Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą

veloC | 28-08-2016 17:00 |

ROCCAT Sova - Oprogramowanie ROCCAT Swarm i Power-Grid

Zabawę z oprogramowaniem rozpoczynamy od pobrania archiwum z plikiem instalacyjnym ze strony producenta. U dołu podanej w linku witryny znajdziemy też listę kompatybilnych systemów operacyjnych i urządzeń oraz wspieranych języków. Instalacja przebiega szybko, możemy wybrać katalog docelowy i nie jesteśmy proszeni o zalogowanie się na żadne konto ani o restart komputera. Po zaktualizowaniu modułów do najnowszej wersji oprogramowanie zajmuje całkowicie 626 MB. Rozmiar okna możemy zmieniać w obu kierunkach, interfejs za wyjątkiem czcionek oraz ikon skaluje się liniowo, zaś minimalna rozdzielczość to XGA, czyli 1024 na 768 pikseli. Górna belka zawiera wszystkie nasze peryferia ROCCAT, współpracujący z aplikacją androidową moduł Swarm Connect, niszowy AlienFX oraz TalkFX, z asortymentu klawiatur obsługujący na razie jedynie model Ryos FX. Z lewego górnego rogu dowiemy się o używanej wersji oprogramowania, a po prawej znajdziemy ikonę zębatki, po kliknięciu której przejdziemy do ogólnych ustawień sterownika. To okno również można przesuwać po ekranie i skalować w obu kierunkach, jednak dezaktywuje ono obszar roboczy głównej części oprogramowania. ROCCAT Swarm umożliwia automatyczną aktualizację, przywrócenie firmware poszczególnych peryferiów do oryginalnej wersji, a także wybór opcji monitoringu podzespołów w aplikacji na Androida.

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [42]

Zawiera też FAQ, edytor kontaktu z pomocą techniczną oraz opcję zmiany języka wyświetlania. Lokalizacja może nie stanowi wzoru do naśladowania, ale pozwoli na rozeznanie w oprogramowaniu mniej anglojęzycznym użytkownikom. Wracając do głównego okna sterownika, pierwszą kartę od lewej, reprezentowaną przez symbol pinezki, stanowi zbiór naszych ulubionych funkcji. Możemy tam przypiąć ulubione moduły, do których chcemy mieć szybki i wygodny dostęp. Następną kartę General Features reprezentują 4 pola. Sound Feedback należy do tych bardziej ekstrawaganckich, ponieważ pozwala zdecydować, czy chcemy wybrać jeden z dwóch odgłosów maszyny do pisania, towarzyszących kliknięciom klawiszy, czy też wolimy... dźwięki laserów. Taki gadżet sprawdziłby się do zabawienia przez chwilę dzieciaków, ale można go na szczęście wyłączyć. Szkoda, że odgłosy przesyłane są tylko po jednym kanale, więc, gdy za szybko piszemy, klawiatura nie nadąża z ich odtwarzaniem. Wedle naszego uznania oprogramowanie głosem Jaya Tucka może przemówić do nas przy nagrywaniu makr, zmianie profilu, wybudzeniu się klawiatury ze stanu spoczynku oraz przy wejściu w takowy. Wydarzeniom tym można przyporządkować również efekty świetlne, dostępne w polu poniżej.

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [43]

Dostępne są: oddychanie, migotanie, "efekt przepalonej żarówki", wyłączony i impuls. Niestety wersja membranowa klawiatury nie została wyposażona w pojedyncze podświetlenie każdego klawisza, dlatego świetlny spektakl nie uwzględnia niestety efektu kropli wody, ale podejrzewam, że niewiele osób będzie przez to płakać. Prawą kolumnę otwierają ustawienia pisania. Możemy wybrać opóźnienie, częstotliwość powtarzania znaków przy wciśniętym klawiszu oraz częstość migania kursora edytora tekstowego. Poniżej został tylko przycisk Reset, który przywróci wszystkie domyślne ustawienia klawiatury ROCCAT Sova. Drugą od prawej kartę Key Assignment można wyświetlać w dwóch trybach - poglądowym Keyboard View oraz szczegółowym List View. Pierwszą rzeczą, jaką radzę wykonać, jest przywrócenie przyciskowi Caps Lock jego klasycznej funkcji, ponieważ domyślnie podpisany jest pod niego Easy-Shift[+]. ROCCAT w końcu zaimplementował w oprogramowaniu Swarm metodę "przeciągnij i upuść", dzięki czemu przypisywanie poleceń do klawiszy jest znacznie wygodniejsze. Po wybraniu przycisku w trybie Keyboard View u dołu otworzy się belka, informująca zarówno o jego funkcji pierwszorzędnej, jak i drugorzędnej (Easy-Shift[+]). Niektórym klawiszom możliwe jest przypisanie tylko jednej opcji, innym dwóch, zaś obłożenie większości można zmienić przy użyciu jednego przycisku (symbol dwóch goniących się strzałek).

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [44]

Poza tym możemy przywrócić domyślne obłożenia lub je usunąć (w większości przypadków tylko drugorzędne). Muszę pochwalić programistów ROCCATa za znajdującą się po lewej stronie listę. Polecenia posegregowane są w grupy, a niebieska dioda informuje użytkownika o tym, że jedno lub wiele poleceń zostało przypisanych. Po najechaniu kursorem na dany podzbiór, klawiatura podświetla klawisze, wykorzystujące określone makra. Zamiast samodzielnie tworzyć makra do określonej gry, sprawdźmy najpierw, czy nie znajdziemy dla niej gotowego zestawu, ukrytego pod przyciskiem Preset Collection. Dodane w ten sposób podgrupy możemy usunąć po kliknięciu prawym przyciskiem myszy i wybraniu polecenia Remove. Opcji jest w bród, każdą z nich możemy przeciągnąć i upuścić na klawiaturę, a jeśli nadal nam mało, swoje makra napiszemy w edytorze. O menedżer programiści mogliby się nieco lepiej zatroszczyć z uwagi na ciągły brak interakcji "drag and drop". Zdarzenia związane z myszą (tylko LPM, PPM i przycisk rolki) dodawane są niestety po wciśnięciu jej prawego przycisku i wyborze odpowiedniej funkcji. Edytor pozwala na nagrywanie opóźnień, ustawienie ich na sztywno, nie uwzględniania ich w ogóle oraz powtórzenia makra określoną ilość razy. Na szczęście sztywne interwały można wpleść pomiędzy polecenia łańcucha już po jego utworzeniu.

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [45]

Szybkie makra możemy również nagrywać, przeciągając pole Add New Macro na drugorzędną funkcję któregoś z przycisków. Bolączkę stanowi jednak konieczność zaimportowania utworzonych w menedżerze makr poprzez pole Preset Collection, zanim będziemy mogli z nich skorzystać. Inną wadą, dla jednych znaczącą, dla innych godną zignorowania, jest prawie sekundowe opóźnienie w automatycznym przełączaniu profili, co w sterownikach ROCCAT od dawna nie zostało naprawione. Oprogramowanie przeskakuje automatycznie między pięcioma profilami, co powinno wystarczyć każdemu, jednak warto odnotować, że dodatkowe profile możemy utworzyć i przechowywać na "ławce rezerwowych" jako nieaktywne. Ostatnią kartę oprogramowania Swarm stanowią główne opcje związane z podświetleniem. Dostępnych mamy 6 trybów i każdemu możemy wyregulować jasność. Za pomocą trybu Fully lit nie tylko włączymy, ale także wyłączymy podświetlenie, klikając na przełącznik LED on/off. Kolejne 4 stanowią efekty migotania, oddychania, impulsu i bicia serca. Ostatnim, najciekawszym trybem jest Live Heatmap, rozjaśniający diody w miarę zwiększania się APM. Możemy oczywiście ustalić próg akcji na minutę, jakie należy wykonać, by podtrzymać jasny poziom podświetlenia. Po przerwaniu klikania LEDy stopniowo gasną.

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [46]

Dolną belkę stanowi maksymalnie 5 profili, którym można nakazać automatyczne przełączanie się oraz mianować jeden z nich profilem domyślnym, który będzie aktywował się na pulpicie. Niestety tylko tam, także eksploratora, przeglądarkę i inne pożądane procesy musimy dodać ręcznie. Oprócz tego profile można eksportować, importować, zmieniać im nazwy i usuwać, a modyfikacje akceptować przyciskiem Apply lub OK (zamykając okno oprogramowania) albo zdecydować, że Swarm ma aktywować wszystkie zmiany na bieżąco. Ostrzegam tylko, że po każdej modyfikacji program lubi sekundę pomyśleć. Jeśli chcielibyśmy zaprząc swojego smartfona do współpracy z peryferiami ROCCAT, możemy zainstalować na nim aplikację Power-Grid lub Swarm. Link producenta do tej ostatniej kieruje nas jednak do strony, umożliwiającej pobranie apki dla... myszki Nyth, co skutkuje lawiną negatywnych ocen w Google Play. Chcąc naprawić gafę firmy, umieszczam tutaj poprawny odnośnik. Aplikacja firmy ROCCAT na Androida do pracy wymaga sparowania z komputerem na poziomie pecetowego odpowiednika Swarm i obecnie, poza podstawową funkcjonalnością, zapewnia wsparcie jedynie dla klawiatury Skeltr. Nie licząc opcji konfiguracji dedykowanych tej ostatniej, pozwala użytkownikowi na monitorowanie pracy podzespołów, obsługę funkcji multimedialnych oraz uruchamianie programów i gier.

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [47]

Cóż, tylko w teorii, bowiem w rzeczywistości programik jest wręcz zalany bugami. Pomimo ustawienia automatycznego łączenia z komputerem, Swarm za każdym razem wymaga sparowania. Nie odczytuje temperatury GPU, obrotów wentylatora CPU, a napięcie karty graficznej według niego plasuje się na poziomie miliona V... Wczytanie listy skrótów do gier i programów zabrało mu 3 restarty, jednak w końcu funkcja ta działa poprawnie. Wyciszanie dźwięków działa na odwrót, a regulacja głośności mikrofonu cierpi na opóźnienie aż pięciu sekund. Mógłbym jeszcze długo wypisywać listę bugów, ale szkoda słów - wystarczy rzec, że aplikacja Swarm, posiadająca jeszcze status demo, nie jest na razie godna polecenia. Pewne nadzieje na jej dopracowanie w przyszłości rodzi jednak druga aplikacja mobilna - Power-Grid. Dostarcza nieporównywalnie więcej funkcji, niż jej młodsza siostra, interfejs jest o wiele bardziej przejrzysty i intuicyjny, a responsywność i szybkość działania stoją na najwyższym poziomie, nawet na słabym smartfonie. Działa co prawda jedynie w trybie wertykalnym, jednak podczas użytkowania mnie osobiście fakt ten nie przeszkadzał.

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [48]

Nie podaje tylu statystyk podzespołów, co komórkowy Swarm, jednak robi to poprawnie i prezentuje dane czytelniej. Dzięki Power-Grid możemy szybko wyregulować głośność poszczególnych źródeł dźwięku, co jest zauważalnie szybsze, niż przechodzenie do systemowego miksera. Centrum powiadomień można zsynchronizować z Facebookiem, Skype, potokami RSS, TeamSpeakiem i skrzynką odbiorczą. Ponadto, flagowa funkcja aplikacji, czyli gridy, pozwala na obsługę pomocniczą gier przy użyciu smartfona. Sprawdzałem ten gadżet w tytule No Man's Sky, jednak nie udało mi się zmusić modułu do współpracy. Za taki stan rzeczy nie obarczam jednak programistów firmy ROCCAT, ponieważ za sprawność grida odpowiada osoba, która dobrowolnie go napisała przy pomocy SDK. Aplikacja smartfonowa zajmuje się głównie wyświetlaniem informacji, regulacją dźwięków i przesyłaniem komend do gier, zaś za wszelką konfigurację odpowiada moduł pecetowy Power-Grid. Swoją drogą, "kafelki" można ściągnąć z repozytorium, a na komórkę przesyłane są wręcz momentalnie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 23

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.