EA wyjaśnia, dlaczego Battlefield Hardline to osobny produkt
Najnowsze dziecko Visceral Games oraz Electronic Arts jest obecnie dostępne w otwartych beta testach dla graczy PC, dzięki czemu wszyscy chętni mogą przetestować Battlefield Hardline będące jakby odłamem standardowej i wszystkim znanej serii Battlefield - zamiast totalnej wojny przyjdzie nam się odnaleźć w roli policjantów i złodziei. Bardzo dużo graczy, którzy mieli okazję przetestować grę mówi, że to powinien być dodatek do gry Battlefield 4, a nie osobny produkt. Zmienione zostały modele, zaś reszta jest niemal taka sama - tak w skrócie można podsumować opinię graczy. Mówią to nawet zwolennicy nowego typu rozgrywki i również według nich Electronic Arts nie powinno w tak szybkim tempie wydawać nowych produkcji pod szyldem Battlefield. Czy jednak gracze mają racje? Czy nowa gra to tylko zmienione skórki? Głos w tej sprawie postanowił zabrać Thad Sesser, główny projektant trybu multiplayer.
Oto słowa tłumaczące taką, a nie inną strategię wydawcy:
"Oczywiście, silnik jest ten sam. Wykorzystujemy Frostbite 3. To wspaniały silnik. Spodziewajcie się ulepszeń. Poprawiliśmy fizykę pojazdów i nie tylko, ponieważ w grze o policjantach i kryminalistach kolizje pojazdów mają znacznie większe znaczenie niż w innych Battlefieldach. Wprowadzamy zatem fundamentalne zmiany od strony technicznej, jeśli chodzi o niektóre systemy. Co do interfejsu użytkownika, chcieliśmy, by można było bez trudu rozpoznać Battlefielda. Będzie trochę zmian. Śledzimy opinie użytkowników i zawsze prosimy ich, by wypowiedzieli się na jakiś temat. Jeśli zatem chcielibyście podzielić się swoimi opiniami – piszcie. Chętnie się z nimi zapoznamy, kiedy do premiery jest jeszcze sporo czasu. Możemy je wykorzystać, by wprowadzić zmiany. Powiedzcie nam, co się wam podoba, a co nie i wyjaśnijcie, dlaczego."
"To, co widzieliście na E3 2014, jest tylko niewielką cząstką tego, co przygotowaliśmy. Oczywiście, mamy wiele rodzajów map. Wiele więcej broni. Wiele więcej fajnych gadżetów. Wiele więcej ekscytujących elementów, które będziemy prezentować w nadchodzących tygodniach i miesiącach. Mamy więcej nowych trybów gry. Sądzę, że zrozumiecie, że ta gra ma swoją wartość. Jest w niej mnóstwo nowej zawartości. To nie tylko zmiana skórek i wykorzystanie tych samych rozwiązań. Mamy nowe pomysły, nowe rzeczy – przekonacie się, kiedy zagracie, wtedy będziecie mogli ocenić jeszcze raz."
Pod względem technicznym gra faktycznie może się różnić od swojego poprzednika, czyli Battlefielda 4, jednak graczy najbardziej interesuje rozgrywka, styl strzelania, prowadzenia samochodów, kolizje - jednym słowem to, co jest widoczne na ekranie, nie zaś to, co dzieje się pod maską. Według nas najnowszy Battlefield powinien wprowadzać minimalną nutkę realizmu - przede wszystkim powinni być dostępni zwykli mieszkańcy miasta, świadkowie, którzy na własne oczy widzą czynione przestępstwo. W takiej sytuacji można brać zakładników, trzeba uważać jak prowadzimy samochód aby nie spowodować karambolu połowy metropolii przy okazji dając się złapać policji. Sucha strzelania, tylko ze zmienionymi rolami nie zaskarbi serc graczy, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę wpadkę, jaka miała miejsce przy okazji premiery gry Battlefield 4. Czy EA wyciąga wnioski z popełnionych przez siebie błędów? Oczywiście, że nie...
Źródło: MP1ST