Z nowym rokiem USA znów podniesie cła na produkty z Chin

Od kilkunastu miesięcy mówi się o tym, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump pragnie podnieść cło na chińskie podzespoły i urządzenia, co ma docelowo przełożyć się na zwiększenie produkcji w samym tylko USA. We wrześniu tego roku Trump w mediach społecznościowych obwieścił, że powyższa strategia nie ma już odwołania i prędzej czy później nałoży na chińskich deweloperów dodatkowe kwoty, na czym stracą sami producenci, ale najbardziej jednak konsumenci. To my bowiem będziemy musieli zmagać się ze sztucznie zawyżonymi cenami, które bez wątpienia zostaną wprowadzone, by ostatecznie korporacje były jak najmniej stratne. O ile mogliśmy mieć nadzieję, że prezydent jeszcze wycofa się z tych planów, to biorąc pod uwagę jego wczorajszą wypowiedź dla The Wall Street Journal nie powinniśmy już dłużej ulegać złudzeniom.

Prezydent Donal Trump w wywiadzie dla The Wall Street Journal przyznał, że jest mało prawdopodobne, iż wycofa się z decyzji o podniesieniu ceł na chińskie produkty Apple.

USA namawia sojuszników - Nie kupujcie nic od Huawei

Machina ruszyła. Prezydent Donald Trump od jakiegoś czasu wspominał o nałożeniu na chińskie towary (docelowo iPhone'y i laptopy Apple) ceł, mających zniechęcić markę do produkowania podzespołów poza granicami USA. Wczoraj w wywiadzie dla The Wall Street Journal Trump po raz kolejny zaznaczył, że prawo takie wejdzie w życie wraz z nowym rokiem. Cło ma wzrosnąć wtedy z aktualnych 10 do 25%. Prezydent ujął swoje plany w następujących słowach: Jest mało prawdopodobne, bym wycofał się z tych założeń.

Armia USA publikuje w VirusTotal próbki kodu hakerów z Rosji

Już we wrześniu administracja Trumpa w wyniku wojny handlowej z Chinami nałożyła 10% taryfy celnej na chińskie towary. Już wtedy padło także ostrzeżenie o tym, że stawka może wzrosnąć nawet do 25%, choć bardziej prawdopodobną wersją jest wzrost o 10%, gdyż - jak uznał prezydent USA - taki właśnie skok cen obywatele powinni bez większego problemu zaakceptować. 1 grudnia Trump spotyka się z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem, więc można spodziewać się, że po tych właśnie pertraktacjach ostatecznie padnie decyzja o tym, co dalej zadzieje się w tej celnej materii i czy produkty z nadgryzionym jabłkiem będą już tylko droższe.