Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Duży może więcej - Test 17-calówek Samsung, HP, Toshiba i MSI

Kamil Śmieszek | 03-12-2011 14:55 |

Temperatury i kultura pracy

Testowane komputery są jak widać mocno zróżnicowane pod względem podzespołów i wydajności. W związku z tym oczywiste jest, że będą osiągały także różne temperatury podczas pracy. Zobaczmy więc, jak wypadli bohaterowie naszego testu.

W spoczynku najcieplejszy jest procesor Toshiby. Dzieję się tak, gdyż wentylator nie pracuje, gdy brak jakiegokolwiek obciążenia. Nie ma powodów do zmartwień, gdyż 48 stopni Celsiusza nawet w spoczynku nie jest wartością niepokojącą. Najchłodniejszy jest Pavilion, a MSI i Samsung idą łeb w łeb. W przypadku układów graficznych na pierwsze miejsce wysuwa się Samsung, a HP wędruje na koniec stawki z wynikiem 40 stopni Celsjusza.

Obciążenie komputerów programem OCCT ukazuje prawdziwą wydajność ich systemów chłodzenia. Intel Core i3-2310M umieszczony w Toshibie i MSI nie jest mocno grzejącym się układem, stąd dziwny wynik FX720. Z kolei i5-2410M to już nieco większa „grzałka”, co doskonale pokazaliśmy na przykładzie Samsunga. Wynik dv7-6030ew sporo odstaje od RC730 prawdopodobnie z powodu niezbyt poprawnie działającego TurboBoost. W Samsungu natomiast procesor pracował pełną parą. Z układów graficznych najcieplejszy okazuje się Radeon, choć osiągnięte 82 stopnie to i tak niezbyt dużo, jak na GPU o takiej mocy. Obydwa układy GeForce grzeją się znacznie mniej, choć są oczywiście odpowiednio słabsze.

Biorąc pod uwagę kulturę pracy, najciszej pracowała Toshiba. Jej wentylator w spoczynku w ogóle się nie włączał, co skutkowało nieco większym nagrzewaniem podzespołów niż w przypadku reszty stawki. Pod obciążeniem obroty oczywiście wzrastały, ale nadal był to akceptowalny dla ucha poziom. Obudowa nagrzewała się w niskim stopniu, tylko w okolice wylotu systemu chłodzenia były lekko ciepłe, a reszta komputera pozostawała chłodna.

Na drugim miejscu można sklasyfikować notebooka Samsunga. Na luzie wentylator wolniutko się kręci, przez co jest praktycznie niesłyszalny. Obudowa rzecz jasna jest w całości zimna. Nagrzewa się wraz ze wzrostem temperatury procesora i układu graficznego, ale nie w całości - ciepłe stają się tradycyjnie rejony wylotów powietrza. Jednak samo powietrze wydobywające się z kratek jest gorące.

Z MSI sytuacja wygląda podobnie, jak z Samsungiem. W spoczynku komputer nieznacznie nagrzewa się zarówno od spodu, jak i na wierzchu z lewej strony obudowy. Wtedy wentylator pracuje cicho, a często nawet całkowicie się wyłącza. Jednak wystarczy poddać komputer mocno obciążającej pracy, a „śmigła” zaczynają pracować znacznie głośniej. Nie jest to uciążliwe w takim stopniu, jak temperatura obudowy pod dużym obciążeniem. Wspomniana już lewa cześć znacznie się nagrzewa, a najbardziej pod spodem. Podczas dłuższego obciążania komputera wymagającymi aplikacjami zaczyna parzyć, wiec odpada trzymanie go na kolanach. Małą, ale dość uciążliwą wadą jest samoczynne włączanie oraz wyłączanie się wentylatora. Nie chodzi tu o sam fakt, tylko o sposób w jaki to następuje. Włączanie zdaje się przebiegać normalnie, kiedy wentylator zwyczajnie nabiera prędkości nie wydając żadnych dodatkowych dźwięków. Jednak, zatrzymywaniu się towarzyszy niezbyt przyjemnie wyjący odgłos. Powtarza się to dość często, dlatego użytkownik na pewno prędzej czy później zwróci na to uwagę.

Najgorętszą obudową może się „pochwalić” Pavilion. Łatwo to odczuć kładąc rękę z lewej strony klawiatury. Aluminium nagrzewa się znacznie bardziej, niż to było w MSI, nie mówiąc o tym, co się dzieje przy kratkach wylotu chłodzenia. Tam ręki przez dłuższy czas nie da się trzymać. Spód z racji swojej plastikowej konstrukcji, nabiera ciepła odrobinę wolniej niż aluminiowa obudowa jednostki zasadniczej. Jak łatwo się domyśleć, wentylator pracuje wtedy na maksymalnych obrotach, co jest irytujące i przeszkadza, o ile nie oglądamy filmu, gramy bądź słuchamy muzyki. Z czasem ustania obciążenia, laptop staje się wyraźnie chłodniejszy, choć obudowa w obrębie kratek wentylacyjnych, w przeciwieństwie do pozostałych notebooków, pozostaje lekko ciepła. Wentylator również obniża obroty, jednak nie zatrzymuje się całkowicie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 13

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.