Qualcomm Snapdragon 820 - Produkcja w zakładach Samsunga
Wielu producentów podzespołów komputerowych nie posiada własnych linii produkcyjnych zdolnych do wytwarzania zaprojektowanych układów. Najlepszym przykładem jest tutaj AMD oraz NVIDIA. Podobnie jest zresztą na rynku urządzeń mobilnych - jeden z największych dostawców jednostek SoC dla smartfonów i tabletów ciągle korzysta z usług swoich partnerów, a mowa tutaj oczywiście o amerykańskiej korporacji Qualcomm. W tym momencie wiele procesorów z rodziny Snapdragon jest wytwarzanych w zakładach Taiwan Semiconductor Manufacturing Company, szczególnie gdy mówimy o modelach z najwyższej półki (np. Snapdragon 810). TSMC posiada obecnie linie produkcyjne zdolne do produkcji 20-nanometrowych układów mobilnych, a wprowadzenie 16-nanometrowej litografii ma nastąpić mniej więcej pod koniec roku. Właśnie tutaj pojawia się pewien problem dla Qualcomma...
TSMC już za chwilę może mieć poważny problem z dogonieniem konkurencji.
Firma już jakiś czas temu zapowiedziała nowego flagowca z serii Snapdragon 820 wyposażonego w osiem 64-bitowych rdzeni Kryo. Do tej pory nie było wiadomo, czy producent zdecyduje się na wykorzystanie 16 nm wymiaru technologicznego w zakładach TSMC, czy raczej wybierze 14 nanometrów obecnych już od jakiegoś czasu w fabrykach Samsunga. Okazuje się, że drugie okienko było bardziej opłacalne i to właśnie w koreańskich ośrodkach będzie wytwarzany nowy Snapdragon 820.
Powodów takiej decyzji jest kilka - oprócz aspektów finansowych, za Samsungiem przemawia także rozwinięty proces technologiczny wykorzystywany m.in. do produkcji najnowszych Exynosów znajdujących się w Galaxy S6 i Galaxy S6 Edge. Dzięki temu Qualcomm może być pewny, że powtórka z problematycznymi Snapdragonami 810 jest niemal niemożliwa, a koreański partner gwarantuje odpowiednie warunki współpracy. Samsung wyrasta na prawdziwego lidera 14-nanometrowej litografii, gdyż grono zainteresowanych stale się powiększa - Koreańczycy inwestują sporo pieniędzy w swoje zakłady, więc na pewno nie obawiają się kolejnych zamówień.
Źródło: NextPowerUp