SilentiumPC Regnum RG4T - Tania obudowa ze szklanym bokiem

SilentiumPC Regnum RG4T - Wygląd wewnętrzny #2

By zobaczyć przód SilentiumPC Regnum RG4T w pełnej okazałości trzeba wpierw zdemontować plastikowo-meshowy front obudowy. Cała operacja jest szybka, bezbolesna i banalnie prosta. Wystarczy złapać u dołu i pewnie pociągnąć w swoją stronę. Zobaczymy wtedy miejsca dla dwóch wentylatorów 140-milimetrowych lub trzech 120-milimetrowych. Dwa zostały zamontowane już fabrycznie – ponownie mowa o śmigłach oferujących maksymalnie 1100 RPM. Pracują one zaskakująco dobrze w momencie gdy wybierzemy na kontrolorze tryb niskich obrotów. Na wysokich słychać już wyraźnie cichy szum powietrza po zbliżeniu głowy do obudowy, ale nie jest on natarczywy, a łożyska nie terkoczą.

W przypadku „śmigieł” warto mieć jeszcze na uwadze, że zajęcie wszystkich trzech slotów odcina nas od możliwości zamontowania urządzeń 5,25”. Zaś gdy zdecydujemy się na montaż napędu trzeba odkręcić jedną z blaszek. Dostępu przed kurzem bronią tutaj dwa rodzaje filtrów. Pierwszy z nich umieszczono na dwóch demontowalnych zaślepkach i mowa po prostu o czarnej, cienkiej i delikatniej gąbce. Niżej zaś mamy już plastikową ramkę i dokładniejszym filtrem, którą bez problemu można wyjąć z zatrzasków i komfortowo wyczyścić z dala od komputera.

Pora zerknąć na wnętrze SilentiumPC Regnum RG4T od drugiej strony. Za tacką płyty głównej pojawia się jednak spory zgrzyt, który odkryjemy dopiero przy próbie zamknięcia obudowy. Mamy tutaj bowiem bardzo mało przestrzeni na okablowanie. Mowa o 10-15 milimetrach, w porywach do 20 w najlepszym miejscu i z wykorzystaniem wybrzuszenia w panelu. Innymi słowy problem nawet przy standardowych wtyczkach, które nie są akurat wykorzystywane i chcielibyśmy je schować. Nie tylko trudno je ułożyć, ale i samo zasunięcie metalowej pokrywy może ładnie napsuć nam nerwów.

Niżej obecna jest komora dla zasilacz i dysków 3,5”. Obiekt pierwotnie oceniony pozytywnie znowu traci w moich oczach. Po pierwsze co prawda zasilacz osadzono na podkładkach, mających eliminować wibracje ale są to cieniutkie i niewielkie pianki, które umieszczono tutaj raczej symbolicznie. Po drugie odległość między standardową jednostką ATX (150 x 85 x 140), a klatką na HDD to tylko 8 centymetrów. Kolejny już więc raz problemem staje się schowanie zbędnych przewodów, nawet w naszym modularnym Enermaxie. I wreszcie kwestia samych sanek dla dysków. O ile zawsze doceniam obecność systemu montażu beznarzędziowego tak tutaj jest on wybitnie giętki i sprawia tandetne wrażenie w dłoni.

Wszystkie tajemnice wnętrza SilentiumPC Regnum RG4T zostały odkryte, co niestety dla obudowy nie stawia jej w najlepszym świetle. Podobnie jak to było przy oględzinach zewnętrznej części kilka rzeczy, które ocenia się pozytywnie potrafią być mocno przyćmione niedoróbkami. Jest to co prawda produkt budżetowy, a więc trudno spodziewać się ideału, ale mimo wszystko jakieś granice nadal powinny być zachowane. Obecnie balansujemy na granicy produktu poprawnego, a po prostu złego. Pora przejść do montażu podzespołów w celu złożenia komputera i testów temperatur, może tutaj coś się zmieni?

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »