i żywszy w kolory. Generalnie odkurzacz cechuje się typową prędkością maksymalną. Nie jest ani wolny, ani też nie zasuwa jakoś specjalnie szybko. W scenariuszu testowym na powierzchni 3 m2, dokonał on pełnego odkurzania w czasie 3:44 min. W zależności od tego, czy przeszkód jest mniej czy więcej, a także czy decydujemy się na włączenie opcji wysokiej precyzji omijania przeszkód, odkurzacz sprząta 1 m2 średnio w jedną minutę lub minutę z hakiem (High Presision 3D wydłuża pracę). Ale o wydajności będzie na następnych stronach. Teraz wróćmy jeszcze do możliwości odkurzacza. Przede wszystkim dzięki swoim sensorom mapuje on pomieszczenia w pionie i poziomie, dzięki czemu jest w stanie zapisać mapę mieszkania z podziałem na pokoje i to - przyznam - z całkiem sporą dokładnością. Nawet jeśli jakimś sposobem w Waszym wypadku mapowanie nie będzie tak dokładne, to aplikacja mobilna daje szansę łączenia, dzielenia – generalnie edytowania pomieszczeń.

Dzięki mapowaniu możemy następnie wysyłać urządzenie tylko do jednego z pomieszczeń, a nawet wybrać kolejność ich odkurzania / mopowania. Takie machinacje wykonamy przy pomocy aplikacji Xiaomi Mi Home. Co ważne, robotowi wystarczy już tylko jedna przejażdżka po naszym mieszkaniu, by naprawdę dokładnie wszystko sobie zmapował. Nawet jeśli później zdecydujemy się na przestawienie czegoś w mieszkaniu, to odkurzacz na bieżąco będzie sobie tę mapę aktualizował, badając nieustannie przestrzeń wokół siebie. To jednak wciąż nie wszystko. Na mapce naszego mieszkania możemy zaznaczyć też konkretny obszar, jaki chcemy aby robot posprzątał, bądź wyłączyć jakiś obszar z odkurzania czy z mapowania (np. obszar na którym mamy dywan). Da się też ustawić wirtualną ścianę, jeśli mapowanie nie przebiegło do końca poprawnie. Wielu z Was będzie też zadowolonych z możliwości zdalnego sterowania robotem, dzięki wbudowanemu w aplikacji joystickowi. Opcja ta przyda się, jeśli odkurzacz utknie np. na czarnej powierzchni dywanu (myśląc, że to przepaść) i trzeba będzie go po prostu "przepchnąć" kilka centymetrów dalej. Jeśli nie macie jednak w domu schodów, to osobiście polecam od razu wykorzystać białą taśmę do zaklejenia czujników, aby pozbyć się tego problemu.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »