Test routera D-Link DIR-890L - wygląd ma znaczenie?

Urządzenia sieciowe, a szczególnie routery, to jeden z segmentów elektroniki, w którym klienci do zakupów podchodzą kierując się niemal wyłącznie tym, co ten sprzęt rzeczywiście potrafi. Chodzi tu bowiem o funkcjonalność – wspierane technologie, wydajność, czy też wygoda obsługi. Rzadkością jest dobór pod kątem wyglądu zewnętrznego, co jest wydaje się być rzeczą całkowicie oczywistą. Do niedawna bardzo ciężko było odróżnić na pierwszy rzut oka sprzęt z górnej półki cenowej od tego tańszego. W tym celu należało skrupulatnie prześledzić dokumentację techniczną. Od jakiegoś już czasu trend ten ulega zmianie, gdyż producenci routerów za wszelką cenę starają się łączyć ekstrawagancki wygląd z przynależnością do „elity”. To właśnie wyszukany design obudowy routera ma dziś świadczyć o tym, że jest on najszybszy, najbardziej funkcjonalny i w ogóle, najlepszy. Z tym wszystkim idzie w parze oczywiście spora sumka, jaką należy zostawić w sklepie, by taki produkt móc zabrać ze sobą. Należy zatem zadać sobie zasadnicze pytanie: czy to ma jakikolwiek sens? Postaramy się dziś na to odpowiedzieć, a naszym obiektem zainteresowania będzie D-Link DIR-890L.

Autor: Kamil Śmieszek

Testowane urządzenie nie jest pierwszym pochodzącym od tego producenta, które mieliśmy okazję poddać sprawdzeniu. Routery D-Linka gościliśmy już w naszym laboratorium wielokrotnie. Jeśli chodzi o modele wspierające standard 802.11ac, to były to DIR-868L oraz DIR-880L. Wypadły one całkiem nieźle, choć do ideału sporo brakowało, szczególnie pod względem tego, co najważniejsze – szybkości transferu. Pierwszy z nich wyróżniał się za to charakterystycznym „termosowatym” projektem obudowy. Taka, a nie inna budowa wiązała się jednak ze specyficznym rozwiązaniem zwanym Smart Beam, które w założeniu miało pozytywnie wpływać na wydajność. D-Link DIR-868L kosztował też dość sporo. W przypadku modelu DIR-880L wygląd już był nieco bardziej stonowany, ale stosunek wysokiej ceny do nie najgorszej, choć dość przeciętnej, jak na ten segment wydajności nadal pozostawał niski. Wszystkie te cechy spokojnie można przypisać do testowanego dziś D-Linka DIR-890L.

Jak już to wielokrotnie podkreślaliśmy, współczesne urządzenia sieciowe, a zwłaszcza routery, rzadko kiedy wyglądem przypominają szarobure skrzynki. Producenci dwoją się i troją, by wyróżnić się na tle konkurencji pod względem designu. Przykładem tego testowany dziś D-Link DIR-890L.

Ciekawi nas, czy następca „osiemsetosiemdziesiątki” wypada pod tym względem lepiej. Obawy mogą wydać się całkiem słuszne, biorąc pod uwagę fakt, że designerskie szaleństwo bardzo często nie idzie w parze z szybkością transferu danych. Można mieć czasem nieodparte wrażenie, że jest to coś w rodzaju chęci zamaskowania przez producentów pewnych braków technicznych, czy też niedoróbek. Nieświadomy niczego klient widzi bowiem takie niezwykle rzucające się w oczy „coś” i, jeśli go na to stać, wykłada na ladę kolejne stówki z portfela. Będziemy musieli to zatem zweryfikować. D-Link DIR-890L nie jest najnowszym routerem wspierającym 802.11ac w ofercie producenta. Ma on bowiem młodszego i, przynajmniej w teorii, bardziej wydajnego brata o oznaczeniu DIR-895L/R. Jest on na razie w naszym kraju w zasadzie nieosiągalny, biorąc pod uwagę oferty sklepów internetowych, dlatego też nie trafi on na razie na nasz warsztat. Ale wszystko w swoim czasie – na testy routerów określanych mianem AC5300 przyjdzie jeszcze pora.

Specyfikacja techniczna D-Link DIR-890L:

• Procesor: Broadcom BCM4709A0 (2 rdzenie, 1 GHz)
• Pamięć RAM: 256 MB
• Anteny: zewnętrzne, 2x
• Obsługiwane tryby pracy: router Wi-Fi, AP, switch ethernetowy
• Obsługiwanie standardy WiFi: IEEE 802.11a, IEEE 802.11b, IEEE 802.11g, IEEE 802.11n, IEEE 802.11ac (w sumie do 3200 Mb/s)
• Częstotliwość pracy Wi-Fi: 2,4 GHz oraz 5 GHz
• Interfejsy sieciowe: 5x 10/100/1000 Mbps LAN
• Wejścia/wyjścia: 1x USB 2.0, 1x USB 3.0
• Możliwości rozszerzenia: nośnik pamięci USB, drukarka
• Obsługiwane protokoły sieciowe: CIFS/SMB
• Smart Connect
• Bezpieczeństwo WLAN: WEP (64/128 bit), WPA/WPA2-PSK, WPA/WPA2 Enterprise (Radius), WPS, filtrowanie MAC
• DHCP: serwer, lista klientów, rezerwacja adresów
• Port Forwarding: Virtual Server, Port Triggering, UPnP, DMZ
• Kontrola dostępu: QoS
• Zapora sieciowa z zabezpieczeniem przez atakami DoS, VPN, ALG
• Dynamic DNS
• Obsługa IPv6
• Serwer VPN (L2TP, PPTP)
• Możliwość pobierania plików przez sieci BT, NZB, eD2k i HTTP
• Serwer DLNA
• Sieć gościnna
• Wymiary: 12.0 x 38.7 x 24.7 cm (wys. x szer. x gł.)
• Waga: 0.55 kg
• Gwarancja: 24 miesiące

A teraz rzućmy okiem na technikalia. D-Link DIR-890L pracuje pod kontrolą SoC Broadcom BCM4709A0. Ta wyposażona w dwa rdzenie ARM Cortex-A9 jednostka, taktowana zegarem 1 GHz, jest jednym z najczęściej spotykanych układów w routerach AC3200. Wystąpiła chociażby w przetestowanych już przez nas modelach ASUS RT-AC3200 czy Netgear R7000. Za komunikację radiową odpowiada także chip Broadcoma o oznaczeniu BCM43602. Pamięci RAM mamy na pokładzie 256 MB, co jest w sumie standardem w tym segmencie. Przełącznik ethernetowy ma oczywiście gigabitowe porty, a anten jest sześć (zewnętrzne, ale nie demontowalne). To wszystko razem powinno przyczynić się do osiągnięcia przez D-Linka przynajmniej dobrych wyników w kolejnych testach wydajności. O tym, jak to będzie wyglądało w rzeczywistości, przekonamy się już niebawem.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »