Test Lenovo Legion Pro 7i-16 Gen.8 - Najmocniejszy z dotychczasowych laptopów z układem NVIDIA GeForce RTX 4090

Test Lenovo Legion Pro 7i-16 Gen.8 - jakość wykonania, wnętrze notebooka

Notebook przyjechał do redakcji w miarę dużym, tekturowym pudełku, na którym znajdziemy tylko logo serii Legion oraz szczątkowe informacje dotyczące zakupionego notebooka . Wewnątrz, oprócz samego sprzętu, znajdziemy również zasilacz o mocy 330 W razem z odpowiednim kablem oraz skróconą instrukcją obsługi. Zerknijmy więc na ogólną specyfikację techniczną, zanim dokładniej przyjrzymy się budowie urządzenia.

Konstrukcyjnie Lenovo Legion Pro 7i-16 Gen.8 jest bardzo podobny do wcześniejszych modeli gamingowych z serii Legion. Zewnętrzna pokrywa skrywa w sobie tylko logo marki oraz logotyp producenta Lenovo po przeciwnej stronie. Nazwę Legion znajdziemy także na spodzie obudowy (nie ma jej natomiast pod ekranem). Obudowa niemal w całości jest czarnego koloru, bez żadnych udziwnień, co tylko dodatkowo potęguje wrażenie prostoty oraz minimalizmu, którego brakuje wielu notebookom do gier. Sprzęt oferuje jednak opcjonalnie bardzo mocno akcentowane podświetlenie LED RGB - oprócz klawiatury, podświetlają się bowiem także wyloty układu chłodzenia oraz pasek LED, który umieszczono wokół obudowy. Obudowa jednak sama w sobie prezentuje bardzo prosty i elegancki styl, a podświetlenie można w całości wyłączyć.

Pod względem jakości wykonania, modele Lenovo Legion Pro 7i-16 Gen.8 z 2023 roku również nie odbiegają od wcześniejszych modeli. Mówiąc krótko jest bardzo dobrze pod tym względem. Bardzo dobre wrażenie robią dwa aluminiowe zawiasy, doskonale utrzymujące całą górną pokrywę z ekranem. Ze względu na charakterystyczne zabudowanie pod ekranem oraz przesunięcie pokrywy nieco do przodu (zachowując w ten sposób więcej wolnego i nieużywanego przez użytkownika miejsca za ekranem, gdzie znajdują się wyloty układu chłodzenia), nie znajdziemy żadnej szpary ani przestrzeni pomiędzy palmrestem a pokrywą z ekranem. W połączeniu z solidnymi zawiasami wpływa na poprawę sztywności obudowy w tej części laptopa. Zawiasy dodatkowo umożliwiają odchylenie ekranu o maksymalnie 180 stopni. Co ciekawe, spód laptopa także jest wykonany z aluminium, podobnie jak boki laptopa, na których umieszczono wszystkie porty. Główna część tworzywa sztucznego to smukła ramka wokół ekranu. Jeśli już miałbym jakieś zarzuty, to przede wszystkim do obszaru samej klawiatury, gdzie uginanie się obudowy jest łatwo widoczne - wystarczy bowiem niewielki nacisk na klawisze, by zobaczyć odkształcenia (reszta palmrestu charakteryzuje się jednak wzorową sztywnością).

W przypadku Lenovo Legion Pro 7i-16 Gen.8, producent ponownie zdecydował się na pełnowymiarową klawiaturę typu chicklet, a więc z dodatkowym blokiem numerycznym. Ponadto klawisze kierunkowe zostały zauważalnie odseparowane oraz dodatkowo powiększone w porównaniu do pozostałych. Podoba mi ten pomysł i świetnie się sprawdza na co dzień, bowiem klawisze te mogą służyć do grania w zastępstwie za klawisze WSAD (nie wszyscy bowiem z nich korzystają). Lenovo obecnie jest jedną z nielicznych firm, które oferują taki a nie inny projekt, który finalnie jest po prostu bardziej wszechstronny dla większego grona użytkowników. Do samej klawiatury nie mam żadnych zastrzeżeń. Producent raz jeszcze udowadnia, że są w stanie przygotować jedną z najlepszych klawiatur do codziennego użytku oraz do grania. Skok klawiszy jest dość głęboki, a przy tym odpowiedź jest wyraźnie wyczuwalna. Nie brakuje także pełnego podświetlenia RGB (choć z możliwością wyboru np. tylko jednego koloru zamiast całej palety, wybrany kolor podświetlenia synchronizuje się z wylotami układu chłodzenia).

Pod klawiaturą umieszczono touchpad o rozmiarach 12 x 7,5 cm (ma on zatem takie same rozmiary jak wcześniejsze modele), pozbawiony jest także fizycznych przegród odpowiadających za przyciski LPM oraz PPM. Płytka dotykowa także zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Sam touchpad ma przyjemnie gładką powierzchnię, dzięki której poruszanie po niej palcami nie sprawia absolutnie żadnych problemów. Do tego płytka jest odpowiednio precyzyjna, co również pozytywnie wpływa na komfort użytkowania. Dolna część touchpada jednak delikatnie się ugina pod naciskiem. Ten element osprzętu wypada więc również bardzo dobrze.

Lenovo Legion Pro 7i-16 Gen.8 to kolejny przedstawiciel serii od producenta, który może pochwalić się bardzo dobrą jakością dźwięku. Duża w tym zasługa dwóch solidnych głośników ulokowanych z przodu urządzenia, dostrojonych przez firmę Harman. Dźwięk jest dostatecznie donośny, czysty i bez zniekształceń, choć trochę brakuje niższych tonów z racji brakującego głośnika niskotonowego. Wraz z głośnikami, otrzymujemy także oprogramowanie Nahimic, w którym możemy dostroić dźwięk, wykorzystując kilka predefiniowanych trybów np. Muzyska, Film, Dialogi lub Gra. W każdym z trybów możemy także np. podbijać basy, soprany lub jeszcze bardziej uwypuklać dialogi. Aplikacja pozwala na trochę zabawy, wyciągając z głośników nieco więcej niż te oferują w stanie fabrycznym.

Lenovo Legion Pro 7i-16 Gen.8 oferuje dość rozbudowany zestaw portów, w dodatku z takim ich rozmieszczeniem, by nie było większych problemów z podłączeniem większej liczby peryferii. Z lewej strony znajdziemy po jednym złączu Thunderbolt 4 (USB 4 typu C / DP 1.4 / PD 3.0) oraz USB 3.2 typu A Gen.1. Z prawej strony znajdziemy fizyczny przycisk zasłaniający kamerę internetową oraz drugie złącze USB 3.2 typu A Gen.1. Pozostałe porty umieszczono z tyłu - tutaj wprowadzono sieciowy Ethernet RJ-45, USB 3.2 typu C Gen.2 (DP 1.4 / PD 3.0), pełnowymiarowy HDMI 2.1, dwa złącza USB 3.2 typu A Gen.1 (łącznie mamy ich 4 w notebooku) oraz zasilanie. Jeśli już czegoś tutaj brakuje, to chyba głównie czytnika kart pamięci (choćby i microSD).

Dostęp do wnętrza notebooka wymaga wykręcenia łącznie 10 śrubek oraz delikatnego podważenia obudowy, rozpoczynając najlepiej od górnej części obudowy (tam gdzie znajduje się większość portów oraz dwa główne radiatory od chłodzenia). Po zdjęciu klapy, widzimy przede wszystkim system chłodzenia. Lenovo w tym wypadku nie kombinowało i ponownie zaoferowało system bazujący m.in. na dużej komorze parowej z dwoma wentylatorami oraz czterema radiatorami. Tym razem jednak znajduje się informacja o zaaplikowaniu ciekłego metalu z adnotacją, by samodzielnie nie wykręcać komory parowej. Inne elementy, tj. RAM czy złącza M.2 są ulokowane także w podobnych miejscach. Lenovo daje dostęp do dwóch slotów SO-DIMM na pamięć RAM DDR5 (w tym wypadku jest to po pamięć z efektywnym zegarem 5600 MHz) oraz dwóch złączy M.2 dla nośników SSD PCIe 4.0 x4 NVMe. Procesor oraz układ graficzny są oczywiście wlutowane na stałe do płyty głównej.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »