Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Be quiet! Dark Base Pro 900 - Test modularnej obudowy

Sebastian Oktaba | 26-08-2016 17:00 |

be quiet! Dark Base Pro 900 - Wygląd zewnętrzny #1

Stylistycznie be quiet! Dark Base Pro 900 został utrzymany w duchu wcześniejszych modeli, szczycących się bardzo klasyczną linią nadwozia. Jednolita bryła połączona z ciemną kolorystyką sprawia, że ogromna obudowa wydaje się jeszcze większa, chociaż wymiary 243 x 586 x 577 milimetrów trudno nazwać przeciętnymi. Większość elementów została ukryta za panelami, drzwiczkami oraz zaślepkami, toteż wrażenie spoglądania na monolityczną rzeźbę ulega pogłębieniu. Mnie osobiście, jako szczęśliwemu posiadaczowi skrzynki Fractal Design Define XL R2 Black Pearl, takie podejście pasuje i doceniam minimalistyczny zamysł projektantów. Oglądanie be quiet! Dark Base Pro 900 stanowi czystą przyjemność, zwłaszcza iż zastosowano tutaj głównie aluminium oraz wysokiej jakości tworzywo ABS, wzajemnie naprawdę ładnie się komponujące.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Większą część przedniego panelu zajmują prostokątne drzwiczki zakrywające zatoki napędów, wentylatory oraz filtry zapobiegające wciąganiu kurzu do wewnątrz. Przycisk zwalniający blokadę umieszczono w lewym górnym rogu - jego reakcja jest zdecydowana i dobrze słyszalna, zaś spasowaniu frontowych wrót niczego nie sposób zarzucić (trzymają mocno). Po obydwu stronach obudowy znajdują się otwory zakryte metalową siatka o strukturze plastra miodu, delikatnie podkreślające rozszerzenie konstrukcji. Pomarańczowy pasek widoczny na krawędziach, to charakterystyczny element kolorystyczny przełamujący dominację czerni, obecny zresztą na wielu produktach be quiet!, aczkolwiek urządzenie występuje także w wariancie ozdobionym srebrną listwą i całkowicie czarnym. Całość dość chętnie zbiera odciski palców, ale przynajmniej łatwo się czyści.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Lewy boczny panel wykonano z modyfikowanego hartowanego szkła o grubości 4 milimetrów, które dodatkowo lekko przyciemniono, nadając be quiet! Dark Base Pro 900 unikalnego charakteru. Przez ogromne okno widać absolutnie wszystko, dlatego utrzymanie nienagannej estetyki wnętrza powinno być priorytetem dla użytkownika. Oczami wyobraźni widzę tutaj wspaniale zaaranżowane zestawy chłodzenia cieczą, elegancko pospinane okablowanie oraz równiutko ułożone nośniki. Okno przymocowano do stelaża czterema dużymi nakrętkami, dostępnymi od zewnętrznej strony, ale demontaż całości należy przeprowadzać z największą starannością, najlepiej w rękawiczkach. Panel został wprawdzie solidnie wyszlifowany, aczkolwiek żeby zachować jego właściwości warto przestrzegać zasad bezpieczeństwa, które pozwolą uniknąć porysowania lub poplamienia.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Prawa strona be quiet! Dark Base Pro 900 jest zdecydowanie szczelniej zabudowana i wykonana prawie w całości ze stalowej płyty milimetrowej grubości, której monotonnie przełamuje tylko niewielki prostokąt o wymiarach około 280 x 160 milimetrów. Tajemniczym obiektem z wytłoczoną nazwą marki be quiet!, okazuje się natomiast wnęka zapewniająca oddech świeżego powietrza dwóm opcjonalnym 120 albo 140 milimetrowym wentylatorom, które znajdują się dokładnie po drugiej stronie skrzydła. Również tutaj w górnych oraz dolnych partiach be quiet! Dark Base Pro 900 ciągnie się metalowa siatka i kolorowy pasek, bezpośrednio łączące z frontowym wzorem. Stylistyka jest zatem harmonijna, dobrze przemyślana i całkiem oryginalna. Producent nie poszedł na łatwiznę, wypracowując własny styl.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Tył niczego nadzwyczajnego nie zawiera, prezentując raczej standardowe podejście do kwestii tworzenia obudów komputerowych, chociaż niektóre decyzje inżynierów po chwili obserwacji zwracają uwagę. Przede wszystkim zabrakło otworów na przewody chłodzenia wodnego, które można byłoby poprowadzić na zewnątrz, obecne nawet w bardzo tanich quasi-gamingowych skrzynkach. Powód takiego podejścia jest jednak dość oczywisty - be quiet! Dark Base Pro 900 oferuje tyle przestrzeni wewnątrz, że infrastruktury na zewnątrz nie trzeba wystawiać. Znajduje się tutaj również fabrycznie zainstalowany 140 milimetrowy wentylator be quiet! SilentWings 3 (PWM / 1000 RPM), który w razie potrzeby można wymienić na wersję o średnicy 120 milimetrów.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Miejsc na karty rozszerzeń przewidziano osiem, wszystkie śledzie mają oczywiście strukturę plastra miodu, podobnie jak pozostałe niejednolite elementy konstrukcji, Niestety, zabrakło tutaj jakiegokolwiek zabezpieczenia przeciw kurzowi. Dopóki komputer pracuje i cyrkulacja powietrza jest prawidłowa, żadne drobinki nie powinny przenikać do środka, niemniej podczas spoczynku odwieczny wróg elektroniki bardzo chętnie korzysta z okazji do ataku. Najniższa sekcja należy do zasilacza, którego nie trzeba przykręcać bezpośrednio do obudowy, ponieważ klatka montażowa znajduje się wewnątrz. Przyjrzycie się teraz uważnie sekcji nad wtyczką zasilania i przełącznikiem sieciowym... Co widzicie? Zaślepki wkomponowane w taki sposób, że wyglądają jak integralna część zaplecza. Tymczasem można obydwie wyciągnąć i przenieść w inne miejsce (górę), jeżeli będziemy wykorzystywać modularne zalety konstrukcji tzn.: regulować pozycję tacki montażowej dla płyty głównej, co wymusi zmianę wysokości tylnego panelu. Opisze to dokładniej za kolejnych stronach.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Spód obudowy be quiet! Dark Base Pro 900, co raczej rzadko spotykane w gamingowych modelach, uczyniono całkowicie gładkim i pozbawionym jakichkolwiek otworów wentylacyjnych. Wszędzie świeci natomiast eleganckie, szlifowane, chłodne aluminium. Trochę to nawet zastanawiające, zważywszy na opcjonalne dolne miejsca dla wentylatorów wewnątrz skrzynki, jednak producent rozwiązał tę kwestię inaczej, zostawiając wolną przestrzeń w osobnym kadłubie podczepionym do szkieletu obudowy. Dlatego otwory wentylacyjne na spodzie okazują się zbędne. Wracając do właściwego tematu - konstrukcja spoczywa na czterech potężnych plastikowych płozach, podbitych solidną porcją gumowego materiału zapobiegającemu ślizganiu się kolosa. Trzeba uczciwie przyznać, że trzymają uparcie i ruszenie be quiet! Dark Base Pro 900 z miejsca wymaga sporego nakładu siły. Podsumowując - warstwa wizualna oraz jakość wykonania be quiet! Dark Base Pro 900 prezentuje się znakomicie, niewiele można tu poprawić, chociaż kilka drobnostek wychwyciłem.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 56

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.