Chiny oszczędzają energię elektryczną. Czasowo wstrzymano produkcję m.in. dla Apple, Tesli, Intela czy NVIDII
Mówi się, że do popandemicznych skutków gospodarczych można zaliczyć brak paliwa na stacjach w Wielkiej Brytanii, czy też kryzys energetyczny w Europie. Także Chiny podejmują kroki, aby zmierzyć się z konsekwencjami długotrwałych lockdownów, jakimi są wysokie ceny gazu i węgla. Te kroki to wprowadzanie ograniczeń w dostępie do energii elektrycznej. Inaczej mówiąc - szukanie oszczędności przy jednoczesnym zmniejszeniu emisji CO2. Obecnie w Chinach aż 65% energii elektrycznej pochodzi z węgla, jednak kraj dąży do eliminacji tego typu zakładów energetycznych. Niestety plan ów już za moment odbije się na łańcuchach dostaw takich firm jak Apple, Tesla, Qualcomm, Intel czy NVIDIA. Bowiem to właśnie w tych prowincjach, w których znajdują się fabryki dostawców rzeczonych firm, zarządzono przerwy.
Chiny nakazały wybranym fabrykom, odbiorcom przemysłowym czy centrom handlowym czasowe powstrzymywanie się od korzystania z energii elektrycznej. Trwa wielkie narodowe oszczędzanie prądu, które z dużą pewnością odbije się na dostawach dla marek takich jak Apple czy Tesla.
Zakaz streamowania dla osób poniżej 16 roku życia. Chiny nie ustępują w utrudnianiu życia młodym graczom
Największych ograniczeń w dostawach prądu możemy spodziewać się w prowincjach Jiangsu, Zhejiang i Guangdong, a to właśnie tam znajdują się dostawcy największych, kluczowych producentów elektroniki użytkowej czy innych rozwiązań technologicznych. Nie liczmy jednak na to, że obecne odcięcie od energii to jednorazowy wybryk. Państwo Środka przedstawiło już mianowicie przemyślany harmonogram kolejnych "black-outów". Abstrahując już od fabryk, takie przerwy w dostawach mają mieć miejsce także w przypadku odbiorców przemysłowych i centrów handlowych przez kilka dni w miesiącu.
Chiny startują z cyfrową walutą. Cyfrowy juan ma ostatecznie zastąpić fizycznego juana i pojawić się poza Chinami
W tym czasie kontynuowane będzie opracowywanie planu, mającego na celu wdrożenie nowych energooszczędnych technologii lub zainstalowanie nowego energooszczędnego sprzętu. Logicznym zdaje się spodziewać, że zaistniała sytuacja będzie miała lawinowe skutki. Brak dostaw podzespołów dla wymienionych wyżej marek może solidnie sparaliżować pokrewne sektory. Tyle dobrego, że ograniczenia nie będą wprowadzane w przypadku fabryk z ciągłym cyklem produkcyjnym, którego nie można zatrzymać, a więc dla producentów półprzewodników jak TSMC i UMC. Reszta hal produkcyjnych najpewniej będzie chciała nadrobić straty w godzinach nocnych, kiedy Chiny zakończą już aktualne "wielkie, narodowe oszczędzanie".