Recenzja Saints Row. Ogromna dawka humoru, odjechany kreator postaci i szansa na stworzenie własnego Imperium
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzujemy grę Saints Row, reboot popularnej marki gier akcji
- 2 - Recenzja Saints Row - Fabuła i kreator postaci
- 3 - Recenzja gry Saints Row - Miasto Santo Ileso i aktywności poboczne
- 4 - Recenzja gry Saints Row - Konkurencyjne gangi, walka
- 5 - Recenzja gry Saints Row - umiejętności aktywne i pasywne
- 6 - Recenzja gry Saints Row - oprawa graficzna, HDR, tryby na PlayStation 5
- 7 - Recenzja gry Saints Row - oprawa dźwiękowa, stacje radiowe
- 8 - Recenzja gry Saints Row - galeria screenów
- 9 - Recenzja gry Saints Row - podsumowanie
Recenzja Saints Row - Fabuła i kreator postaci
Fabuła nie jest najmocniejszym punktem Saints Row, a właściwie tylko pretekstem do wykonywania kolejnych zadań oraz powolnego budowania swojego przestępczego imperium. Dość powiedzieć, że Świętych przez kilka pierwszych godzin (tutaj też sporo zależy jak szybko ciśniemy grę do przodu) w ogóle nie ma. Stworzona przez nas postać zaczyna bowiem "pracę" jako najemnik w jednej z korporacji, z kolei trójka przyjaciół (Neenah, Eli, Kevin) są częścią innych gangów, które królują w początkowym etapie produkcji. Dopiero po kilku godzinach na naszych oczach tworzy się łańcuch wydarzeń, który doprowadza całą czwórkę do rozmyślań na temat lepszej przyszłości oraz szybkiego zarobku sporej ilości gotówki. Tym samym rodzi się pomysł stworzenia własnego imperium.
Oczywiście nie będzie to takie proste, bowiem najpierw przyjdzie nam zdobyć siedzibę, a następnie mozolnie budować reputację. W jaki sposób? Chociażby biorąc pod udział w makabrycznym reality-show relacjonowanym na żywo w social mediach, w których grupa ludzi... zabija się. Kto zwycięży show, ten może stać się lokalnym celebrytą. W ten sposób do Świętych dołączają pierwsi kadeci, którzy chcą uczyć się sztuk walki od głównego (głównej) bohatera (bohaterki). Później dochodzi do tego jedna z najbardziej czasochłonnych (ale o dziwo także jedna z najciekawszych) aktywności związanych z budowaniem różnorodnych przedsięwzięć, będących w rzeczywistości przykrywkami do prania brudnych pieniędzy.
Choć warstwa fabularna po prostu jest (nie jest jakaś bardzo angażująca, ale jednak wydarzenia toczące się w tym miejscu mocno napędzają późniejsze etapy tworzenia gangu Świętych, co dla wielu graczy w tego typu produkcji będzie wystarczające), to już na samym początku jesteśmy świadkami dosyć interesującego zwrotu akcji. Gra bowiem zaczyna się niejako od końca, a dopiero po dłuższej chwili rozpoczynamy właściwą rozgrywkę.
Jeśli chodzi o kreator postaci to możemy wybrać jednego z predefiniowanych bossów (czyli po prostu nasza postać, która będzie szefować Świętym) lub przygotować swój własny projekt. O ile te stworzone przez twórców nie są jakieś specjalnie zapadające w pamięć, to dopiero umiejętności i wyobraźnia graczy pokazuje, że można tutaj stworzyć niemal wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy. Możemy skupić się na każdym aspekcie ciała - od głowy po nogi. Jak wspomniałem, z początku stworzyłem coś, co w dokumentach jest opisane jako kobieta, ale wyglądem przypomina Hulka, Pudziana oraz potwora Frankensteina plus z kilkoma dodatkami typu różowa kiecka czy różowe afro na głowie. Z ciekawości wysłałem wcześniej projekt Ewelinie, która nie mogła znaleźć odpowiednich słów, by skomentować moje "dzieło" :) W samym kreatorze (także podczas gry, bo wygląd postaci możemy zmieniać w dowolnym momencie, nie jesteśmy przykuci stale do jednej postaci, fabularnie widocznie nie ma przeciwwskazań do takich cudów) możemy także przyglądać się innym projektom, stworzonym przez graczy (ba! możemy je nawet zakupić za gotówkę zdobywaną podczas grania) - tutaj przedpremierowo widziałem już np. Shaggy'ego ze Scooby-Doo, Jokera, Batmana, Donalda Trumpa (oczywiście w ogniście pomarańczowym odcieniu) i wiele wiele innych upodobnionych w ten sposób kreacji. Kreator jest bez wątpienia dużym atutem Saints Row, bo tak naprawdę jedyną blokadą może być nasza własna wyobraźnia. Zaskakujące jest jednak to, jak kreator potrafi tak dobrać poszczególne parametry ciała, by faktycznie finalnie przygotować postać podobną do prawdziwych osób czy tych przygotowanych na poczet filmów, seriali czy animacji.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzujemy grę Saints Row, reboot popularnej marki gier akcji
- 2 - Recenzja Saints Row - Fabuła i kreator postaci
- 3 - Recenzja gry Saints Row - Miasto Santo Ileso i aktywności poboczne
- 4 - Recenzja gry Saints Row - Konkurencyjne gangi, walka
- 5 - Recenzja gry Saints Row - umiejętności aktywne i pasywne
- 6 - Recenzja gry Saints Row - oprawa graficzna, HDR, tryby na PlayStation 5
- 7 - Recenzja gry Saints Row - oprawa dźwiękowa, stacje radiowe
- 8 - Recenzja gry Saints Row - galeria screenów
- 9 - Recenzja gry Saints Row - podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150