Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Dragon Age: Inkwizycja. Epicka przygoda z pewnymi problemami

Sebastian Oktaba | 07-12-2014 13:54 |

Jakie zadania czekają za miedzą?

Główny wątek fabularny Dragon Age: Inkwizycja jest zajęciem pochłaniającym kilkadziesiąt godzin, jeśli zdecydujemy się wykonać plan minimalny, natomiast żeby zaliczyć większość zadań pobocznych trzeba już rezerwować tygodnie. Zresztą, jednokrotne przejście kampanii nie pozwoli odkryć niektórych ścieżek, bowiem w pewnych momentach podejmujemy krytyczne decyzje, wpływające na rozwój dalszych wydarzeń. Przykładowo - kiedy dokonamy wyboru między Magami i Templariuszami, druga ewentualność automatycznie znika. Chociaż nasze rozstrzygnięcie definitywnie nie zmienia scenariusza, tylko przedstawia inne spojrzenie na sytuację, wystarcza do zbudowania otoczki uczestniczenia w wielkiej politycznej intrydze. Osoby zaczynające przygodę z Dragon Age prawdopodobnie poczują się trochę zagubione, wszak opowiadana historia jest kontynuacją wydarzeń z drugiej odsłony, aczkolwiek dzięki rozbudowanym opisom tekstowym, kronikom oraz notatkom gromadzonym w Kodeksie, można szybko nadrobić zaległości. Gracze dysponujący stanami zapisów z poprzednich części powinni je oczywiście zaimportować, przenosząc swoje wcześniejsze wybory do Dragon Age: Inkwizycji.

Dragon Age Inkwizycja

Zleceń fakultatywnych przygotowano istne zatrzęsienie, ledwo doszedłem do pierwszej większej lokacji (Zaziemie) i dziennik wypełniła już niezliczona ilość wpisów, które wymagały różnego stopnia zaawansowania postaci. Dopiero z czasem mogłem przystąpić do realizacji bardziej ambitnych kontraktów - zamykania wysokopoziomowych szczelin, rozwikłania tajemnic opuszczonych domostw szlacheckich czy wychędożenia smoków. Niestety większość questów to popierdółki niegodne wybawcy wszego stworzenia, polegające na zbieraniu bezużytecznego szmelcu, dostarczaniu przesyłek, szukaniu zagubionych przedmiotów oraz eliminacji niebezpiecznych grup nawiedzających okolicę. Resztę wypełniają głównie powtarzalne zlecenia m.in.: rozbijanie obozów inkwizycji, zajmowanie punktów widokowych, kolekcjonowanie fragmentów mozaiki oraz odłamków. Trochę brakuje wieloetapowych misji pobocznych, zmuszających do intensywnego myślenia i łączenia poszlak, a przynajmniej stanowią one zdecydowaną mniejszość. Czasami odniosłem wrażenie jakbym obcował z MMORPG, chociaż to uczucie szybko niwelowały zadania wątku przewodniego.

Dragon Age Inkwizycja

Oprócz patroszenia agresywnej fauny i rozwiązywania bolączek zwykłych obywateli, prowadzimy także ożywione konwersacje z postaciami niezależnymi, aby dopełnić erpegowej powinności. Wszak interakcja z otoczeniem jest kluczowa dla lepszego zanurzenia w wirtualnej rzeczywistości, nieprawdaż? System dialogowy oraz przebieg rozmów ewidentnie wzorowano na serii Mass Effect, bowiem pozycje do wyboru najczęściej przedstawiają tylko ogólne stanowisko, które nasz bohater następnie rozwija w sposób niekoniecznie przewidywalny. Abstrahując od formy wypowiedzi, muszę zgłosić tutaj pewne zależenie, gdyż pogaduszki pomimo kilku wariantów odpowiedzi często prowadzą do jedynego słusznego rozwiązania. Twórcy potrafią to sprytnie zamaskować, ale wystarczy dokładnie przeanalizować dostępne możliwości lub ponownie odbyć dyskusję wybierając inne zakończenie, żeby zdemaskować schemat stawiający Inkwizycję w złym świetle. Jeśli scenariusz jednoznacznie wskazuje na konieczność siłowego rozwiązania sprzeczki, żadne wygibasy słowne nie odmienią efektów rozmowy, co zaskakująco łatwo wyczuć w trakcie wymiany zdań z głównymi szwarccharakterami np.: Alexiusem.

Dragon Age Inkwizycja

Niebagatelne znaczenie w budowaniu wiarygodnej historii odgrywają również kompani, mający zwykle wiele ciekawego do powiedzenia, co nadaje wspólnym wyprawom klimatu. Gdyby ich zabrakło Dragon Age: Inkwizycja byłaby znacznie mniej interesującą produkcją, bezwzględnie krytykowaną za sztywniactwo protegowanego, któremu wyraźnie pożałowano odrobiny charyzmy. - dlatego granie w pojedynkę uważam za pomysł chybiony. Towarzysze skutecznie nadrabiają niedostatki wodza, aczkolwiek wśród dziewięciu wspaniałych zaledwie trójka wzbudziła moją szczerą sympatię. Zuchwały mag Dorian, zasadnicza Cassandra Pentaghast i niepoprawny Varric Tethras, tworzą razem bardzo zgraną paczkę, chętnie wymieniającą poglądy oraz uszczypliwości (zwłaszcza ostatnia dwójka). Kamraci reagują na podejmowane decyzje, mogą w skrajnych przypadkach opuścić drużynę lub nawiązać z nami romans. Tradycyjnie dla BioWare uwzględniono nawet związki homoseksualne, aby mniejszości nie poczuły się urażone. Eh... Kanadyjczycy powinni wreszcie nakręcić pornosa i byłby spokój.

Dragon Age Inkwizycja

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 26

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.